Jeśli lubicie komfortową jazdę i miękkie pokonywanie kolejnych kilometrów, to znalazłem dla Was auto idealne. Citroen C5 Aircross po liftingu spełni oczekiwania osób lubiących wygodne prowadzenie i takową podróż. Więcej informacji poniżej.
Do tego jest w popularnym segmencie SUV, a lifting odświeżył trochę to kosmiczne nadwozie. Moim zdaniem nadal jest ekstrawagancko i trochę zabawkowo, ale dobre wyposażenie, wycena i komfort jazdy mogą przyciągnąć klienta.
Co się zmieniło w karoserii?
Ogólnie bryła kompaktowego SUVa z Francji zbytnio się nie zmieniła, ale modyfikacje przeszedł zdecydowanie pas przedni i oświetlenie. C5 Aircross FL ma teraz bardziej agresywne lampy z czarną blendą łączącą reflektory z przodu. Z tyłu klosze są ciemne, więc zwłaszcza po zmroku wyglądają ciekawie. Warto też dodać, że układ świateł do jazdy dziennej jest w formie pasków, więc taki zabieg może się podobać.
Fajny jest też przedni zderzak z żebrami oraz dwoma pionowymi wlotami powietrza, które wykończone są niebieskim plastikiem.
Nie zabrakło też jednak charakterystycznych relingów czy airbumpów po bokach samochodu, które mają chronić blachę przed ewentualnymi bocznymi uderzeniami. Powietrzne poduszki wzorem poprzednika są już dużo mniejsze i nie zwracają na siebie uwagę tak jak kiedyś w modelu C4 Cactus.
Co się zmieniło we wnętrzu?
Główną zmianą są multimedia, ponieważ za sporą kierownicą pojawiły się wirtualne zegary, które mają aż 12,3 cala. Wzorem innych modeli Citroena mają kilka opcji wyświetlania. Drugim ekranem, który jest już dotykowy stał się ponad 10-calowy wyświetlacz w ciekawej obudowie na szczycie deski rozdzielczej. Jego zawartość to nawigacja, łączność z telefonem, audio lub klimatyzacja, więc wszystko w starej formie, ale w nowym miejscu.
To, co zostało to trochę kosmiczny kształt całego środka. Fotele oraz tapicerka mają przeszycia i formę znaną z airbumpów. Czarno-niebieska kolorystyka jest ok, ale kształty klamek, przełączników, czy samej przekładni automatycznej skrzyni biegów mogą być dla niektórych zbyt futurystyczne.
Poza tym środek pełen jest plastików oraz ciemnych materiałów. Tam gdzie skóra jest miękko, ale tam gdzie tworzywo sztuczne lub „piano black” jest już jednak twardo.
Względy transportowe
Dzięki kompaktowym wymiarom Citroen C5 Aircross idealnie pasuje na auto rodzinne. Wygodnie się do niego wsiada lub wkłada dzieci do fotelików, a i widoczność zza kierownicy jest bardzo ok. Do tego samochód spokojnie zmieści 4 osoby i bagaże (580 litrów to niemało), a i zaparkuje na większości parkingów. Nie będzie też na pewno problemu na ciasnych miejscach, bo samochód jest bardzo zwrotny, a czujniki parkowania i kamera cofania pomogą przy ewentualnych problemach.
Pod maską mamy 3-cylindrowca
Mimo wszystko samochód nie jest jakiś ciężki, więc pod maską pojawił się trzycylindrowy motor o pojemności 1,2 litra. Ta jednostka wzmocniona została turbosprężarką więc może pochwalić się mocą 130 KM (maksymalny moment obrotowy jest równy 230 Nm). Zapewnia on odpowiednią dynamikę, ale od razu uprzedzam, że nie jest oszczędny. Do setki samochód rozpędza się w okolicach 10 sekund, a maksymalna prędkość to 193 km/h.
Wracają do spalania, to niestety średnia wartość w mieście dochodziła mi nawet do 10 litrów na 100 kilometrów, a w trasie nie było dużo lepiej. Po prostu downsizing ma tu marny sens i widać to w częstym tankowaniu na stacjach benzynowych. Średnio trzeba więc liczyć 9 litrów, co jak na taki samochód jest wynikiem moim zdaniem średnim. Wszystko przez bryłę nadwozia i gorszą aerodynamikę.
Jazda C5 Aircross
Tak jak wspominałem, jazda C5 jest dziecinnie prosta. Zawieszenie ustawione jest mega komfortowo i w aucie podróżuje się bardzo przyjemnie. Powiem szczerze, że w aucie buja niczym w amerykańcu, więc osoby, które mają problemy z chorobą lokomocyjną mogą zacząć narzekać. I nie chodzi jedynie o dziurawe drogi, a także o szybkie skręty kierownicą. Wydaje mi się, że C5 Aircross w teście łosia nie wypadłby najlepiej.
Lekko działa też układ kierowniczy, który ma tak silne wspomaganie, że prowadzenie auta jest bardzo łatwe. Dodając do tego 8-biegowy automat, C5 Aircross może idealnie trafić do osób, którzy stronią od twardszych aut i nie lubią prowadzić samochodu. Moim zdaniem idealnie sprawdziłby się dla młodych kierowców, bo żaden krawężnik, dziura lub kręta droga nie powinna być problematyczna.
Czas na ceny
Biorąc pod uwagę popularność segmentu pewnie nie zdziwi Was fakt, że C5 Aircross kosztuje około 130 tysięcy złotych. Co ciekawe, Citroen oferuje to auto w wersji hybrydowej, ale także w opcji z Dieslem pod maską (wysokoprężna odmiana od 137 tys. złotych). Zaglądając do cennika i opcji jaką francuska marka daje klientowi nie problem przebić granicę 200 tysięcy złotych.
Podsumowując krótkie spotkanie z Citroenem C5 Aircross muszę stwierdzić, że odświeżenie wyszło mu na plus. Auto lepiej wygląda, a jeździ podobnie i na pewno znajdzie swoją klientelę. Ja tak bujających się aut nie lubię, ale widzę w nim potencjał dla kogoś starszego lub młodej matki. W sumie C5 Aircross spokojni może służyć za auto rodzinne, więc ta grupa docelowa znacznie się rozszerza.
Konrad Stopa
Zdjęcia Citroen C5 Aircross FL:
Dane techniczne Citroen C5 Aircross FL:
Rodzaj silnika: benzyna, 1,2 l – 3 cylindry
Moc silnika: 130 KM
Moment obr.: 230 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, 8-stopniowa
0-100 km/h: 10,3 s
Prędkość maksymalna: 193 km/h
Cena testowanej wersji: od 129 tysięcy złotych