• Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result
MotoPodPrad.pl
No Result
View All Result

Test: Seat Leon 2.0 TDI FR

Adam Gieras Autor Adam Gieras
24/10/2014
w Nowe
2
A141783

A141783

152
SHARES
1.4k
VIEWS
Share on FacebookShare on Twitter

Trzeci Leon nie tylko udowodnił, że jabłko pada niedaleko jabłoni, ale też, że uczeń może przerosnąć mistrza – sorry VW Golfie, taki mamy klimat! Testuję Leona w wersji FR z uwielbianym przez Polaków napędem – dwulitrową jednostką TDI w najmocniejszej konfiguracji! 

Warto przeczytać

Test: Ford Explorer – duch zza oceanu

Trudne Wybory: Opel Astra – stara vs nowa

Test: Hyundai Bayon – kompaktowy crossover (prawie)idealny do miasta

 

Zacznijmy od wyglądu zewnętrznego. Pamiętacie poprzednią, mocno zaokrągloną wersję Seata Leona? Teraz do łask wróciły ostre linie i załamania. I dobrze. Co prawda z boku kompaktowy Seat mocno przypomina brata bliźniaka – Volkswagena Golfa VII, ale przody i tyły obu aut są już kompletnie różne. W testowanej wersji z FR lampami ksenonowymi i diodami do jazdy dziennej Leon wkłada maskę ulicznego wojownika. Podwójna końcówka wydechu, sportowo wyprofilowany zderzak przedni, nieco zmodyfikowany tylny oraz ciekawy wzór 18-calowych felg nadają mu drapieżności. Jak dla mnie z zewnątrz to auto jest kompletne, ale nienarzucające się, choć podkreśla, że może być groźne na światłach. I jeszcze jedno – pasek świateł LED w jego tylnych lampach wygląda w nocy bardzo smakowicie!

Wnętrze większości Leonów utrzymane jest w ciemnej tonacji. Tak jest też w przypadku egzemplarza testowanego. Z białym lakierem dobrze to koresponduje, choć atmosfera rodem z domu pogrzebowego nie jest moją ulubioną. Ale co kto lubi. Poza tym nie mam uwag. Świetnie wyprofilowane fotele nie męczą podczas jazdy i dobrze trzymają ciało w zakrętach (polecam mieszankę skóry z alcantarą), a materiały wykończeniowe choć są ciut gorszej jakości, niż w Golfie, to wygląd deski rozdzielczej i samo wrażenie zza świetnie leżącej uciętej lekko u dołu kierownicy sprawiają o wiele lepsze wrażenie. W trzech na pięć egzemplarzach Leonów, którymi jeździłem wnętrze rozświetlał rozsuwany do połowy dach. To bardzo fajny gadżet, za który zdecydowanie warto dopłacić. W opisywanym białym, pięciodrzwiowym Leonie niestety go zabrakło, a szkoda. Osobiście wolałbym dopłacić do szklanego dachu, niż do DSG, ale o tym zaraz.

Wróćmy do wersji wyposażeniowej FR (Formula Racing). Spieszę dodać, że znaczek składający się z tych dwóch magicznych liter jest nieco mylący. Możemy bowiem kupić Leona FR już z 1.4-litrowym silnikiem o mocy 125 KM (do słabszych wersji pakietu FR dokupić nie można), który będzie po prostu dobrze wyglądającym kompaktem do codziennej jazdy. Gdy dodamy do tego kolejne 15 KM (1.4 TSI 140 KM) powoli zacznie się zabawa, ale na prawdziwą przyjemność z prowadzenia – poza oczywiście dostępną od niedawna 265- lub 280-konną Cuprą – można liczyć obcując z jednostkami 1.8 TFSI 180 KM lub 2.0 TDI CR 184 KM. Ten ostatni właśnie znalazł się pod maską testowanego Seata.

