Elektryfikacja powoli przejmuje branżę motoryzacyjną. Co raz więcej modeli jeździ na prąd. Czy są jakieś fajne? Trzeba było się temu przyjrzeć i tak na przeciwko siebie w serii Trudne wybory stanęły: Tesla 3 vs Ioniq 6.
Tesla – marka, która potrafi wzbudzać większe emocje niż kolejny news o rozbitym na drzewie BMW. Tesla się zapaliła, Tesla jedzie, a kierowca śpi, Tesla w kosmosie, Tesla to, Tesla tamto. Takie nagłówki się klikają! Hyundai Ioniq 6 natomiast to duża nowość. Szczera nowość, która budzi ciekawość i trzyma się z daleka od pudełkowego targetu. A gdybym tak napisał, że Hyundai Ioniq 6 to Tesla killer?

Hyundai Ioniq 6
To, że dziś wszyscy robią elektryki nikogo nie dziwi. Nawet Porsche i Dacia na prąd są już tak oczywiste jak wina Tuska. Hyundai na prąd także nikogo nie dziwi. Ale, gdy Hyundai pokazał Ioniq 5 to zdziwili się wszyscy. Auto wygląda jak piksel na kołach. Ale tym razem nie o ”piątce”. Ioniq 6 to nie jest wyższa ”piątka”. To nie jest model wyżej. Hyundai nie pojechał Volkswagenem i nie napompował Ioniq 5 twierdząc, że to zupełnie nowy model, droższy, lepszy i w ogóle klękajcie narody. Hyundai to zupełnie nowy model. Taki nowy, nowy, inny. To streamliner. Ładnie to brzmi prawda? Z tyłu wygląda jak Porsche Panamera, z przodu jak Syrena po botoksie, a całość przywodzi na myśl Mercedesa CLA.








Tesla 3
Ok, a co na to Tesla? Tesla przygląda się temu całemu Hyundai’owi z dystansu. Do stylistyki Tesli już przywykliśmy. Jest w niej tyle polotu, ile w grze naszej kadry w meczu z Mołdawią. Nie ważne czy mówimy o modelu 3, S czy X. Każda Tesla przypomina mniej lub bardziej naburmuszoną rybę. Za to w środku…
Tesla 3 w kabinie wygląda niczym mieszkanie w stanie deweloperskim, wysprzątane i przygotowane na parapetówkę. Jest telewizor, jest na czym siedzieć i… tyle. Czego więcej do szczęścia potrzeba? Toalety! Ok, toalety w Tesli 3 nie ma. Póki co… Wnętrze dzieła Elona jest osobliwe. Fakt, ma kierownicę i fotele, ale wszystkie zegary, multimedia i inne tego typu rzeczy są przeniesione na centralny, duży wyświetlacz. Sterowanie tym wszystkim wymaga przyzwyczajenia, ale podobno da się to ogarnąć. Na dodatek, gdybyś nie dał rady tego ogarnąć, zawsze możesz sobie włączyć grę czy innego Netflixa i wyładować złość w inny sposób.









Kabina Ioniq 6 też nie jest do końca zwyczajna. Też ma kierownicę, też ma fotele, ale zdecydowanie bardziej przypomina auto jakie znamy. Cyfrowe zegary i wyświetlacze nie robią na nikim wrażenia. Takie cuda to już nawet Audi ma. Nie zmienia to faktu, że ktoś, kto wcześniej jeździł jakimkolwiek samochodem łatwiej odnajdzie się w Hyundaiu niż w Tesli. Chyba, że za 8 tys. zł zamówisz sobie cyfrowe lusterka do Ioniq 6 i teraz boisz się cofać. Na szczęście Ioniq 6 potrafi jeździć zdalnie, więc wystarczy, że mniej więcej wycelujesz w miejsce parkingowe, wysiądziesz z auta, naciśniesz guzik na pilocie i samochód ogarnie się sam.


