Za własną głupotę często płaci się sporo. Tym razem nauczkę dostał młodzieniec, który postanowił „poświrować” na parkingu Mercedesem-AMG.
Niestety zabawa skończyła się na jednym ze słupów podziemnego parkingu w Elblągu. W sumie to nie dziwne, bo kierowca był pod wpływem narkotyków. Na szczęście nikomu nic się nie stało, oprócz uszczerbku blacharskiego w Mercedesie i innym aucie. Filar przetrwał wypadek bez szwanku.
Co ciekawe na miejscu dość szybko pojawiła się Policja, której tak naprawdę nikt nie wzywał. A przynajmniej żaden z uczestników lub świadków kolizji. Sygnał SOS w świat wysłał sam Mercedes, więc uderzenie musiało być solidne.
Jak sądzicie, system ten jest potrzebny w nowych samochodach? W tej sytuacji nie było to konieczne, chociaż dobrze, że 20-latek dostanie solidną karę za jazdę pod wpływem.
Konrad Stopa
Fot. Policja