Suzuki Jimny tuż po premierze stał się hitem sprzedaży w salonach japońskiego producenta. Zainteresowanie było tak duże, że producent w pewnym momencie zdecydował się na wstrzymanie sprzedaży aż do momentu opanowania sytuacji w fabrykach, które po prostu nie wyrabiały. Czy zachwyt klientów nad tym samochodem jest uzasadniony? Sprawdziłem to.
Zacznijmy może od odrobiny historii
Suzuki Jimny od początku produkowany był jako typowe auto terenowe. Pierwsza generacja modelu zaprezentowana została w 1969 roku. Do produkcji trafiła rok później. Po 11 latach producent zdecydował się na zmiany, które zaowocowały premierą drugiej generacji Suzuki Jimny w roku 1981. Druga generacja nie gościła na salonach przez 17 lat, aż do roku 1998 kiedy to Suzuki wprowadziło do sprzedaży trzecią generację modelu.
Wiele osób podejrzewało, że to koniec rasowego auta terenowego w gamie Suzuki. W końcu w dzisiejszych czasach nikt nie kupuje tego typu samochodów. Słupki sprzedaży u producentów masowo nabijają SUVy oraz crossovery. Klienci wymagają aut dużych, wygodnych, ładnych, dobrze wyposażonych i świetnie się prowadzących. Aż tu nagle w 2018 roku Suzuki… zaprezentowało czwartą generację Suzuki Jimny, która ani trochę nie odbiega w swoich terenowych zdolnościach od swoich poprzedników. Odważny ruch, który na samym początku wydawał mi się strzałem w kolano. Byłem pewny, że nowy model Jimny’e-go nie wzbudzi dużego zainteresowania wśród klientów. Oj myliłem się. Bardzo się myliłem.
A teraz przejdźmy do spraw technicznych
Suzuki Jimny dostępny jest tylko z jednym silnikiem – benzynową, wolnossącą jednostką 1.5 VVT. Jak się pewnie domyślacie jej pojemność to 1,5 litra. Generuje ona moc 102 koni mechanicznych. Nowa generacja modelu pozostaje wierna swojemu charakterowi, dziedzicząc cztery podstawowe cechy poprzedników: ramę nośną, sztywne zawieszenie osi ze sprężynami śrubowymi i napęd na cztery koła z przekładnią redukcyjną. Skrzynia biegów to jedyna z głównych cech samochodu, na którą mamy wpływ podczas konfigurowania swojego egzemplarza. Do wyboru mamy 5-biegową skrzynię manualną oraz 4-biegowy automat. To właśnie ten drugi typ skrzyni biegów mieliśmy okazję przetestować.
Jak jeździ Jimny?
Zacznijmy może od tego jak Suzuki Jimny jeździ po asfalcie. Prędkość maksymalna małej terenówki to 145 km/h. Pozamiejskie podróże są zarówno dla Jimny’e-go, jak i jego pasażerów dość męczące. Już przy prędkości 110 km/h w środku robi się dość głośno. Dużym plusem tej małej terenówki są jej kształty. Niewielkie wymiary, kanciasty przód oraz tył, który w obydwu przypadkach ścięty jest praktycznie pionowo. To połączenie gwarantujące nie tylko łatwe i zwinne manewrowanie pomiędzy przeszkodami w terenie, ale również sprawne poruszanie się w miejskiej dżungli pomiędzy innymi uczestnikami ruchu. Parkowanie? Nic prostszego. Musimy tylko brać poprawkę na przekładnię ślimakową, która nie odkręca sama kierownicy do pozycji „na wprost”.
Jazda terenowa?
Nowa generacja Suzuki Jimny radzi sobie tam jak ryba w wodzie. Jimny posiada prześwit 21 centymetrów, jego kąt natarcia wynosi 37 stopni, kąt rampowy – 28 stopni, a kąt zejścia – aż 49 stopni. Nie jestem może jakimś wielkim specjalistą od jazdy poza utwardzonymi drogami, ale spędziłem z małym Suzuki cały dzień w podwarszawskiej piaskarni sprawdzając jak poradzi sobie z różnymi przeszkodami. Górki, wzniesienia, nierówności, kałuże, grząski piach, małe bagno – z tym wszystkim japońska terenówka radziła sobie bez najmniejszego zająknięcia. Niewielkie wymiary pozwalały na bezproblemowe manewrowanie pomiędzy przeszkodami, a ciasny promień skrętu (zaledwie 4,9 metra) pozwolił na zawracanie wszędzie tam, gdzie zaszła taka potrzeba.
