Jak dobrze świętować 70 urodziny? Najlepiej zabiegiem dodającym krzepy! Tak właśnie pod maskę nowego Defendera trafiło prawilne V8.
Dokładnie rzecz ujmując z przodu tego czerwonego, kanciastego nadwozia pojawił się wolnossący motor benzynowy o pojemności 5 litrów i mocy 405 KM oraz maksymalnym momencie obrotowym równym 515 NM. Wraz z automatem ZF auto do setki rozpędza się tylko w 5,6 sekundy! Elektroniczny kaganiec ustawiono bardzo nisko – na 170 km/h.
Oczywiście Defender nie stracił niczego ze swoich terenowych umiejętności. Nadal zablokujemy dyferencjał z przodu i z tyłu, a prześwit pozwoli wjechać niebezpiecznie daleko. Do tego szczypta luksusu (pod względem materiałów) oraz nowoczesności i mamy pięknego klasyka!
Ta limitowana edycja będzie liczyła jedynie 150 sztuk. Koszt w przeliczeniu na złotówki to jakiś kosmos – około 700 tys. złotych.
Konrad Stopa
fot. Land Rover