Do niedawna sądziliśmy, że Mazda 6 jest już skazana na straty, a jej następcy nie było widać na horyzoncie. Jednak podczas trwających targów samochodowych w Pekinie Japończycy pokazali nowy model, który możemy uznać za duchowego następca „szóstki”.
Mazda nie jest zbyt skora do wprowadzania diametralnych zmian dopóki klienci kupują konkretny samochód. Idealnie obrazuje to Mazda CX-5, czy też właśnie „szóstka”. Mazda 6 trafiła do sprzedaży w 2012 roku i od tego czasu otrzymała kilka liftingów. Niestety nie sądziliśmy, aby mogła doczekać się kontynuacji. Aż do teraz. Japońska marka podczas chińskich targów pokazała nową limuzynę, która otrzymała nazwę Mazda EZ-6. Samochód wyróżnia się wąskimi reflektorami połączonymi ze sporym grillem. Oprócz tego otrzymała charakterystyczne okrągłe tylne światła połączone listwą świetlną oraz wysuwane klamki.
Zaglądając do nowego modelu nie znajdziemy w nim typowego jak na Mazdę wnętrza. Nic w tym dziwnego. Samochód został opracowany we współpracy z chińską firmą Changan Automobile, stąd też interior w większym stopniu przypomina ten widziany w Changan Shenlan SL03. Jednak jest to interesująca odmiana. Sam pojazd mierzy 4921 mm długości, 1980 mm szerokości oraz 1485 mm wysokości.
Nie tylko na prąd
Choć Chińczycy inwestują ogromne pieniądze w rozwój elektromobilności, to nowa Mazda EZ-6 będzie dostępna nie tylko z napędem w pełni elektrycznym. Będziemy mogli kupić ją również jako hybrydę typu plug-in. Wiemy również, że elektryk otrzyma napęd wyłącznie na tylną oś, wielowahaczowe zawieszenie, a także idealny rozkład masy 50:50. Co więcej, na jego pokład trafi bliżej nieokreślony akumulator, który pozwoli nam przejechać do 600 km według chińskich norm CLTC. Natomiast jeżeli zdecydujemy się na hybrydę, to będziemy mogli przejechać do 1000 km przy pełnym baku oraz w pełni naładowanym akumulatorze.
Japończycy ogłosili, że nowa Mazda EZ-6 trafi do Chin jeszcze w tym roku. Czy zawita również do Europy? Na ten moment raczej wątpię. Aczkolwiek jakiś czas temu Mazda zastrzegła sobie prawo dla nazwy Mazda 6e na Starym Kontynencie. Więc być może nie jesteśmy całkowicie skazani na import.
Damian Kaletka
Fot. Mazda
Komentarze 2