Mercedes CLE zastępuje dwa modele – klasę C i klasę E w wersjach coupe. Ma mieć więcej miejsca niż BMW serii 4.
W Mercedesie nie chce im się szukać nisz, chociaż i tak mają rozbudowaną ofertę. Jednak już niedługo trochę się uprości, w szczególności w coupe. Dlaczego? Bowiem pojawi się nowy model CLE Coupe, który zastąpi starą klasę C i E Coupe.
CLE jest na rozstaju dróg
Pod względem wielkości Mercedes CLE znajduje się pomiędzy klasą C a klasą E, ze wskazaniem do tej drugiej ze względu na „E” w nazwie.
Tak więc rozstaw osi wynoszący 2865 mm sprawia, że jest dłuższy między osiami niż jego bezpośredni rywale, czyli BMW serii 4 i Audi A5. W porównaniu do starego Coupe klasy C, CLE oferuje o 72 mm więcej miejsca na kolana z tyłu i o 60 litrów więcej miejsca na bagaż w bagażniku.
Wizualnie, CLE ma wiele wspólnego z obecnym sedanem klasy C, w tym zwężający się przód, stosunkowo wąską osłonę chłodnicy z obramowaniem w kolorze nadwozia (w przeciwieństwie do sedana klasy E) i maskę, którego bliźniacze wybrzuszenia wskazują na silnik V6 lub V8. Różnica polega na tym, że CLE, w przeciwieństwie do sedana klasy C, faktycznie spełnia tę obietnicę.

Styliści zagwarantowali kilka wyraźnych linii w okolicach błotników zarówno z przodu, jak i z tyłu. Do tego zastosowano bezramowe szyby. Co się tyczy wnętrza, to przeniesiono wszystkie elementy dobrze znane z sedana klasy C.
Kluczowymi elementami wnętrza są 12,3-calowy cyfrowy zestaw wskaźników i 11,9-calowy poziomy ekran dotykowy, który unosi się nieco nad konsolą. Zabieg pojawił się po raz pierwszy w klasie S w 2020 roku. Wykorzystano również to rozwiązanie w modelu Mercedes-AMG SL i prawdopodobnie pojawi się również w nadchodzącym AMG GT.
Podobnie jak najnowsza klasa E, auto wyposażono w najnowszy system informacyjno-rozrywkowy MBUX i architekturę z 5G. W aucie można prowadzić połączenia konferencyjne Webex lub Zoom, oglądać filmy na TikToku, a nawet grać w Angry Birds.
Silniki z klasy E
Z sedana klasy E zapożyczono silniki benzynowe i wysokoprężne, z których wszystkie są wyposażone w technologię miękkiej hybrydy i oferują 23 KM doładowania elektrycznego. Auto wyposażone jest w 9-biegową automatyczną skrzynię biegów 9G-Tronic.
Wszystkie silniki oprócz jednego mają cztery cylindry, pojedynczą turbosprężarkę i 2,0 litry pojemności skokowej. Gama zaczyna się od 200-konnego CLE 220d, jedynego w ofercie diesla. Kupujący może również wybrać CLE 200 z silnikiem benzynowym, który zwiększa moc do 204 KM. Oba te silniki wysyłają moc tylko na tylne koła. Są jeszcze odmiany z napędem na wszystkie koła.

Pierwszy z napędem 4Matics to po prostu wersja CLE 200 z napędem na wszystkie koła, ale CLE 300 otrzymuje 2.0 litrową benzynę o mocy 258 KM oraz moment obrotowy wynoszący 400 Nm.
Jest jeszcze sześciocylindrowy CLE 450: 3 litry, 381 KM, 500 Nm i przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,4 sekundy.
W przyszłości ma się również pojawić odmiana AMG. Dokładniej CLE 53 AMG, który wyposażony ma być w 3-litrowy turbodoładowany sześciocylindrowy silnik, który ma gwarantować 435 KM i 560 Nm.

Mercedes potwierdził również odmianę ze zdejmowanym dachem. Jednak plotki jedynie sugerują, że hybryda plug-in dostępna będzie wyłącznie w wersji CLE 63 AMG.
CLE trafi do sprzedaży w Europie w listopadzie, a odmiana cabrio w 2024 r. Mercedes nie podał na razie cen nowego modelu.
Konrad Grobel
Fot. Mercedes-Benz