5 metrów długości, 7 miejsc, pełne wyposażenie i atrakcyjna cena – elektryczna Kia EV9 rzuca wyzwanie markom premium.
Dokładnie 20 września odbyła się polska premiera nowego flagowego modelu Kii – elektrycznego SUV-a EV9. Samochód ten jest kolejnym po Stingerze i EV6 modelem, który zdecydowanie poszerza horyzonty marki Kia i zapewne przyczyni się do pozyskania wielu nowych klientów, także w Polsce. Patrząc na cennik wydaje się, że nie ma innej możliwości – samochód ten kosztuje w dniu otwarcia od 323 900 do 368 900 zł w zależności od wersji. Pierwsze samochody już są w drodze do kraju i pojawią się w salonach w drugiej połowie października.
EV9 to model, który wyróżnia się na wszystkich poziomach – designu, technologii, wyposażenia i ceny. Samochód posadowiono na platformie E-GMP, czyli tej samej z której korzysta już Kia EV6 oraz powiązane modele Hyundaia z rodziny IONIQ. Koreańczycy jako jedyna marka popularna wykorzystują architekturę elektryczną pracującą na napięciu 800V, co umożliwia bardzo szybkie ładowanie z mocą do 240 kW. Oznacza to, że już po 5 minutach ładowania zasięg rośnie o 100 km, a po 20 minutach można pokonać kolejne 300 km.
Baterie EV9 ulokowano w podłodze między osiami. Ich pojemność wynosi 99.8 kWh, a zasięg auta szacuje się na “powyżej 500 km dla wszystkich wersji”. Auto jest w trakcie uzyskiwania europejskiej homologacji, więc dokładne dane dotyczące zasięgu na dzień publikacji tekstu jeszcze nie są dostępne.
Kia EV9 – wyposażenie
Koreańczycy odchodzą od tradycyjnego dla siebie nazewnictwa wersji wyposażenia i oferują swojego nowego SUV-a w dwóch odmianach: podstawowej Earth i topowej GT-Line. Już lista wyposażenia wersji podstawowej robi niemałe wrażenie. Są na niej m.in. trójstrefowa klimatyzacja, elektryczne fotele przednie, podgrzewane i wentylowane fotele przednie oraz dwa skrajne miejsca drugiego rzędu, światła LED, komplet systemów bezpieczeństwa i Smart Key. Ta ostatnia funkcja pozwala otwierać auto za pomocą elektronicznego klucza w smartfonie, a dodatkowo auto ma w środku czytnik linii papilarnych dający możliwość uruchomienia auta bez kluczyka.
W wersji GT-Line dopłaca się głównie za elementy znane z samochodów premium i luksusowych. Standardem tej odmiany EV9 są: elektrycznie regulowana kierownica, head-up display, przednie fotele z funkcją relaksu (w tym fotel kierowcy z masażem), pamięć foteli i kierownicy, system audio Meridian z 14 głośnikami, 21-calowe felgi i wiele innych.
Dalej jest jeszcze lista opcji obejmująca chociażby kamery zamiast lusterek (6500 zł), szklany dach panoramiczny (7000 zł) lub dwa niezwykle ciekawe pakiety. W pakiecie Lounge (7000 zł) środkowa kanapa została zastąpiona dwoma niezależnymi fotelami, które można obracać o 90 lub 180 stopni. W drugim pakiecie – Relax – także są dwa niezależne fotele, ale wyposażone w funkcje relaksu, elektryczne sterowanie i szersze zagłówki. Standardowo jednak EV9 jest autem 7-miejscowym ze środkowym rzędem dla trzech osób.
Kia EV9 – napęd
Producent oferuje swój nowy flagowy model w dwóch wersjach – z jednym silnikiem i napędem na tył oraz z dwoma silnikami i AWD. W pierwszym przypadku silnik umieszczony pod podłogą bagażnika generuje 203 KM i 350 Nm, co pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w 9,4 s.
Mocniejsza wersja AWD ma systemową moc 384 KM, ale pozostałe parametry i osiągi różnią się w zależności od wyposażenia. W podstawowym modelu Earth wóz generuje 600 Nm i przyspiesza do 100 km/h w 6 s. Z wyposażeniem GT-Line auto ma już 700 Nm i jest 0,7 s szybsze w sprincie.
Ogromne nadwozie, duża bateria i całe to wyposażenie sporo ważą. W najbardziej optymistycznej odmianie Kia EV9 waży 2501 kg (RWD, Earth), a w wersji AWD dochodzi nawet do 2664 kg.