Wybór tej jednostki, choć będę się upierał, że 1.8 TFSI jest lepsze do tego auta, ma sens, bo poza dobrym przyspieszeniem i świetną reakcją na gaz, liczą się też walory jezdne. A te przyspieszają bicie serca dopiero w Leonie wyposażonym w silnik o mocy rozpoczynającej się od 150 KM. Wersje poniżej tej wartości mają z tyłu nieśmiertelną belkę skrętną. W mocniejszych Seatach tylne zawieszenie to zupełnie inna, wielowahaczowa konstrukcja. To samo zresztą dotyczy Golfa czy zbudowanej na tej samej płycie podłogowej Skody Octavii. I gdy Leon z wielowahaczem z tyłu prowadzi się bardzo pewnie, nawet w ekstremalnych warunkach, to zwykła belka niczym się nie wyróżnia – samochód prowadzi się po prostu dobrze.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W testowanym Leonie mamy więc dobrze czytające intencję kierowcy wielowahaczowe zawieszenie. Samochód jest bardzo przewidywalny, ma świetny, odczuwalnie dedykowany pod kierowcę układ kierowniczy, a minimalna podsterowność – od razu niwelowana przez elektronikę – ujawnia się bardzo późno. Poza Golfem (co oczywiste), Alfą Romeo Giuliettą i Mazdą 3 to najlepiej prowadzący się kompakt na rynku. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że Leona umieściłbym na samej górze tej krótkiej listy – oczywiście w wersji FR z wielowahaczem z tyłu.

W szybkim przemieszczaniu nie tylko w zakrętach pomaga 184 konny dwulitrowy diesel. To dobra propozycja dla lubiących „klekoty” i małe spalanie – średnio bez szaleństw ok. 7 litrów na 100 km. Moc rozwijana jest tu równomiernie od 1750 obrotów na minutę, ale choć osiągi są identyczne jak w słabszym o 4 konie mechaniczne benzyniaku – przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje mu od 7,5 do 7,8 sekundy (w zależności od wersji nadwoziowej), a prędkość maksymalna wynosi 228 km/h – to wrażenie jest jakby diesel był trochę wolniejszy i bardziej opieszale reagował na gaz. Szczególnie w wersji ze skrzynią DSG. A już na pewno „w dole”, tam gdzie ON powinna górować nad PB.

W 1.8 TFSI pełna moc uzyskiwana jest o 500 obr./min. niżej i mimo skromniejszego momentu obrotowego, z benzynowym 1.8 turbo Leon jeździ płynniej, choć przeczą temu dane techniczne. Ale to nie wszystko. Często stawiamy sobie przed zakupem pytanie: DSG czy skrzynia manualna? W benzynie obie skrzynie bardzo mi się podobały. 7-biegowy automat świetnie radził sobie z mocą silnika i na czas redukował biegi np. przed wyprzedzaniem. Jeszcze przyjemniej pracował manual – biegi wchodziły z miłym oporem i przyjemnym kliknięciem przy wbijaniu. W dieslu 6-biegowe DSG czasami potrafi się zgubić bezsensownie przeciągając biegi, dlatego polecam ją do mocy 150 KM. Powyżej postawiłbym na ręczną zmianę biegów. Jeśli jednak zdecydujecie się na skrzynię automatyczną, koniecznie dokupcie też do niej manetki – szybkie zbijanie biegu, poza wrażeniami rodem z toru wyścigowego, czasami bardzo się przydaje. W testowanym egzemplarzu nie było manetek. A szkoda!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

2.0 TDI to na wolnych obrotach to zwykły… diesel – klekoczący i głośny. Ostrzejsza jazda wywołuje jednak zupełnie inne doznania akustyczne. Podczas szybkich przyspieszeń i przemieszczania się autostradą z wysoką prędkością ciężko uwierzyć, że pod maską pracuje Common Rail. Duża w tym zasługa bardzo dobrego wyciszenia Leona. Ten silnik zadziwia zresztą na wielopasmowych drogach. Naprawdę trzeba się pilnować, żeby wskazówka prędkościomierza nie dobiła do magicznych 200 km/h zbyt szybko. Powiem Wam w sekrecie, że powyżej tej wartości Leon również odczuwalnie przyspiesza i tak do 228 km/h (sprawdzone na zamkniętej prostej).

