Niemiecka marka postanowiła postawić na sprawdzone metody. Nowy Mercedes-AMG CLE53 Cabrio debiutuje z 3-litrową rzędową „szóstką”, świetnymi osiągami i dachem, który możemy zwinąć w 20 sekund.
Jest to z pewnością dobra wiadomość dla zwolenników silników benzynowych. Mercedes zamiast wpakować do swojego kabrioletu niewielkiego benzyniaka oraz dodatkowy silnik elektryczny zaserwował nam bardziej klasyczne rozwiązanie. Niestety nie obyło się bez jakiejkolwiek hybrydyzacji i 3-litrowa, turbodoładowana rzędowa szóstka doczekała się systemu miękkiej hybrydy. No cóż. Samochód spełnia rygorystyczne normy emisji spalin, a jednocześnie w jego wnętrzu nie znajdziemy baterii oraz całej elektrycznej infrastruktury, które ważyłyby swoje.
W efekcie czego otrzymaliśmy 443 KM mocy oraz 600 Nm maksymalnego momentu obrotowego, a instalacja z miękkiej hybrydy dorzuca kolejne 23 KM mocy oraz 205 Nm. Jeżeli połączymy to wszystko z 9-biegowym automatem oraz napędem na wszystkie koła to otrzymujemy wybuchową mieszankę. Pierwsza setka wskoczy na licznik w zaledwie 4,4 sekundy i możemy się rozpędzić maksymalnie do 250 km/h. Jeżeli jednak te liczby nie są dla ciebie wystarczające, to możesz dokupić pakiet AMG Dynamic Plus. Pozwoli on skrócić czas sprintu do setki o zbędne 0,2 sekundy, a prędkość maksymalna wzrośnie do 270 km/h.
Mercedes-AMG CLE53 Cabrio idzie w ślady brata
Co jeszcze zaoferuje nam niemieckie kabrio? Podobnie jak w przypadku bratniego coupe otrzymaliśmy sportowy układ hamulcowy, zawieszenie AMG Ride Control, czy też skrętną tylną oś. Oczywiście nie mogło zabraknąć składanego dachu. Jego złożenie zajmie nam 20 sekund i możemy tego dokonać podczas jazdy z prędkością do 60 km/h. Niestety kabriolety mają też swoją mroczniejszą stronę. Stracimy nieco na praktyczności, gdyż bagażnik zdoła pomieścić jedynie 295 litrów bagażu.
Pod kątem wizualnym Mercedes-AMG CLE53 Cabrio podąża za swoim bratem. Na jego przodzie znajdziemy charakterystyczny grill Panamericana oraz przeprojektowany zderzak. Idąc dalej znajdziemy poszerzone nadkola, dodatkowy wlot powietrza wykończony chromowaną wstawką, czy też wieloramienne felgi. Z tył nie mogło zabraknąć nowego zderzaka, dyfuzora oraz pakietu czterech końcówek układu wydechowego.
Damian Kaletka
Fot. Mercedes-AMG
Komentarze 2