Kia EV9 – wnętrze
Wspomniałem już o aranżacji wnętrza w dziale z wyposażeniem, ale warto poruszyć jeszcze jedną kwestię – przestrzeń bagażowa. Przy standardowym układzie z dwoma rzędami foteli bagażnik EV9 ma 828 l pojemności. Z siedmioma osobami na pokładzie z tyłu zostaje 333 l przestrzeni, a jeśli złożysz wszystkie fotele – 2393 l, czyli niemal 2,4 m3. Co ciekawe, pod przednią maską również znajduje się bagażnik, chociaż raczej nazwałbym go schowkiem na drobiazgi. Pojemność 52 l w wersji z silnikiem z przodu jest dosyć naturalna, ale w wersji RWD pod ogromną maską mieszczą się zaledwie 92 l.
Kia przywiązuje dużą wagę do kwestii środowiskowych, więc aby podkreślić proekologiczne podejście do gospodarki odpadami, niektóre materiały we wnętrzu nowego EV9 są wykonane z przetworzonego plastiku i innych odpadów wyłowionych z oceanu. Chodzi przede wszystkim o elementy deski rozdzielczej, boczków drzwi i konsoli środkowej wytwarzane z odłowionych butelek PET, a także tkaniny ze zużytych sieci rybackich i ekologiczne farby i lakiery.
Design
Przez ostatnie kilka lat Kia przyzwyczaiła nas do odważnych projektów. Wystarczy wspomnieć EV6, nowe Niro czy najnowszą generację SUV-a Sportage. EV9 kontynuuje ten trend, bo auto jest wręcz napakowane designem. Sama bryła jest raczej klasyczna, ale przedni i tylny pas, koła, linia szyb i dachu tworzą niezwykle nowoczesny, efektowny wygląd.
EV9 jest przy tym niezwykle efektywna aerodynamicznie. Współczynnik oporu Cx równy 0,28 wypracowano poprzez płaskie i gładkie panele nadwozia, chowane klamki, specjalnie opracowane felgi, wspomniane kamery zamiast lusterek czy aktywne lotki zamykające i otwierające kanały w przednim wlocie powietrza.
Kokpit jest nowoczesny i minimalistyczny. Za główną taflą szkła zebrano trzy ekrany – jeden od wskaźników i komputera pokładowego, drugi od klimatyzacji i trzeci od multimediów i nawigacji. Alternatywnie klimatyzację można obsługiwać zestawem fizycznych przycisków pośrodku kokpitu, a nieco powyżej zlokalizowano haptyczne przyciski wywołujące główne funkcje. Wybierak kierunku jazdy zlokalizowano po prawej stronie kierownicy, co uwolniło sporo miejsca na konsoli centralnej.
EV9 jest oferowane z dwoma schematami kolorystycznymi wnętrza zarówno w wersji Earth jak i GT-Line. Można wybierać wśród siedmiu lakierów metalizowanych i dwóch matowych.
Cennik
Kia bardzo ambitnie określa swoje cele sprzedażowe dla modelu EV9. Jeszcze przed końcem 2023 roku polski importer chce sprzedać 200 sztuk tego modelu, a plan na przyszły rok wynosi 1000 egzemplarzy. Nie wygląda to na fantazję zważywszy na ceny zaczynające się od szokująco niskiej kwoty 323 900 zł. Właśnie tyle kosztuje EV9 z 203-konnym napędem w wersji Earth bez dodatków. Modele z dwoma silnikami zaczynają się od 343 900 zł, a topowy model GT-Line kosztuje 368 900 zł. Nawet ze wszystkimi dodatkami z listy opcji i dopłatą za lakier metalizowany cena nie przekracza 400 tysięcy złotych.
Konkurencja? Nie istnieje, a przynajmniej nie wśród marek popularnych. Swoje SUV-y porównywalnej wielkości z napędem EV produkują takie firmy jak Tesla, BMW, Audi czy Volvo, ale trzeba za nie zapłacić od kilkudziesięciu do stu tysięcy złotych więcej i to nie zagłębiając się w szczegóły wyposażenia. Oficjalnie Kia nie chce pozycjonować EV9 w segmencie premium, ale swoim flagowcem może przyciągnąć grupę odbiorców, którzy do tej pory celowali w półkę wyżej.
Tekst: Bartłomiej Puchała
zdjęcia: autor/Kia
Komentarze 1