Vito Tourer to przykład dobrego, sprawdzonego pojazdu służącego do przewozu grupy osób. To, że nie jest tak luksusowy jak V-Class jest jego ogromną zaletą.
Mercedes Vito Tourer o oznaczeniu 119 cdi trafił do naszej redakcji kolejny raz w ciągu ostatnich sześciu tygodni. Poprzednio trafił on w ręce Konrada, który określił go mianem V-Class’y dla ubogich. Kiedy z kolei wspomniany samochód trafił do mnie, postanowiłem skonfrontować jego opinie z moją. Wychodzi na to, że mamy rozbieżne odczucia. I w tym właśnie tkwi piękno motoryzacji.
Mercedes Vito Tourer to nic innego jak przedłużone Vito dysponujące ośmioma miejscami dla pasażerów (w tym miejsce dla kierowcy) oraz sporym bagażnikiem. Dostęp do tylnego rzędu siedzeń jest możliwy przez długie, elektrycznie odsuwane drzwi boczne. Na ostatni rząd siedzeń bez trudu dostaniemy się poprzez przechylenie jednego z foteli środkowego rzędu. Vito o którym pisze dysponuje konfiguracją 2+3+3. Muszę pokreślić – miejsca jest na tyle dużo, że nikt nie będzie narzekał na brak komfortu podróży nawet podczas bardzo długich podróży. Wartością dodaną jest duża ilość mocować Isofix. Podróż z małymi pasażerami nie będzie tu problem. Vito Tourer to w końcu pojazd, który powstał z myślą o podróżach. Każdy rząd ma swój nawiew od klimatyzacji, ma dostęp do gniazdek a na skrajnych fotelach możemy skorzystać z podłokietników. Nie brakuje półeczek i siatek w oparciach foteli, przez co zachowanie porządku wewnątrz nie powinno być żadnym wyzwaniem. W ostatnim rzędzie do dyspozycji mamy również elektrycznie odchylane szyby. Czy potrzeba nam coś więcej? No może webasto?
Jakość – nie jak ta z Mercedesa
W tekście Konrada wielokrotnie pada słowo jakość. W przypadku Vito jest gorzej niż w przypadku V-Class. To co jest w jego oczach gorsze – dla mnie jest lepsze. Deska rozdzielcza nie stawia na jakość, a na funkcjonalność. Gładziki na kierownicy zostały zastąpione fizycznymi guzikami, które podczas podróży lepiej się sprawdzają. Finezyjna i elegancka deska rozdzielcza ustąpiła topornej, znanej z vana. Nie grzeszy urodą, ale ma kilka przydatnych półeczek, ma cupholdery. To kolejny dowód na to, że jest to auto dla podróżujących. Wystająca na środku półeczka z przełącznikami do multimediów znana z V-Class zniknęła, a dźwignia do zmiany przełożeń znalazła swoje miejsce po prawej stronie kierownicy. Multimedia obsługujemy przy pomocy fizycznych przycisków, co dla kierowcy jest dużo wygodniejsze. Niestety wielkość wyświetlacza jest naprawdę zaskakująco mała. W dodatku Android Auto działa tylko i wyłącznie poprzez połączenie kablem. Szkoda. Pomimo tego, daje plus dla Vito – wrażenie przestronności jest naprawdę zauważalne, a obsługa łatwiejsza. A to, że nie mamy najnowszych multimediów – widać nie można mieć wszystkiego.
Jakość materiałów też nie jest najwyższym poziomie. A przynajmniej nie jest na poziomie do którego przyzwyczaił nas Mercedes. Czuć, że Vito Tourer bazuje na pojeździe użytkowym. Sporo tu jest twardego plastiku. W codziennej eksploatacji to nie przeszkadza, a patrząc po stanie materiałów wydaje się być on odporny na zarysowania.
Oszczędności widać także w wyposażeniu. Nie wpływają one jednak na bezpieczeństwo czy komfort podróży. Obraz z kamery cofania dostępny jest na mikroskopijnym ekranie multimediów. Trudy w manewrowaniu tym kolosem są w pewnym stopniu niwelowane przez czujniki parkowania. Sygnał dźwiękowy jest wyraźny, a odległość od przeszkody sygnalizowana jest przez diody, których wyświetlacz znajduje się pod szybą w centralnym punkcie deski rozdzielczej. Jest to archaiczne rozwiązanie, ale spełnia swoją funkcję. Powiewem świeżości i nowoczesności w testowanym modelu jest lusterko wsteczne. Poprzez jedną małą dźwignie w lusterku tym możemy mieć obraz z tylnej kamery. Trzeba przyznać, że w ciągu dnia i w normalnych warunkach pogodowych obraz ten jest o niebo lepszej jakości niż ten, który znajdziemy na wyświetlaczu centralnym.
