Mercedes. To jedno słowo, po którym znajdujemy tradycyjnie kończący myśl czy zdanie znak interpunkcyjny powinno wystarczyć jako opis tego samochodu. Mercedes-Benz – tutaj naprawdę nic nie trzeba dodawać. To marka będąca synonimem luksusu, prestiżu. Właśnie ona najlepiej odzwierciedla status społeczny. Ta marka to marzenie zarówno młodych jak i tych starszych doświadczonych kierowców.
Niejednokrotnie zastanawiałem się, gdzie umiejscowiony jest fenomen tej marki. Jedno wiem na pewno, nie jest nim legendarna niezawodność. Już dawno minęły czasy gdy Mercedes-Benz potocznie zwany „beczką” przejeżdżał bezawaryjnie milion kilometrów. Nie do końca wierzę w tezę, że sam znaczek na masce może zdziałać aż takie cuda. W końcu nadszedł czas by samemu sprawdzić ten fenomen. Testowanym samochodem nie była mocna, czarna limuzyna. Nie był też drapieżny AMG z rozrywającym bębenki warkotem wydechu. W moje ręce trafił rodzinny van. Mercedes-Benz Vito Tourer miał mi dać odpowiedzi na pytania, które od dawna pojawiały się w mojej głowie.
Trudny początek
Mercedes-Benz – od marki tej oczekujesz prestiżu, luksusu, wyjątkowości. Oczekujesz znacznie więcej niż od typowego Renault czy Toyoty. W tym przypadku chcesz by samochód by twoją wizytówką. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy o 21 odbierałem samochód do testów. Przed moimi oczami stał samochód, który absolutnie niczym nie wyróżniał się z pośród innych. Nietypowy kolor i skromny wygląd mocno kontrastowały z moim wyobrażeniem tej luksusowej marki. Jak to często bywa w takich chwilach, również u mnie górę wzięły emocje. Początkowy brak zachwytu zgoniłem na zmęczenie po podróży. Rano, po solidnej dawce snu miało być inaczej. Miałem spojrzeć na auto jeszcze raz, tym razem „trzeźwym” okiem. Niestety, nawet rano nie było inaczej.

III generacja modelu Vito mocno różni się od swoich poprzedników. Można powiedzieć, że niemiecki producent jest w tej kwestii konsekwentny. Patrząc na samochód z przodu nie można mieć żadnych wątpliwości, że to Mercedes. Na pierwszy plan wysuwa się potężna atrapa chłodnicy z równie dużym logo gwiazdy. Maska z kilkoma przetłoczeniami oraz reflektory w kształcie lekko pochylonego rombu przypominają inne modele marki. Jest tylko jedno ale. W miejscu tradycyjnych halogenów przeciwmgielnych zamontowane zostały niezbyt atrakcyjnie wyglądające zaślepki. Czy to przystoi, bądź co bądź, marce premium? Bok pojazdu nie zaskakuje, a w pewnym stopniu, wręcz rozczarowuje. Kolejny raz już oczekiwałem czegoś premium, czegoś extra,a a otrzymałem kiepsko wyglądające felgi ze stopów lekkich, niepolakierowane obudowy lusterek, zwykle plastikowe relingi dachowe i po prostu czarne obramowania szyb. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że miałem do czynienia z jedną z tańszych wersji wyposażeniowych. To nie zmienia moich oczekiwań. Dla przypomnienia. Testuję Mercedesa. Mam prawo chcieć mieć coś więcej.

Idzie ku dobremu…
Test samochodu przypadł w ostatnie dni wakacji. W sobotni poranek zapakowałem rodzinę do przestronnego samochodu i ruszyliśmy w drogę. Naszym celem było zwiedzenie kilku miejsc w Wielkopolsce. Pierwszym punktem był oddalony od Warszawy o 300 km Antonin. Ta mała, niepozorna miejscowość skrywa w sobie kilka wyjątkowych miejsc. Po liczącej przeszło 4 godziny podróży dotarliśmy na miejsce. Był to Pałac Myśliwski. Historia tego miejsca sięga 1822 roku kiedy to Karl Friderich Schinkl zaprojektował i zbudował obiekt dla księcia Antoniego Radziwiłła. Ten wspaniały budynek wykonany jest niemal w całości z drewna oszalowany, na podmurówce, zbudowany na planie krzyża greckiego – korpus główny o kształcie oktagonalnym, do którego dobudowano cztery niższe skrzydła. Elewacja pomalowana jest na kolor tzw. żółci cesarskiej. Wśród gości pałacu był m.in. Fryderyk Chopin. Ciekawostką jest fakt, że w latach 1939-1944 był on własnością Adolfa Hitlera. Pałac remontowany w latach 1975–1978 staraniem Jerzego Waldorffa. Obecnie obiekt ten jest hotelem i restauracją.

Podróż do Antonina oprócz ogromnej dawki wiedzy historycznej dostarczyła mi również wielu przemyśleń dotyczących testowanego samochodu. Pod maską Vito pracował silnik diesla o pojemności 2.0 i mocy 163 KM. Motor ten oznaczony jest symbolem 116 CDI. Każdy upływający kilometr wprawiał mnie w coraz lepszy nastrój. W kabinie słychać było tylko kojącą muzykę. Vito dzielnie przemierzał obraną wcześniej trasę. Przy wyższych prędkościach wciąż było cicho i przyjemnie. Nie przeszkadzał nawet podmuch wiatru. Dobrze wyprofilowane przednie fotele sprawiały, że podróż była naprawdę komfortowa. Znalezienie pozycji za kierownicą nie stanowiło żadnego problemu. Kierownica nie była przeładowana dużą ilością przycisków a system audio z nawigacją wydawał się skrojony pode mnie. Chociaż sam interfejs mapy nie należy do najlepszych to wielkim jego plusem jest całkiem intuicyjna obsługa.

