Kooperacja Suzuki i Toyoty oprócz Swace’a ogarnęła też inne modele. Dzięki temu Suzuki zyskało modele hybrydowe. Klasyczny napęd hybrydowy znajdziecie właśnie w Swace, a wersja plug-in w odbiciu lustrzanym Toyoty RAV4. Test takiego auta – Acrossa znajdziecie tutaj.
Swace = Corolla
Patrząc na nadwozie trudno znaleźć tu wyróżniki, którymi Suzuki mogłoby zaskoczyć, ale dobrze przypatrując się Swace coś znajdziemy. Przedni zderzak pod poziomem reflektorów został ciut przemodelowany. Poza tym na masce i klapie bagażnika pojawiły się znaczki Suzuki. Reszta to sprawdzone nadwozie pod tytułem: Corolla Touring Sports. W końcu słupki sprzedaży potwierdzają, że Corolla to bestseller.
I gdybym miał oceniać karoserię Swace, to naprawdę nie mam jej nic do zarzucenia. Trudno znaleźć ładne kombi, a przebrana Corolla wygląda atrakcyjnie. Zwłaszcza przód samochodu, gdzie czarna blenda łączy wąski reflektory. Sprawia to wrażenie niskiej i szerokiej facjaty auta, a ja lubię ten zabieg wizualny.
Tak samo w środku
Wiele podobieństw jest również w środku. Producent z Hamamatsu nawet we wnętrzu nie zdecydował się na wielkie ingerencje. Projekt deski rozdzielczej, kierownica, zegary, a nawet system infomedialny jest tożsamy z tym w Corolli. A to oznacza, że jest ciemno, plastikowo i dość nudno. Całość nie wygląda nowocześnie, a przy tym nie jest wykonana też z najmilszych materiałów.
Na szczęście jednak spasowanie stoi na dobrym poziomie, a wytrzymałość tychże składowych można oceniać na długie przebiegi. Swace, jak na kombi przystało, nie odstaje również kubaturą przestrzeni pasażerskiej. Nie bez przyczyny to idealne auto na przewóz osób, ponieważ na tylnej kanapie nie brakuje miejsca, a bagażnik skrywa pojemną wartość prawie 600 litrów.
Dobry napęd warto kopiować
Pod maskę Suzuki trafiło niezłe rozwiązanie, którym jest klasyczna hybryda z silnika o pojemności 1,8 litra o mocy 122 KM. Konie te pochodzą z silnika tradycyjnego (98 KM) i motoru elektrycznego (75 KM). To sprawia, że silnik nie jest wyżyłowany, ale też trudno nazwać go dynamicznym. Po prostu jest!
Jego maksymalny moment obrotowy to 230 NM, więc nie spodziewajcie się niesamowitych osiągów. Do 100 km/h auto rozpędza się w 11,1 sekundy, a maksymalna prędkość to 180 km/h.
Ekonomiczne podejście do ekologii
Zastanawiacie się pewnie gdzie tkwi sekret sprzedaży Corolli skoro wygląda średnio, jeździ podobnie, a wnętrze nie zaskakuje? Otóż plusem jest omawiany wcześniej system hybrydowy oraz spalanie samochodu. Nie bawiąc się w downsizing i opcje plug-in Suzuki Swace potrafi przejechać 100 kilometrów pobierając z baku 4-5 litrów benzyny. I to wyniki nie tylko z trasy. W mieście nawet nieumiejętna jazda spowoduje, że zobaczymy na komputerze ledwie 6 l / 100 km.
Na samym prądzie przejedziecie jednak tylko kilka kilometrów. Możecie to wymusić przyciskiem na konsoli centralnej o oznaczeniu EV.
Jak jeździ Suzuki Swace?
Wiemy już, że tanio, ale przecież to nie jest najważniejsze. Wsiadając za kierownicę Swace wszystko jest na miejscu. Obsługa auta jest czytelna i prosta. Układ kierowniczy nie jest twardy, a zawieszenie zestrojone kompromisowo. Dzięki temu samochód prowadzi się dobrze i bezproblemowo.
To, co może zaburzyć ten spokój to automatyczna skrzynia biegów CVT. Jest to przekładnia z wirtualnymi biegami, która przy obciążeniu pracuje bardzo głośno. Na tyle, że jazda bywa czasem uciążliwa. W mieście raczej tego często nie odczujemy, ale przy dynamicznej jeździe na autostradzie może to irytować. Zwłaszcza, że wyciszenie samochodu przy wyższych prędkościach daje o sobie znać.
Zaglądając do cennika
Skoro Toyota i Suzuki jest tym samym, to dlaczego więcej widzimy na ulicach Corolli? Oczywiście Swace jest krócej na rynku, ale jego minimalna cena to 115 tysięcy złotych. Najtańsza Toyota, to prawie 10 tysięcy mniej. Istotny element to jednak fakt, że bazowy Swace jest dużo lepiej wyposażony niż Toyota. Gdybyśmy do Corolli wsadzili to samo, co do Suzuki różnice są już niewielkie.
Warto więc popytać w salonach, bo indywidualna oferta może się różnić od oficjalnych cenników. Może się okazać, że lepiej doposażone wersje tańsze będą w Suzuki. Na pewno krócej również czeka się na ten model, a to czasem ważniejsze niż same pieniądze. W tych trudnych czasach niektórzy sporo zarabiają na odstąpieniu kolejki lub odsprzedaży nieużywanych egzemplarzy.
Nie ma więc co ukrywać, że Suzuki Swace będzie rozsądną propozycją zarówno dla rodziny, jak i na auto firmowe. Nie bez przyczyny tyle tych aut widzimy w przewozie osób lub oklejonych przez firmy różnych branż. Czy przebije kultową Skodę Fabię Kombi w tym fachu?
Tego nie wiem, ale mnie Suzuki Swace w ogóle nie znudził, nie zawiódł i zaciekawił bardziej niż Corolla. Chyba wolę się wyróżniać – nawet tak dyskretnie.
Konrad Stopa
Galeria Suzuki Swace:
Dane techniczne Suzuki Swace:
Silnik: 1798 cm3
Moc: 122 KM
Maksymalny moment obrotowy: 230 Nm
0 – 100 km/h: 11,1 s
Prędkość maksymalna: 180 km/h
Cena: ok 117 tys. złotych