Plusem przedłużanej wersji Vito jest ogromny bagażnik, który dzielony jest przez półkę, którą można unieść. Problemu ze spakowaniem bagażu dla ośmiorga podróżujących być nie powinno. Oczywiście jak spakujemy się z głowa a walizki ładnie ułożymy. Dostęp do bagażnika umożliwia wielka, podnoszona do góry klapa. Jest to bardzo niewygodne, a klapa sama w sobie sporo waży. Tutaj aż prosi się o możliwość dołożenia silnika elektrycznego – jak w przypadku bocznych drzwi.
Oszczędnie, ale nie sportowo
To sformułowanie idealnie określa bohatera mojego testu. Pod maską mamy silnik z rodziny CDi o pojemności 2,1 litra. Dysponuje on mocą 190 KM. Jednostka ta nie ma łatwego zadania. Na pusto Vito waży niemal dwie tony. Jak dodamy to tego komplet pasażerów, bagaż oraz bryłę nadwozia, która jest mało opływowa i podatna na podmuchy wiatru to musimy się liczyć z mało imponującymi osiągami. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h nie jest mocną stroną tego samochodu. Nie pomaga tu nawet 7-stopniowa automatyczna skrzynia biegów. Braki w osiągach Vito nadrabia apetytem na paliwo. Spalanie jest zaskakująco niskie. Przy tych wymiarach auta, jego masie i możliwościach transportowych spalanie na poziomie 8 litrów w trybie mieszanym powinno być normą. Jak się okazuje, diesel Mercedesa jest znacznie bardziej oszczędny. Podróżując autostradą, drogami krajowymi i w zatłoczonym mieście udało mi się osiągnąć niewiarygodny wynik poniżej 6 litrów. Wynik ten był przez pewien czas jeszcze lepszy. Pierwsze 300 km przejechałem z wynikiem 5,5 l ropy na 100 kilometrów. Oczywiście, jazda ta odbywała się płynnie, bez gwałtownych przyspieszeń i bez pasażerów w zestawie. Niezależnie od wyniku spalania, przejechanie około 850-900 kilometrów na jednym zbiorniku jest jak najbardziej możliwe. To duży plus, tym bardziej, że Vito dysponuje zaledwie 57-litrowym zbiornikiem paliwa.
Samo prowadzenie samochodu wydaje się neutralne. Jak wiadomo, tego typu bus nie nadaje się do szybkiego pokonywania zakrętów czy gwałtownej zmiany pasa. Trzeba nim jeździć spokojnie i dostojnie. Wtedy najlepiej się sprawdza. Komfort dla podróżujących jest odpowiedni, a dziury tłumione we właściwy, subtelny sposób. Mocy oczywiście brakuje, a układ kierowniczy ma za silne wspomaganie. W moich oczach, wszystko to jest do zaakceptowania.
Podsumowanie
Mercedes Vito Tourer to wierny i oszczędny kompan podróży idealny dla większej liczby osób. Ma swoje wady, które wynikają wyłącznie z pomysłów producenta, którego celem było stworzenie busa możliwie tanim kosztem. Widać to w wielu miejscach. Niedostatki w wyposażeniu czy też prestiżu z której słynie marka Mercedes rekompensowane są przez ogrom miejsca wewnątrz. I to mi właśnie pasuje w Vito. W dalekich podróżach nie oczekuje przepychu na kołach a prostego, niezawodnego i oszczędnego pojazdu a taki jest właśnie Vito Tourer.
Tekst i zdjęcia: Paweł Oblizajek
Galeria Mercedes Vito Tourer
Mercedes-Benz Vito Tourer 119cdi – dane techniczne:
Silnik: 1950 cm3, diesel
Moc maks.: 190 KM
Maks. Moment obr.: 440 Nm
Prędkość maks.: 205 km/h
Skrzynia biegów: automatyczna, 7 biegów
Komentarze 2