Legendarny tor Nurburgring nie tylko służy koncernom do testowania właściwości jezdnych ich najnowszych modeli. Jest też swoistym ringiem, gdzie najszybsze i najmocniejsze samochody rywalizują ze sobą o przeróżne rekordy. Idealnym tego przykładem jest Lotus Evija X, który zdetronizował rekord Mercedesa-AMG One.
W październiku zeszłego roku Lotus Evija został przyłapany podczas testów na torze w Nurburgring. Od tego czasu minęło sporo miesięcy, a samochód trafił do sprzedaży. Ta elektryczna bestia to nic innego jak specjalna wersja supersamochodu przeznaczona wyłącznie do jazdy po torze. W jego wnętrzu znajdziemy aż cztery silniki elektryczne dostarczające absurdalne 2011 KM mocy oraz 1704 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie liczby pozwalają mu wystrzelić do setki w mniej niż trzy sekundy. Co więcej przyśpieszenie ze 100 do 200 km/h zajmie nam kolejne trzy sekundy, natomiast dobicie do 300 km/h zajmie nam łącznie 13 sekund. Jednak będzie to krótki przystanek przed osiągnięciem prędkości maksymalnej wynoszącej 350 km/h.
Jak ta bestia poradziła sobie na torze? Podczas wcześniej wspomnianych październikowych testów wyczynowy elektryk zdołał wykręcić niesamowity czas 6:24:047. Tym samym zdetronizował Mercedesa-AMG One, który był od niego wolniejszy o aż 11 sekund. Oznacza to, że Lotus Evija jest najszybszym produkcyjnym samochodem na torze Nurburgring.
Lotus Evija X obszedł zasady
W całej układance pojawia się jednak pewne „ale”. Prawdę mówiąc Lotus Evija X nie do końca jest seryjnie produkowanym samochodem. Jego nadwozie otrzymało specjalny zestaw aerodynamiczny opracowany przez kanadyjską firmę Multimatic. Jednak ma takie samo podwozie co produkcyjna Evija oraz korzysta z tego samego układu napędowego. To właśnie z tego powodu Lotus chwali się wynikiem. W świetle prawa jest to samochód, którym można wyjechać na ulice, jednak nie do końca jest samochodem produkcyjnym. Co ciekawe, aby uznać rekord za ważny samochód musi spełniać jedno z tych wymagań, więc teoretycznie mamy nowego rekordzistę.
Warto jednak wspomnieć, że Evija nie jest najszybszym samochodem na zielonym piekle. Volkswagen ID.R uzyskał czas 6:05, podczas gdy Porsche 919 Hybrid Evo pozostaje niepokonane z niesamowitym wynikiem 5:19. Jednak żaden z tych modeli nie ma nic związanego z produkcyjnym samochodem, stąd też nie mogą rywalizować z Eviją.
Brytyjczycy nadal są spragnieni wrażeń i spróbują swojego szczęścia ponownie. Wspominają, że październikowe przejazdy odbyły się na mokrym torze, więc widzą pole do poprawy uzyskanego czasu. Lotus uważa, że powinniśmy „obserwować tę przestrzeń”.
Damian Kaletka
Fot. Lotus