Przyznaję się. Udało mi się zakopać Suzuki Jimny. Oczywiście w momencie kiedy miałem wracać już do domu i stwierdziłem, że przejadę przez ostatnią kałużę. Okazało się, że ta kałuża to w rzeczywistości błoto, które nawiezione zostało tam przez okoliczne koparki z pobliskiego jeziora. Koła Jimny’e-go zostały po prostu zassane. Niestety. Na to nie ma mocnych. Na szczęście po odnalezieniu pomocy w postaci wywrotki udało się nas bez problemu wyciągnąć.
W teorii Jimny jest 4-miejscowy. W praktyce dwa tylne miejsca należy traktować jako awaryjne. Jest tam jednak bardzo mało miejsca, a sama kanapa postawiona jest pionowo. Niezbyt wygodnie. Tylna kanapa przydaje się jednak do czegoś innego – po zdjęciu zagłówków z przednich foteli i rozłożeniu ich tworzy z nimi płaską powierzchnię, na której można spać. Może niezbyt wygodnie, ale w awaryjnej sytuacji się da. Myślę, że zdecydowanie częściej z tego udogodnienia będą korzystać klienci z Azji.
Sam bagażnik jest mikroskopijny. W ogóle nie wiem czy jest sens o nim wspominać, bo tak naprawdę niewiele brakuje do stwierdzenia, że nie istnieje. Ma pojemność 85 litrów i ledwo zmieścimy tam torbę z laptopem. Po złożeniu tylnych siedzeń jego pojemność zwiększa się do 377 litrów.
Samo wnętrze jest dość toporne, ale za to całkiem nieźle spasowane. Niewielkie wymiary całego auta sprawiają, że wszystko jest pod ręką. Pasażer podczas jazdy w terenie z pewnością doceni uchwyt, który znajduje się na desce rozdzielczej po jego stronie.
Ceny.
Cennik Suzuki Jimny otwiera kwota 77 900 zł. Za te pieniądze dostaniemy podstawową wersję Comfort z manualną skrzynią biegów. Wersja Premium z tą samą skrzynią biegów to wydatek rzędu 81 900 zł. Najbardziej wyposażona wersja Elegance zaczyna się od 89 900 zł. Dopłata do skrzyni automatycznej będzie wiązała się z wyjęciem z portfela dodatkowych 5 000 zł. Można ją kupić tylko i wyłącznie w połączeniu z najwyższym pakietem wyposażenia.
Podsumowując
Suzuki Jimny to bardzo dobre auto terenowe i do sporadycznego pojeżdżenia nim po mieście w celu zrobienia zakupów. Nie wyobrażam sobie jednak traktowania tego auta jako jedyne auto, które miałoby służyć głównie do jazdy miejskiej oraz w trasie. Wydaje mi się, że duża część dotychczasowej sprzedaży to mogły być decyzję zdecydowanie nietrafione, które podyktowane zostały modnym wyglądem przypominającym trochę baby Mercedesa klasy G, i z dnia na dzień coraz częściej widoczne będą oferty takie jak ten nietrafiony prezentu dla żony.
Jeżeli jednak Suzuki Jimny ma być użytkowany głównie w terenie lub jest którymś autem w domu i ma służyć do weekendowego relaksu – śmiało. Nie zawiedziecie się! Tylko musicie poczekać na możliwość zamówienia go w salonie.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Jurczewski
Suzuki Jimny
Suzuki Jimny – Ocena
Wygląd: | [usr 8] |
Wnętrze: | [usr 7] |
Silnik: | [usr 6] |
Skrzynia: | [usr 6] |
Przyspieszenie: | [usr 6] |
Jazda: | [usr 8] |
Zawieszenie: | [usr 7] |
Komfort: | [usr 7] |
Wyposażenie: | [usr 7] |
Cena/jakość: | [usr 7] |
Ogółem: | [usr 6.9 text=”false” img=”06_red.png”] (69/100) |
Suzuki Jimny – Galeria zdjęć
Suzuki Jimny – Dane techniczne
Silnik: R4, benzynowy
Pojemność: 1462 cm3
Moc: 102 KM/6000 obr./min.
Moment: 130 Nm/4000 obr./min.
Skrzynia biegów: automatyczna, czterobiegowa
Prędkość max.: 145 km/h
Cena: od 77 900 zł
Cena testowanej wersji: od 94 900 zł