Osobna sprawą jest przycisk „MODE” odpowiedzialny za ustawienia charakterystyki samochodu. Mamy do wyboru ustawienia: „EKO”, „NORMAL”, „INDYVIDUAL” i „SPORT”. I znowu muszę trochę pomarudzić. W benzynie jeździłem cały czas w trybie sportowym – tak, nawet w mieście. W dieslu już tylko na trasie, gdy chciałem szybko wyprzedzić kolumnę samochodów. Poza tym zadowalałem się opcją „INDYVIDUAL”, która pozwala dostosować silnik i zawieszenie do własnych wymagań. Ja ustawiałem wszystko poza silnikiem w tryb „SPORT”. Dlaczego? Bo 6-biegowy dwusprzęgłowy automat w sportowym trybie działa destrukcyjnie dla ucha, szczególnie w mieście. Skrzynia mocno przeciąga biegi, hałas jest niemiłosierny, a samochód wcale szybciej nie jedzie. Utrzymywanie stale obrotów na poziomie 3 tys./min. i więcej ma bowiem sens w benzynie, ale w dieslu? To kompletna pomyłka. Inna sprawa, że przeszkadza też DSG, ale o tym w przypadku tego silnika pisałem trochę wyżej.

Pewnie czekacie na podsumowanie. No to proszę. Seat Leon przypadł mi do gustu jakieś 5 testów temu, więc to chyba żadne zaskoczenie, że jestem zdecydowanym zwolennikiem tego auta. Uwielbiam go z silnikiem 1.8 TFSI, pokocham pewnie ze znaczkiem CUPRA na tylnej klapie. A z dieslem? Leon 2.0 TDI 184 zaskakuje elastycznością przy wyższych prędkościach i niesamowitym wyciszeniem. Jest też naprawdę szybki, ale zdecydowanie wolałbym go z manualną skrzynią biegów i szklanym dachem zamiast DSG. I wierzcie mi, to nie tylko moja opinia!

 

Adam Gieras

 

Wygląd: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Wnętrze: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Silnik: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Skrzynia: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Przyspieszenie: 9 out of 10 stars (9 / 10)
Jazda: 9 out of 10 stars (9 / 10)
Zawieszenie: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Komfort: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Wyposażenie: 8 out of 10 stars (8 / 10)
Cena/jakość: 6 out of 10 stars (6 / 10)
Ogółem: 8 out of 10 stars (80/100)

 

A141782
A141782
A141784
A141784
A141786
A141786
A141790
A141790
A141794
A141794
A141795
A141795
A141800
A141800
A141801
A141801
A141802
A141802
A141804
A141804
A141808
A141808
A141811
A141811
A141813
A141813
A141820
A141820
A141822
A141822
A141826
A141826
A141827
A141827
A141828
A141828
A141831
A141831
A141837
A141837
A141838
A141838
A141839
A141839
A141840
A141840
A141842
A141842
A141844
A141844
A141845
A141845
A141846
A141846

 

Dane techniczne: 

  • Silnik: wysokoprężny, 2.0 TDI
  • Moc maksymalna: 184 KM przy 4000 obr./min.
  • Maksymalny moment obrotowy: 380 Nm w zakresie 1750-3000 obr./min.
  • Przekładnia: 6-stopniowa automatyczna DSG
  • Prędkość maksymalna: 226 km/h
  • Przyśpieszenie 0-100 km/h: 7,5 s.
  • Spalanie (katalog)
    • Cykl miejski: 5,7 l/100 km
    • Cykl mieszany: 4,7 l/100 km
    • Cykl pozamiejski: 4,1 l/100 km
  • Rodzaj nadwozia: 5-drzwiowe
  • Długość/szerokość/wysokość (mm): 4263/1816/1459
  • Rozstaw osi (mm): 2618
  • Pojemność bagażnika: 380 l
  • Przybliżona masa z płynami ustrojowymi i kierowcą: 1390 kg
  • Cena: 105 300 zł

 

Tagi: 2.0 184 KMAdam Gierasformula racingfrleonnówka sztukaseat leon frseat leon tdiseat leon testtestwrażenia z jazdy
Poprzedni post

