Skoda Enyaq RS Coupe to auto, które przyciąga wzrok. Jednak na hamulcach musieli przyoszczędzić. Cena również zwala z nóg.
Mówiąc Skoda przed oczami mamy dwa skojarzenia. Pierwsze to auto firmowe, najczęściej trochę już zniszczone, ale jadące rezolutnie lewym pasem na autostradzie wyprzedzając wszystkie inne, nawet wyższej klasy samochody.
Drugie skojarzenie to RS. Usportowione auta, które wyróżniają się osiągami i wyglądem. I właśnie to drugie skojarzenie miałem okazję jakiś czas temu prowadzić. Do tego w wersji elektrycznej. Bohaterem dzisiejszego testu jest Skoda Enyaq RS Coupe.
Skoda Enyaq RS Coupe – limonkowy, ostentacyjny samochód
Jak zapewne większość z Was wie, jednym z flagowych kolorów modeli RS jest limonkowy kolor. Jest on tak rzucający się w oczy, że dosłownie każdy zwraca uwagę na samochód, który go nosi. Łącząc go jednak z wymiarami Enyaqu (4653 mm długości, 1879 mm szerokości i 1606 mm wysokości) dostajemy ostentacyjny samochód, wobec którego nie da się przejść obojętnie.
Podświetlany grill w nocy również w dzień robi wrażenie. Jego szprosy przypominają kryształową strukturę. Czarne elementy przy wlotach powietrza, wokół grilla i przyciemniane światła LED dodają temu autu zadziorności.

Z profilu widać czarne felgi, czarne obudowy lusterek, listwę RS nad przednim kołem, przyciemniane szyby. Patrząc z tej perspektywy można pomylić Skodę z Teslą lub Audi. W szczególności opadający dach z krótkim tyłem nadaje temu autu dramatyzmu. Zupełnie jakby był pchany do szybszej jazdy.
Tył jest zachowawczy. Światła LED nachodzą na profil auta, a powierzchnia jest pofalowana. Wygląda to jednak czysto, a dzięki kolorowi nie jest nudno.
Z wyglądu Skoda Enyaq RS Coupe to bardzo ładny samochód. Spodobało mi się to, że na tle innych aut na ulicy, a nawet wśród oferty tego producenta wyróżnia. Nie można zarzucić temu pojazdowi, że jest nudny czy przygnębiający. Każdy kto go zobaczy uśmiechnie się.
Wnętrze proste, ale przemyślane
Przejdźmy do wnętrza. Chociaż dominuje czarny kolor, to jest przestronne i przytulne. Prawdopodobnie największą jego zaletą jest zamsz, którym obito siedzenia i deskę rozdzielczą. Do tego mamy przeszycia i akcenty w kolorze limonkowym nawiązującym do wyglądu zewnętrznego.
Przed kierowcą znajduje się mały zestaw cyfrowych wskaźników, ale pokazuje on wszystko co potrzeba. Po prawej stronie jest natomiast duży ekran typu tabletowego, który również jest przejrzysty i łatwy w obsłudze.

Skoda zdecydowała się na małego grzybka, na konsoli centralnej, który służy do zmiany biegów. O dziwo jest to praktyczne rozwiązanie. Ani kierowca, ani pasażer nie zahaczają o niego.
Pomiędzy ekranem, a konsolą środkową projektanci umieścili fizyczne przyciski odpowiedzialne za klimatyzację, asystenta parkowania czy tryb jazdy.
Nad głową rozpościera się szklany dach panoramiczny, którego jednak nie da się zasłonić. Na dłuższą metę jednak nie przeszkadza, a wręcz jest zaletą, gdyż rozjaśnia całe wnętrze.
Tylna kanapa jest wygodna, a osoby tam siedzące nie dotykają głową opadającego dachu. Jednak wygodnie podróżować będą jedynie cztery osoby. Piąta, która siedzi na środku nie tylko miałaby najtwardziej, ale także musiałaby trzymać nogi rozłożone, a to z tego powodu, że pomiędzy dwoma skrajnymi siedzeniami, w nogach znajduje się pojemnik na napoje.
Podsumowując kwestie wnętrza, powiem tyle, że bardzo mi przypadło do gustu. Materiały są miłe w dotyku, nie można się przyczepić, jeśli chodzi o ich spasowanie. Co więcej jakość wykonania jest godna klasy wyższej niż to co reprezentuje sobą Skoda.
Skoda Enyaq RS Coupe – RS, ale nie zaszalejesz
A jak się prowadzi Enyaq RS Coupe? Trzeba przyznać, że bardzo poprawnie. Nie ma tutaj zachwytów, ale potrafi ruszyć z kopyta jak jest takie zapotrzebowanie. W zakręty również wchodzi z gracją. Nie czuć, że może wylecieć z drogi nawet przy wyższych prędkościach.

Problem pojawia się przy hamowaniu. Skoda może jechać szybko, ale jak wciska się pedał hamulca, to tak jakby wkładało się nogę w piankę. Zimny pot pojawia się na skroni, a auto nie chce hamować. Dopiero po chwili zaczyna reagować. Nie jest to przyjemna część jazdy.
A co się kryje pod karoserią? Akumulator ma pojemność 77 kWh, ma on gwarantować zasięg 522 km. Oczywiście realnie to około 400 km. Auto rozpędza się od 0 do 100 km/h w 6,5 s., a prędkość maksymalna to 180 km/h. Silnik elektryczny dostarcza 299 KM mocy i 460 Nm momentu obrotowego. Średnie spalanie podczas testu wynosiło 18,5 kWh/100 km.
Skoda Enyaq RS Coupe kompletnie nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle konkurencji, jeśli chodzi o jazdę. Widoczność jest odpowiednia, fotele wygodne, nawet na dłuższą trasę. Dane dotyczące zasięgu mniej więcej pokrywają się z tym jak to wygląda w rzeczywistości. Po prostu kolejny elektryk z napędem 4×4.
Skoda Enyaq RS Coupe – podsumowanie
Mówisz Skoda, myślisz tańsze auto. Tak jednak nie jest w przypadku Enyaq RS Coupe. Najtańsza odmiana RS kosztuje od 295 900 zł, a najdroższa RS Maxx od 318 000 zł. I tutaj pojawia się pytanie? Kto chce wydać za Skodę w podstawie tyle pieniędzy? Do tego dołożymy opcje i cena będzie jeszcze wyższa. Za te pieniądze można kupić coś innego i to nawet z klasy premium.
Niemniej Skoda ta bardzo przypadła mi do gustu. Jest to przyjemne auto, które robi wrażenie. W tym kolorze przypomina zabawkę, ale nie jest to zarzut, tylko pochwała. Ktoś kto zdecyduje się na ten model będzie w centrum uwagi. Chociaż to tylko Skoda.
Konrad Grobel
Zdjęcia Skoda Enyaq RS Coupe:



























Skoda Enyaq RS Coupe – dane techniczne:
Silnik: elektryczny
Moc maks.: 299 KM
Maks. Moment obr.: 460 Nm
Prędkość maks.: 180 km/h
Skrzynia biegów: automatyczna
Komentarze 1