To był trudny rok. Również w branży motoryzacyjnej sporo się działo. Były ciekawe wiadomości, premiery oraz testy. Jak przeżył to każdy z nas? Poniżej najlepsze i najgorsze auta według naszych redaktorów!
Trudno jest w kilkudziesięciu zdaniach podsumować cały rok. Kiedy weźmiemy pod uwagę podsumowanie wydarzeń motoryzacyjny wcale nie jest o wiele prościej. Motoryzacja cały czas się zmienia. Zmieniają się trendy na rynku, zmieniają się potrzeby klientów. Na rynku pojawiają się nowi gracze a starzy wyjadacze niespodziewanie słabną. Wszystko wskazuje na to, że przesiadka w samochody elektryczne jest nieunikniona. Ten trudny dla wielu osób krok zahamować mogą wyłącznie radykalnie słabnąca sprzedaż albo protesty klientów (jak w przypadku protestów przeciw utworzeniu Stref Czystego Transportu).
Paweł Oblizajek:
2023 rok był dla mnie przełomowy. Jeszcze nigdy wcześniej nie przetestowałem tylu samochodów elektrycznych. Co więcej, samochody z napędem hybrydowym, które trafiły w moje ręce wyparły modele zasilane czystą benzyną lub olejem napędowym. W kilku osobnych akapitach podzielę się najważniejszym krokami, które zrobiły na mnie wrażenie w 2023 roku.
Premiera roku: Jeep Avenger
Nie wiem dlaczego, ale najmniejszy Jeep naprawdę mnie urzekł. Z zewnątrz prezentuje się naprawdę fajnie. Wnętrze jest trochę smutne. Nie o to jednak chodzi. Ten Jeep jest dla mnie kamieniem milowym w motoryzacji. Nie dość, że wspomniana marka pierwszy raz z historii zakwalifikowała się do finałowej 7-tki konkursu Car of the Year to jeszcze Avenger wygrał ten konkurs. Co więcej, samochód ten powstaje w zakładzie Stellantis w Tychach w Polsce. Chociaż ze względu na patriotyzm wybór nie mógł być inny.
Najgorsze auto: Dacia Sandero Stepway
Tytuł najgorszego samochodu, który testowałem w 2023 roku bez wątpienia przypadł modelowi Dacia Sandero Stepway. Tak się składa, że jest to także najtańszy samochód, który testowałem w minionym roku. W gwoli ścisłości, to nie jest zły samochód. To samochód dla ludzi mało wymagających. Oczywiście, zmieści nawet cztery osoby, ma przyzwoitej pojemności bagażnik, a jego największym autem jest cena. Drugim autem jest fabryczna instalacja LPG. Na tym jednak zalety się kończą. Przy wyższych prędkościach silnik nie radzi sobie najlepiej, a wjazd po wzniesienia wymaga częstej redukcji biegów. Jakość spasowania jest na akceptowalnym poziomie, za to materiały, które użyto we wnętrzu nie należą do najlepszych. Wyglądają tanio i bardzo plastikowo i takie właśnie są. Zabierając Sandero w trasę można zrozumieć, że to konstrukcja stworzona głownie do miasta. Przy wyższych prędkościach oprócz wspomnianego słabego wyciszenia przeszkadzają również niezbyt pewne zachowanie na drodze oraz ciut za mocne wspomaganie kierownicy. Całość projektu trudno jest ocenić bardzo negatywnie. Bo największe zalety Dacii odkryjemy w jej naturalnym środowisku czyli w mieście. Niestety dla mnie to nie wystarcza. Od samochodu oczekuje zdecydowanie większej uniwersalności a w przypadku Dacii będzie to trudne do zrealizowania.
Najlepsze auto: Volvo XC90
Na drugim biegunie testów z 2023 roku stanęło Volvo XC90. Co dla wielu osób będzie zaskoczeniem, testowany egzemplarz był hybrydą typu plug-in. To fantastyczne auto. Przekonał mnie jakością wykonania, przestronnością, komfortem podróżowania i spalaniem. Ten 7-osobowy sporych gabarytów samochód potrafił się zadowolić niesamowicie małą ilością paliwa a w sprzyjających warunkach można też podróżować całkowicie na prądzie. Gdy dodamy do tego zestawu mocny silnik i sprawnie działającą automatyczną skrzynię biegów to mamy przepis na auto idealne. Tak jak już napisałem – Volvo XC90 T8 Plug-in to samochód kompletny. Podczas testu tego modelu nie udało mi się znaleźć jego wad. Jest świetnym kompanem podróży podczas długich tras, jest wygodny do spokojnego delektowania się jazdą, a przy tym pomimo swoich gabarytów sprawdzi się też w mieście.
