Honda Civic X generacji bez wątpienia jest samochodem z charakterem. Design, historia oraz azjatyckie cechy dają o sobie znać, ale czy po kilku kilometrach dalej zaskakują? Spróbowałem odnaleźć 10 rzeczy, którymi Japończycy mnie zaskoczyli.
Gdyby jednak taki dekalog was w ogóle nie interesował, to test wersji sedan Civica X znajdziecie pod tym linkiem. Hatchbackiem też jeździliśmy, więc również zapraszam.
Wróćmy jednak do bohatera naszego artykułu, czyli Hondy Civic X Sedan w kolorze białym na 17-calowych obręczach.
1. Koślawy tył
Na pierwszy ogień idzie cecha zaskakująca negatywnie. Przynajmniej ja tak uważam, ale dotyczy jedynie wersji przedłużonej tego kompaktu, czyli sedana. Kufer ma pewną zaletę, ale o tym później, ponieważ jednocześnie psuje on design całego samochodu. Przez to wersja 4d wygląda mniej atrakcyjnie niż zwykły hatchback. Jego projekt jest zaburzony i patrząc na niego z profilu można wykrzywić twarz.
2. Kosmiczny przód
Od ósmej generacji tego modelu, Civic wyróżnia się swoim wyglądem na ulicach co najmniej od dwóch generacji. Nieprzypadkowo auto dostało przydomek ufo. Zwłaszcza przód samochodu wciąż przypomina statek kosmiczny, co zdecydowanie zwraca na siebie uwagę. Dodając do tego dynamicznie wyglądające reflektory z paskiem LEDów do jazdy dziennej jest nieźle.
3. Niska pozycja za kierownicą
To chyba największe zaskoczenie po zajęciu miejsca za kierownicą. W skórzany fotel wpada się bardzo głęboko. Siedzenia są pokryte bardzo cienką skórą, ale o eleganckim designie – przednie fotele oczywiście podgrzewane i regulowane w wielu płaszczyznach. Mimo to, w aucie siedzi się bardzo nisko. Trzeba się do tego przyzwyczaić, chociaż wszyscy fani sportowej pozycji za kierownicą nie powinni narzekać.
4. Ciekawe zegary
Skoro jesteśmy już w środku nie sposób nie zobaczyć wyróżniających się zegarów. Siedząc za skórzanym wieńcem kierownicy można poczuć się trochę jak w grze komputerowej. Zegary podzielone są plastikowymi wstawkami, a niebieskie podświetlenie z dość dużymi, lecz bardzo prostymi grafikami wygląda dobrze nie tylko po zmroku. Dziwić może jedynie duży pałąk wystający z zegarów, który służy do kasowania ostatniego przebiegu.
5. Indukcyjna ładowarka
A raczej ogólne wyposażenie auta, które było naprawdę wysokie. Ciekawym jego elementem była indukcyjna ładowarka do smartfona. Wiem, że nie jest to żaden innowacyjny gadżet, ale pierwszy raz bezproblemowo współpracował on z moim telefonem. Poza tym jest w normalnym miejscu, dzięki czemu z telefonu da się korzystać. W innych samochodach zazwyczaj smartfon był tak schowany, że mógł tylko leżeć. Oczywiście ładowanie można wyłączyć, by nie przegrzewać telefonu.
6. Bagażnik
Wersja 4D może pochwalić się sporym bagażnikiem. 519 litrów to dość sporo jak na kompakt, chociaż akurat Civic jest najbardziej pojemnym autem w tej klasie. Wersja kombi (poprzedniej generacji) ma ponad 620-litrowy bagażnik, a wersja krótka (X generacji) około 480 litrów. Niestety zawiasowa klapa utrudnia załadowanie dużych przedmiotów do środka. Na szczęście uchwyty do składania tylnej kanapy przeniesiono blisko otworu załadunkowego.
7. Ilość miejsca z tyłu
Przedłużona wersja oprócz bagażnika może się pochwalić większą ilością miejsca z tyłu. Mimo, że Civic Hatchback nie należy do najciaśniejszych aut, to czuć różnicę względem wersji hatchback. Mam na myśli sytuację, w której z tyłu będzie jedynie dwójka pasażerów. Na szerokość Civic Sedan nie różni się w ogóle, więc trójka pasażerów z tyłu lepiej żeby nie była starsza niż dzieci z podstawówki.
8. Multimedialny kombajn
Z jednej strony zaskakuje on trudnością obsługi i niezbyt intuicyjnym ustawieniem klawiszy i menu. Przykładowo sterowanie głośnością za pomocą dotykowego ekranu nie jest zbyt prostym zadaniem. Z drugiej strony sam system multimedialny oparty na Androidzie daje spore możliwości konfiguracji oraz indywidualnej ingerencji. Zapaleni informatycy wyciągną z niego dużo więcej niż tylko mapy nawigacji, radio lub łączność z telefonem za pomocą Bluetooth.
9. Precyzyjna skrzynia biegów
W testowym egzemplarzu zamontowano manualną przekładnię z sześcioma przełożeniami. Alternatywą dla tej skrzyni biegów jest automat z wirtualnymi biegami (CVT), którego zdecydowanie nie polecam. Z drugiej jednak strony wspomniany manual działa bardzo twardo i punktowo, ale za to bardzo precyzyjnie. Można stwierdzić, że fani sportowej jazdy znów będą zadowoleni.
10. Legendarny VTEC
O silnikach Hondy można pisać książki. W naszym egzemplarzu pojawił się motor 1,5-litrowy o mocy aż 182 KM. Jego kultura pracy zaskoczy jedynie kierowców, którzy nie mieli do czynienia z tą azjatycką marką. Trzymanie wysokich obrotów silnika i wciskanie gazu pod czerwone pole to największa cecha charakterystyczna tego auta. Spora, jak na auto średniej wielkości moc, sprawia, że samochód jest bardzo dynamiczny. Mimo, że do setki Civic Sedan rozpędza się w 8,6 sekundy i rozpędza się do 210 km/h to średnie spalanie to 9 litrów na 100 km.
I to byłoby na tyle. To już moje kolejne spotkanie zHondą Civic, więc mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać, aczkolwiek wersja 4D różni się znacząco od 5D i to nie tylko z wyglądu zewnętrznej karoserii. Dopowiem jeszcze, że niestety auto nie jest tanie. Wersja sedan zaczyna się od okolic 90 tysięcy złotych, co jak na kompakt jest kwotą dość dużą. Z drugiej strony, auto na Europę zastąpiło również Accorda.
A Was zaskakuje coś w Hondzie ze zdjęć?
Konrad Stopa