Tesla 3 vs Ioniq 6
Pomijając tę powyższą wymianę uprzejmości, czas przejść do zdecydowanie bardziej męskich argumentów. Tesla jest fatalnie wykonana?!?!?! Ile razy to słyszałeś? A ile razy faktycznie siedziałeś w Tesli? Podobno zdarzają się egzemplarze, w których, ktoś kleił poszczególne elementy na kacu, ale zdecydowana większość Tesli ma spoko montaż. Materiały? Też spoko. Ioniq 6? Tu jest dużo więcej plastiku. I to takiego z recyklingu. Co prawda całość nie pachnie ciuchami z Nadarzyna, to jednak premium to, to nie jest. Najważniejsze, że materiały z trzciny cukrowej (fakt!) nie pachną mułem.
A gdybyśmy tak podeszli do obu aut z linijką? W środku jest podobnie. Tzn. Ioniq 6 ma nieco więcej miejsca z tyłu na nogi, ale miejscem nad głową bryluje Tesla. Bagażniki? Oj, tutaj to Tesla jest killerem Ioniqa. Kufer Hyundaia pomieści 401 litrów. Plus 14,5 litra z przodu (Hyundai chyba podał tę wartość dla beki). Tesla też ma bagażnik z przodu. Ale o wiele bardziej praktyczny. Kufer z tyłu ma drugie dno. Łącznie, amerykańskie auto połknie blisko 650 litrów bagażu. Szach-mat!

Kolejny pojedynek na cyferki? Proszę bardzo. Ioniq 6 dostępny jest w wersji RWD z silnikiem o mocy 229 KM lub AWD o mocy 325 KM. W obu przypadkach akumulatory mają pojemność 77 kW/h. Zasięg? Ponad 600 km w słabszej wersji i ponad 500 km w mocniejszej. Osiągi? W topowej specyfikacji 5,1 s do 100 km/h. Nieźle. Do czasu. Teraz wchodzi Tesla 3 i mówi potrzymaj mi piwo!
Podstawowa Tesla Model 3 także ma napęd RWD i silnik o mocy nieco ponad 300 KM. Odmiana AWD ma już ponad 400 KM i większą baterię o pojemności ciut powyżej 80 kWh. Na szczycie stoi odmiana Performance z silnikiem o mocy przekraczającej 500 KM, osiągająca 100 km/h w czasie 3,3 sekundy! Sztos totalny! Zasięg? Podobny do Hyundai’a. Od 500 do ponad 600 km. W teorii… I teraz przejdę do praktyki.

Oba samochody ”palą” podobne ilości energii. Tu plus dla Hyundai’a. Kiedyś Tesla była pionierem, a inni zastanawiali się jakim cudem to amerykańskie cudo potrafi pojechać bez ładowania tak daleko. Teraz konkurencja dogoniła już Teslę. Hyundai dogonił już Teslę i przegonił VW i Niemców. Ioniq 6 potrafi być oszczędny. Potrafi czynić pożytek z niskiego Cx (0,21). To widać, słychać i czuć.
Podczas jazdy, Ioniq 6 jest bardziej komfortowy i dużo lepiej wyciszony. Tesla gorzej tłumi nierówności, ale w trybie sportowym faktycznie potrafi zapewnić sportowe prowadzenie. Ioniq 6 w trybie sportowym potrafi tylko żwawo przyspieszać. Układ kierowniczy jest nadal mięciutki niczym pupa niemowlaka. Ok, ale czy wobec tego Ioniq 6 można nazwać Tesla killerem? Dopóki nie zerkniecie w cenniki, to…

Podstawowy Hyundai kosztuje około 285 tys. zł. Auto jest sowicie wyposażone, ma napęd RWD i 229 KM. Za mocniejszą wersją z napędem AWD trzeba dać 305 000 zł. Drogo? Biorąc pod uwagę, że Skoda na prąd potrafi kosztować ponad 300 tys. zł, to nie jest to drogo. Do czasu, kiedy do gry nie wejdzie Tesla…
Cennik Modelu 3 otwiera kwota… 206 tys. zł. Tak, to o prawie 80 tys. zł mniej trzeba wyłożyć na start za Ioniq 6. Topowa Tesla Model 3 Performance kosztuje 257 tys. zł. To nadal mniej od podstawowego Ioniq 6, który ma silnik słabszy o 300 KM. O co tu chodzi? Gdzie jest haczyk? Cholera, nie mam pojęcia. Czemu Tesla jest tak tania?

Hyundai Ioniq 6 to fajne, dopracowane i ”zasięgowe” auto. Nie jest to jednak typowy game changer. Nie odkrywa koła na nowo. Fakt, wygląda inaczej, ale jeździ jak większość elektryków. Tesla game changerem była już jakiś czas temu. Teraz tylko się przygląda konkurencji. Konkurencji, która depcze jej po piętach i w kwestii napędu okazuje się równie dopracowana. I wtedy do gry wchodzi Elon, cały na biało. Obniża ceny Tesli i znów sieje zamęt w głowach tęgich głów odpowiadających za marketing swoich marek.
Zdjęcia Tesla 3 vs Ioniq 6:









Komentarze 2