Bartłomiej Puchała
Początek roku 2023 był dla mnie powrotem do w miarę regularnego pisania na Moto pod Prąd. Ze względu na brak czasu nie tworzę tyle ile bym chciał, ale z całą pewnością przez te 12 miesięcy powstało kilka naprawdę wartościowych materiałów. Te, z których jestem szczególnie zadowolony, dotyczą rynku samochodów używanych, ale nie zabrakło luźnych zestawień np. najładniejszych felg.
Najlepsze auto – Jaguar I-pace
W tym roku przez moje ręce przeszło 12 samochodów testowych z bardzo różnych segmentów. Jeśli miałbym wyróżnić jeden z nich, byłby to Jaguar I-Pace, o włos przed innym dużym kotem – Jaguarem F-Type. Oczywiście, przejażdżka brytyjskim roadsterem z V8 była bardzo pamiętnym przeżyciem, ale przecież już przed testem wiedziałem, że będzie niezła jazda. Po I-Pace nie spodziewałem się niczego szczególnego, a on wręcz zaatakował mnie intensywnością wrażeń jakie potrafi dostarczyć. To było zdecydowanie największe zaskoczenie tego roku w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Najgorsze auto – Volkswagen ID.3
Początkowo chciałem w roli największego flopa obsadzić Hondę ZR-V. To jeden z takich samochodów, które są wdzięczne w użytkowaniu, ale nie mają w sobie za grosz pierwiastka emocji. Pamięć mojego telefonu zawalona jest zdjęciami samochodów, którymi się jarałem podczas testu, a Hondzie zrobiłem tylko jedno zdjęcie… właściwie tylko po to, żeby wpisać numery rejestracyjne do parkometru.
Później jednak stwierdziłem, że nie można karać solidnego samochodu za coś tak subiektywnego. Jest mocniejszy kandydat na flopa roku – Volkswagen ID.3. Po lifcie już tak nie straszy biedą, lecz nadal wygląda dziwnie, ma przeciętny zasięg i kosztuje tyle, że za chwilę zostanie zmieciony z planszy przez chińską konkurencję (MG 4 – test wkrótce!). Chyba sam Volkswagen jest świadomy jak bardzo ID.3 zawodzi, skoro zafundowali mu lifting o rok wcześniej niż pierwotnie chcieli.
Konrad Stopa
W 2023 roku oprócz czysto motoryzacyjnych względów sporo zmieniło się w samych strukturach naszego bloga przez co nie brakowało pracy formalnej, administracyjnej, logistycznej, ale oczywiście nie odpuściłem kwestii dziennikarskich. Dzięki temu udało się poprawić działanie strony oraz nawiązać sporo fajnych współprac (nowe marki pojawiały się na łamach Motopodprad). Nie ma jednak co przedłużać, bo w moje ręce trafiło spokojnie kilkadziesiąt samochodów (i co ciekawe – tylko 1 elektryk – Subaru Solterra), a także wiele akcesoriów. Bywało się też na kilku eventach, ale wszystko to możecie śledzić na bieżąco – choćby na Instagramie – KLIK.
Najgorsze auto – Citroen C5 X
Powiem szczerze, że tyle było ciekawych aut, że trudno było wybrać te gorsze. Zastanawiałem się jednak między wspomnianym Citroenem, który jest dla mnie po prostu okropny wizualnie i strasznie miękko jeździ, a Toyotą Corollą Cross. Oczywiście podobnych – nijakich aut jest więcej, ale czuję, że jakoś los był dla mnie życzliwi i nie trafiały do mnie auta segmentu A lub nowe, chińskie konstrukcje.
Najlepsze auto – Porsche 911 Carrera 4s
Zeszły rok przyniósł debiuty nowych aut na naszym blogu. Udało przejechać się Porsche, czy Maserati i to od oficjalnych importerów, a nie z prywatnych rąk. Może nie będę oryginalny, ale tegoroczny ranking wygrało Porsche 911, chociaż hybrydowa Panamera bardziej mnie zaskoczyła na plus. Mimo, że nineleven było w pośredniej wersji wersji Carrera 4s, to się w tym aucie zakochałem i mógłbym mieć na co dzień! A miało się z kim bić, bo Subaru BRZ czy Toyota Supra deptały im po piętach.
