Test: Ford Focus ST Kombi - rodzinnie i szybko

Szybkie kombi z zacięciem sportowym to zdecydowanie wąska specjalizacja, którą podejmuje naprawdę niewiele producentów. Jednym z takich tworów bez wątpienia jest Ford Focus ST kombi. Słyszeliście kiedyś o takiej wersji?

Rodzinę Focusów ST w tym sezonie objeździliśmy porządnie, ponieważ pojawił się już zwykły hatchback (klikajcie), ale też taki doprawiony w pakiet torowy – KLIK. Przyszedł więc czas na kombi i żeby lepiej oddać się w klimat tekstu – muszę sięgnąć po parę hipotez. Gotowi na takie doświadczenie?

Warto przeczytać

Test: Volvo XC60 B4 AWD – biegnijcie po niego, póki jeszcze można go kupić!

Test: Mercedes C300d – precz z hybrydami

Trudne wybory: Cupra Leon ST vs. Focus ST Kombi

Tak się składa, że mam już 32 lata i od kilku lat codziennie chodzę do tej samej firmy zarabiając na chleb. W uczuciach też jestem stały, ale nasze ognisko domowe to na razie para plus kot. W takim wypadku nadwozie kombi nie jest potrzebne, ale…

Młody ojciec z rodziną

Gdyby życie potoczyło się inaczej, w tym wieku spokojnie mógłbym mieć już dwójkę dzieci i na co dzień wymagać od samochodu znacznie więcej niż teraz. Biorąc pod uwagę, że nadal byłbym jeszcze stosunkowo młody nie chciałbym utknąć w Skodzie Octavii w dieslu lub (tfu…) w jakimś SUVie. Rozglądałbym się więc za familijnym kombi ze sportowym zacięciem.

Rynek oczywiście oferuje takie auta, ale półka M3 Touring lub RS4 z RS6 to raczej mało rozsądne i ekonomiczne auta. Mój wzrok pewnie zatrzymałby się w okolicach bardziej przystępnych marek. W końcu na rynku jest Skoda Octavia RS lub Cupra Leon i w sumie tylko to, bo nie wszystkie hothatche produkowane są w rodzinnym opakowaniu.

Zostaje więc jeszcze Ford Focus ST, który z 280 KM i automatem może do siebie przekonać wielu.

Focus ST kombi – względy praktyczne

Zacznijmy od pragmatycznego punktu widzenia. Focus ST to nadal popularny Focus czwartej generacji, który dzieli bardzo wiele ze standardową odmianą. Kabina pasażerska jest więc na tyle obszerna (rozstaw osi ma 2,7 m), że spokojnie zmieści dwa foteliki. Nie brakuje wyposażenia dodatkowego jak niezłe audio, łączność z telefonem czy dwustrefowa automatyczna klimatyzacja. Jest też szereg systemów bezpieczeństwa, by rodzina przedostała się z punktu A do punktu B bez problemów.

Bagażnik mieści 593 litrów, a przy potrzebie złożenie tylnej kanapy powiększy tę przestrzeń do 1620 litrów. Zdecydowanie wystarczy do przewiezienia zakupów, wózka lub nawet małego AGD. Elektryczna klapa bagażnika na pewno pomoże.

To, co może jeszcze przekonać myślących rozumem, a nie sercem to na pewno ekonomia użytkowania takiego szybszego Focusa. W odpowiednich warunkach, gdy kierowca nie bawi się w Roberta Kubicę auto spokojnie może być w miarę ekonomiczne. Spalanie na 100 km spokojnie może zmieścić się w widełkach 7-8 litrów. Trochę szybsza zabawa podniesie je do 10 litrów.

Szybki i lekki kompakt

W końcu 1600 kilogramów w spokojnych rękach nie może być straszne. Fakt, że pod maską znalazł się 2,3-litrowy silnik z turbo, a do jego obsługi 7-biegowy automat, ale nie waży to na szczęście zbyt dużo. Motor ten generuje 280 koni mechanicznych oraz 420 Nm maksymalnego momentu obrotowego, więc żartów nie ma. Do setki samochód rozpędza się w 5,8 s, chociaż napędzany jest tylko przez przednią oś.

Mimo takich parametrów (v-max dochodzi do 250 km/h) auto nie jest wulgarne i łatwo je opanować. Fordowski układ kierowniczy jest genialny, a samochód po prostu klei się do drogi. Mimo sporej mocy na przednich kołach łatwo ją poskromić. Owszem, Focusem ST nawet w nadwoziu kombi można też pojechać bardzo dynamicznie i skutecznie (o ile nie jest zbyt mokro). Nawet pomimo tego, że szpera nie jest tu mechaniczna jak w hatchbackach, to i tak nie brakuje tu sterowności.

Czy są wady?

Gdy minie pierwsza ekscytacja na pewno takie znajdziecie. To auto jednak sportowe, więc doza komfortowego zawieszenia nie ma tu sporych zakresów. Na gorszej jakości dróg auto przeniesie na nasze plecy sporo (niezbyt miłych) informacji, a i miejskie krawężniki mogą być złowieszcze. Na szczęście fotele są wygodne, a w Polsce mamy coraz więcej lepszych jezdni.

Słowo uwagi mam do układu wydechowego. Głowie rodziny pewnie by to nie przeszkadzało i może dobrze, że Focus ST nie strzela z wydechu i jest dość cichy. Fakt, w kabinie dźwięk jest podbijany przez system audio, ale nie wiem czy to akurat zaleta. Ja wolałbym bardziej bezpośredni wydech i lepsze doznania akustyczne związane z tym elementem auta.

Trzeba pamiętać, że wersje specjalne danego modelu będą nie tylko droższe w zakupie i eksploatacji. Przy nowym aucie może się aż tego nie odczuje, ale wraz z przebiegiem kwestie eksploatacyjne mogą bardziej nadszarpnąć budżet. Podobnie będzie z ubezpieczeniem – w końcu to auto sportowe.

Kalkuluj leasing i do salonu!

Z drugiej jednak strony zaglądając do cennika Focusa od działu Ford Performance nie ma tragedii. Wersja ze zdjęć kosztuje ciut ponad 200 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę, że to aktualnie poziom kompaktowych SUVów nadal upieram się, że takie kombi będzie lepszym rozwiązaniem.\

Z resztą sami popatrzcie na to niskie i atrakcyjne nadwozie. W szarym lakierze wygląda trochę usypiająco, ale dwie końcówki wydechu i czerwone zaciski od razu podkreślają, że na ulicy stoi niezbyt cywilne auto. A pomyślcie sobie o tej karoserii w żółtym lub zielonym nadwoziu. Dzieciom na pewno by się spodobało.

Czas zakończyć te hipotetyczne rozważania, bo przecież nadwozie kombi nie jest tylko dla rodziny. A może jakaś firma chce uzbroić swojego handlowca w szybkie nadwozie, albo ktoś mieszka ze swoim dużym psem? Poza tym teraz jest dużo hobby wymagające dużego bagażnika – singla z rowerem lub singielkę z kontrabasem Focus ST kombi również może zaciekawić i podołać ich wyzwaniom!

Konrad Stopa
fot. Karol Tynka