Norwescy ekolodzy mogą otwierać szampany. Najprawdopodobniej już w 2025 roku może wejść w życie całkowity zakaz sprzedaży samochodów napędzanych benzyną i ropą…
Nie wiem czy śmiać się czy płakać, ale niestety to nie żart – cztery największe norweskie partie porozumiały się już w tej sprawie. A zatem w kraju, w którym nie dość, że panuje albo wieczna noc albo rażący światłem dzień, a przepisy drogowe są tak restrykcyjne, że przekroczenie prędkości o 5 km/h skutkuje karą kilku tysięcy złotych, niebawem po ulicach będą poruszały się tylko bezszelestne samochody.
No cóż, Norwegowie to dziwny naród – bardzo hermetyczny, proekologiczny, ale też bardzo bogaty. Znam kilku Polaków, którzy tam mieszkali – wszyscy, mimo bardzo wysokich zarobków wrócili, bo nie byli w stanie wytrzymać tamtejszej aury pogodowej i mentalności mieszkańców (nie żebyśmy my byli jakimś cudownym narodem…). Teraz dojdzie kolejny powód do powrotu. No bo wstajesz rano, jest noc, idziesz do garażu, odpalasz auto, a twój samochód jest… elektryczny.
agier
fot. flickr.com