Damian Kaletka
Był to mój pierwszy pełny rok pisania na Moto Pod Prąd, który obfitował w wiele tekstów pojawiających się z mniejszą lub większą regularnością. Przez ostatnie 12 miesięcy w moje ręce trafiło 13 samochodów i mogę śmiało powiedzieć, że 2023 rok stał pod znaczkiem Nissana, gdyż najwięcej samochodów testowałem właśnie od japońskiej marki.
Najgorsze auto – Nissan Juke
Niestety to właśnie wśród portfolio Nissana znalazły się dwa modele walczące o tytuł najgorszego samochodu, jaki miałem przyjemność lub też nieprzyjemność testować. Poważnym faworytem do tego niezaszczytnego tytułu był elektryczny Nissan Townstar. Z jego łódzkiej premiery wyszedłem
z pozytywnymi odczuciami, gdyż w zatłoczonym mieście sprawdzał się bardzo dobrze. Jednak dłuższe spotkanie z tym samochodem pokazało jego prawdziwe oblicze. Tragiczny zasięg przy niewielkim przymrozku oraz kilka mniejszych problemów na dobre zniesmaczyły mi Townstara.
Jednak w ofercie Nissana znalazł się gorszy samochód. Był nim oczywiście hybrydowy Nissan Juke. Co prawda byłem do niego nastawiony bardzo sceptycznie jeszcze przed rozpoczęciem testu, jednak liczyłem, że może mnie czymś zaskoczy. No i zaskoczył. Był jeszcze gorszy niż oczekiwałem. W Townstarze potrafiłem dostrzec pewne zalety, jednak Juke był po prostu tragiczny.
Najlepsze auto – Skoda Octavia RS
Pozostałe Nissany wypadły dobrze, jednak nie mogły równać się z dwoma konkurentami ze Starego Kontynentu. Zarówno Mercedes GLC 300 de, jak i Skoda Octavia RS były modelami, które szczególnie przypadły mi do gustu. Jednak moja niechęć do diesla i przekombinowanie niektórych elementów przez niemiecką markę sprawiły, że to Octavia wyszła zwycięsko z tego starcia. Jeśli mam być szczery, to z wszystkich testowanych przeze mnie samochodów najszybciej kupiłbym właśnie czeskiego liftbacka.
Czy czegoś oczekuje od przyszłego roku? Myślę, że większej liczby tekstów, które będę publikował ze stałą regularnością. No i oczywiście kolejnych testów.
Bartosz Kowalczyk
Rok 2023 był dla mnie na pewno pod prąd! Zacząłem testować najbardziej „znienawidzoną” grupę pojazdów jaką są pojazdy elektryczne. Dla jednych to nie auta, dla innych frywolny krzyk zielonych aktywistów i lobbystów z Brukseli, jednak czy to przyszłość czy tylko etap rozwoju motoryzacji – trzeba było wziąć je na tapet!
Najlepsze auto – Volkswagen ID.Buzz
Najlepszym, a na pewno najciekawszym, który sprawia uśmiech na twarzy był ID.Buzz w wersji osobowej. Pojazd o kąśliwej urodzie, proporcjach przypominających legendarnego „Ogórka”, emanujący indywidualnością. Użytkowo ma to czego oczekiwałem, jednak z ochów i achów płynnie przejdę do największego zawodu roku 2023. Liczyłem, że „kiedyś to było” ale w kwestii infrastruktury do ładowania, wciąż jesteśmy w lesie. Może i moce ładowarek są wyższe, czas spędzony na stacji krótszy, ale do momentu kiedy pojazdy elektryczne będą musiały stać w kolejce do ładowarek, tj. do pojedynczego słupka, gdzie równie często jakaś spalinówa wykorzystała miejsce do regularnego parkingu – nie zajdziemy nigdzie. Gdy na dodatek zauważymy, że część ładowarek jest najzwyczajniej powyłączana – mimo, że mapka Greenwaya wskazuje na aktywne – to jest średnio, a nawet źle. Szczególnie jeśli dojechaliśmy do stacji o „ostatnim” procencie. Na koniec jako puentę – koszty używania prądu zamiast tradycyjnego paliwa są wysokie, zbyt wysokie. Może proporcje zmieniają się w przypadku fotowoltaiki na dachu własnego domu, ale dla zwykłego śmiertelnika samochód elektryczny nie jest na obecne czasy, z resztą jeszcze dłuższy czas przyjdzie nam poczekać zanim trafi pod strzechy statystycznego „Kowalskiego”. O ile trafi!