W samym Antonie warto poświęcić chwilę na spacer na malowniczo położonym jeziorem. Tuż obok niego znajduje się Kościół Rzymskokatolicki pw. Matki Boskiej Ostrobramskiej przy którym pochowani zostali Teresa Lubomirska czy Jan Dombrowski.

Po kilku godzinach spędzonych w pięknej okolicy zwieńczonych filiżanką aromatycznej kawy ruszyłem dalej. W odległości 40 km do Antonina znajduje się kolejne miejsce godne uwagi. To wieś Gołuchów w której znajduje się piękny Zamek otoczony parkiem.

Przyznam szczerze, że 40 km jazdy lokalnymi drogami to dla mnie zdecydowanie za mało. Jadąc Vito chce się więcej i więcej. Van Mercedesa bardzo dobrze wybiera nierówności. Niezależnie od prędkości mamy wrażenie, że jedziemy po świeżo położonym asfalcie. To niezwykła zaleta testowanego modelu.
Podróż bocznymi drogami odsłoniła kolejne zalety Vito Tourer. Jedną z największych jest sprawnie działająca automatyczna skrzynia biegów o dziewięciu przełożeniach. Pomimo częstej zmiany prędkości spowodowanej zmiennymi warunkami na drodze nie było szarpnięć i innych dziwnych reakcji spotykanych w niektórych automatach. Biegi zmieniane były z należytą gracją. Warto też wspomnieć o tym, że w momencie w którym naprawdę potrzebujesz pełnej mocy skrzynia w mgnieniu oka redukuje kolejne biegi i kolejny raz robi to niemal niezauważalnie.
Pracujący pod maską silnik z rodziny CDI dysponuje mocą 163 KM świetnie współpracuje z opisaną wyżej skrzynią biegów. Trzeba dodać, że potrafi być przy tym bardzo oszczędny. Podczas jazdy drogami krajowymi czy drogami szybkiego ruchu sporadycznie korzystając przy tym z pełnego zakresu mocy można uzyskać spalanie na poziomie 6,5 l na 100 km. Przy tych gabarytach auta jest to wynik wręcz fenomenalny.

Po dotarciu na miejsce w Gołuchowie sporo czasu straciliśmy na znalezienie odpowiedniego miejsca postojowego. Użytkownicy tego typu pojazdów muszą się liczyć z faktem, że samochód jest nieco dłuższy niż tradycyjna osobówka. Czujniki parkowania z przodu i z tyłu to pozycja obowiązkowa na liście wyposażenia tego pojazdu. Kamera cofania, która była również na pokładzie to miły dodatek, który pozwala lepiej obserwować to co się dzieje za samochodem podczas parkowania.

Sam zamek w Gołuchowie to wczesnorenesansowa budowla o charakterze obronnym. Powstała w latach 1550-1560. Jest on otoczony 158 hektarowym parkiem. Spacer w tym miejscu potrafi skutecznie wyciszyć i pozwoli zapomnieć o trudach pracy w tygodniu. Jest też miłą atrakcją dla dzieci. Na jego końcu znajduje się mini-zoo w którym można znaleźć żubry, konie czy sarny.

Podróż powrotna i kolejne kilka dni testów Mercedesa Vito Tourer dostarczyły mi kolejnych ważnych przemyśleń.
Samochód pomimo niezbyt bogatego wyposażenia ma absolutnie wszystko co potrzebujemy od pojazdu tego rodzaju. Pod maska pracuje świetny oszczędny silnik. Skrzynia biegów i zawieszenie daje odpowiednie uczucie komfortu i bezpieczeństwa zarówno dla kierowcy i pasażerów. Ci ostatni chwalną przestronność kabiny, obszerne schowki i siatki oraz wygodne cupholdery dostępne również w ostatnim rzędzie siedzeń. Czy w tym przypadku można oczekiwać więcej?
Podsumowanie
Mercedes-Benz Vito Tourer to samochód nastawiony na długie trasy. To pewnego rodzaju ostatni Mohikanin, który przekonuje nas do siebie swoim wnętrzem i prowadzeniem. Braki w wyposażeniu można wybaczyć. Ten Samochód daje nam znacznie więcej. Daje przyjemność z jazdy. A to w dobie samochodów naszpikowanych elektroniką jest największą wartością dodaną.
Dziękuje Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu oraz Pałacowi Myśliwskiemu w Antoninie za życzliwość i pomoc w realizacji materiału.
Tekst i zdjęcia: Paweł Oblizajek
Partner wpisu SzukamLapka.pl
Wygląd: | ![]() |
Wnętrze: | ![]() |
Silnik: | ![]() |
Skrzynia: | ![]() |
Przyspieszenie: | ![]() |
Jazda: | ![]() |
Zawieszenie: | ![]() |
Komfort: | ![]() |
Wyposażenie: | ![]() |
Cena/jakość: | ![]() |
Ogółem: | ![]() |
Dane techniczne:
Silnik: diesel,R4
Pojemność: 1950 cm³
Moc: 163 KM
Maksymalny moment obrotowy: 380 Nm przy 1200-2400 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-stopniowa
Napęd: przedni
0-100 km/h: 11,6
V-max: 160
Zbiornik paliwa: 57