Dostojny Pan ze Stuttgartu – test Mercedesa E350 Bluetec

Następny post

Audi RS4 już nie z V8 pod maską…

Adam Gieras

Adam Gieras

Cześć! Jestem pomysłodawcą portalu MotoPodPrąd i od samego początku pełnię zaszczytną funkcję redaktora naczelnego. Urodziłem się w 1984 roku w Warszawie, z wykształcenia jestem politologiem i prawie dziennikarzem (jak prezydent Kwaśniewski, chociaż studiów nie skończyłem...), a od kilkunastu lat zawodowo poruszam się w świecie afiliacji. Myślę, że mogę nazywać się pasjonatem motoryzacji od dziecka – już w wieku 2-3 lat pytałem o każdy samochód spotkany na ulicy: „co to?”, a dorośli musieli udzielać odpowiedzi. W wieku 10 lat pamiętałem dane techniczne i ceny wszystkich modeli dostępnych na polskim rynku – prenumerata gazety „Auto Bazar” była dla mnie ważniejsza niż nowy rower czy deskorolka. Prawo jazdy zacząłem robić na 3 miesiące przed ukończeniem 17 lat i odkąd odebrałem upragniony dokument nie rozstaję się z czterema kółkami. Dzięki motopodprad.pl udało mi się spełnić nie jedno marzenie – za co dziękuję także Wam, Czytelnikom. Prowadziłem kilkaset samochodów, więc myślę, że wreszcie poza teoretyzowaniem, mogę coś o motoryzacji powiedzieć i być może będę miał rację. Uwielbiam auta z przełomu lat 80- i 90-tych.

Podobne artykuły

Ford Explorer 36

Test: Ford Explorer – duch zza oceanu

Autor Konrad Stopa
27/01/2023
0

Marząc o amerykańskim śnie nie trzeba importować aut zza oceanu. Ford Explorer to typowy SUV z USA, którego możecie oficjalnie...

Opel Astra stara vs nowa 6

Trudne Wybory: Opel Astra – stara vs nowa

Autor Paweł Kaczor
26/01/2023
0

”Bierz nową Astrę i zrób z nią coś fajnego” – taki rozkaz usłyszałem niedawno. Odkąd Opel uśmiercił serię OPC słowa...

Hyundai Bayon

Test: Hyundai Bayon – kompaktowy crossover (prawie)idealny do miasta

Autor Damian Kaletka
25/01/2023
0

Hyundai Bayon jest dobry, ale nie jest doskonały.

Lexus UX 250 H 2022 1

Test: Lexus UX 250 H – hybrydowy czas

Autor Konrad Stopa
20/01/2023
0

Lexus UX to najmniejszy SUV z rodziny tego japońskiego producenta. W wersji UX 250 h ten crossover po liftingu idealnie...

Następny post
571

Audi RS4 już nie z V8 pod maską...

Komentarze 2

  1. lookach says:
    8 lat ago

    Leon w obecnej odsłonie wygląda po prostu fajnie. Ciekawi mnie, czy w aktualnym wydaniu rozwiązano pewien zimowy problem seata. Jeździłem starszym modelem, w którym na mrozie zamarzały zamki. Uszczelki były nasmarowane, kluczyk obracał się w zamku, kołki odskakiwały, ale trzymały zamarznięte rygle. W ASO dyskretnie poinformowano mnie, że „ten typ tak ma”. Na nic zdawały się wizyty w serwisie, rozbieranie drzwi, zamków, suszenie, smarowanie itd. Przy pierwszej wilgotnej i mroźnej pogodzie wszystko trafiał szlag. Nigdy rano nie miałem pewności, czy otworzę auto, czy nie. Jestem świadom, że Hiszpanie mogą nie rozumieć o co chodzi z tym mrozem, ale seat to przecież VAG, producent samochodów od Arktyki do Antarktydy. Czy rozwiązano problem w nowym leonie? Jakie są Wasze doświadczenia?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ceneo.pl

Nieprzerwanie od 2012 roku piszemy o naszej największej pasji, jaką jest motoryzacja. Testy, opinie, aktualności, używane, zdjęcia – to wszystko i jeszcze więcej znajdziesz na motopodprad.pl

Kategorie

  • Newsy
  • Testy
  • Historie
  • Tech
  • Porady

MotoPodPrad.pl

  • Strona główna
  • Współpraca
  • Regulamin i dane kontaktowe
  • Pozycjonowanie stron vd.pl

© 2022 MotoPodPrad.pl & Jurczewski.net

No Result
View All Result
  • Newsy
    • Wideo
  • Testy
    • Nowe
    • Używane
    • Użytkowe
    • Dwa koła
  • Historie
    • Fascynacje
    • Znalezione
    • Wypad
  • Tech
  • Porady

© 2022 MotoPodPrad.pl & Jurczewski.NET