Najgorsze auto – Mitsubishi ASX
Mimo, że alianse w motoryzacji w motoryzacji nie są niczym nowym, najbardziej zawiodłem się zmianą nieco topornego, ale charakternego ASX, na Captura z podmienionymi znaczkami. Tęskno mi do starego Mitsubishi. Captur jest ok, ma swoje przypadłości, ale jako zmiana i plasowanie jako „nowego ASX” na rynku jestem na nie!
Marcin Koński
Najlepsze auto – Audi R8
Wybór przetestowanego samochodu roku, w moim wypadku wcale nie jest taki prosty. Serce podpowiada Audi R8 Performance quattro. Bo jest piekielnie szybki, brutalnie dziki, jeśli trzeba. I niesamowicie dobrze prezentuje się w kolorze Vegasgelb. Rozum jednak podpowiada Audi RS4. Praktycznie, to samochód kompletny. Świetnie wygląda, ma rewelacyjny silnik i perfekcyjne prowadzenie. Z każdym kilometrem, kiedy zmniejszałem ilość asystujących mi systemów (czyt. wspinałem się po trybach sportowych) i przejmowałem kontrolę nad skrzynią biegów, czułem coraz większą więź z autem. A kiedy nie chcesz „na sportowo”, utuli bardzo przyjemnym komfortem podróżowania.
Najgorsze auto – Nissan Townstar Combi EV
Jeśli chodzi o wybór samochodu „na nie”, to mam lekki problem, bo najchętniej wystawiłbym dwie propozycje. Pierwszą z nich jest Seres 3, z dość nieobliczanym systemem deklarowanego zasięgu, zbyt dużą zależnością dostępnej mocy do stopnia naładowania oraz kiepskim spasowaniem materiałów. Drugim i chyba ostatecznym wyborem, pozostaje Nissan Townstar Combi EV — samochód, który dla idei elektromobilności oraz redukcji CO2 w tabelkach, stracił jakikolwiek sens z punktu widzenia kombivana. Nie przewieziesz nim wygodnie czterech-pięciu osób. A jeśli chcesz pokonać „na raz” 300 km, musisz liczyć się ze sporymi wyrzeczeniami i odrobiną szczęścia. Bez sensu.
Jakub Głąb
Najlepsze auto – Defender z V8
W moim podsumowaniu roku najlepszym autem testowym nie mogło być nic innego jak Defender V8. Stara szkoła opakowana w świetnie zaprojektowane nadwozie i wnętrze. Ogólnie rzecz ujmując, wszystkie trzy Defendery, które przyszło mi sprawdzić w tym roku (V8, Hard Top i 110 z dieslem) to zdecydowanie najciekawsze i w zasadzie najbardziej kompletne samochody, w których ciężko było mi znaleźć większe wady. Dodatkowo chciałbym w tej kategorii wspomnieć o Skodzie Enyaq Coupe iV 80 z napędem na jedną oś oraz o Hyundaiu Ioniqu 5. To bardzo dobre auta elektryczne, które cierpią z powodu kiepskiej infrastruktury drogowej.
Najgorsze auto – Dacia Spring
O ile z tymi najlepszymi nie miałem większego problemu, tak w przypadku drugiego końca skali było nieco gorzej. Ciężko jest znaleźć to auto, które wypadło najgorzej, ale biorąc pod uwagę ogół cech myślę, że Dacia Spring może zyskać miano tej najsłabszej. Gdyby nie cena to naprawdę nie umieściłbym tego samochodu w tym zestawieniu, ale w obliczu wchodzącego na nasz rynek MG i czającej się za rogiem nowej elektrycznej C3 ciężko jest mi obronić Dacię przy całej mojej sympatii do tej marki i jej produktów.
Oczywiście na łamach naszego bloga pojawiały się też artykuły innych współpracowników. Były to zarówno krótkie, jak i długie formy – w tym porównania i cykl TrudneWybory od Pawła Kaczora. Mamy nadzieję, że nasza praca cieszy was jak czytelników, a w 2024 postaramy się przygotować coś nowego oraz ciekawego. Może pojawią się nowi autorzy, może wrócą ciekawe cykle (10 pytań do), a na pewno nie zabraknie zarówno nowej, elektrycznej motoryzacji, ale nie zapomnimy o tej prawdziwej – spalinowej!