Jesteś team Wrangler czy team Bronco? Zapewne wybierasz tę pierwszą opcję. Mylę się? Plus dla Ciebie! Jeep Wrangler w naszym i nie tylko w naszym kraju to terenowa legenda. Auto absolutnie kultowe, ale Ford Bronco też jest kultowy. Tylko w zdecydowanie mniejszych kręgach. To nie jest mainstreamowy model. Przynajmniej u nas. Do czasu! Nowe Bronco kupisz w polskim salonie! Bez kombinacji! Nadal jesteś team Wrangler?
Jeep to marka sama w sobie. Klasyka gatunku. Ok, być może nowy Compass czy inny Avenger mają tyle wspólnego z prawdziwym Jeepem, ale Wrangler to nadal liga. Auto, które jakimś cudem nadal możecie u nas kupić. I to jako nowe z ciekawym napędem.
Nowego Forda Bronco także jakimś cudem możesz kupić w polskim salonie. Nie wiem, jak Ford wpadł na pomysł, aby takie auto dołączyło Pumy, Focusa czy innej Kugi, ale chylę nisko czoła za ten ruch. Dlaczego? Bo ten biznes się nie zepnie. No way. Chociaż podobne zdanie można wygłosić o Wranglerze.
Sprawdź ceny samochodów Jeep Wrangler oraz Ford Bronco na aukcjach ubezpieczeniowych w USA. Porównaj ceny i importuj auto do 40% tańsze niż w Polsce! Wejdź na portal https://vincrash.info/ , zobacz aukcje samochodowe w USA i dokonaj wyboru. Każdy z nich może być Twój!
Dużo cech wspólnych
SUV-y są na topie od kilkunastu lat. Bronco i Wrangler wyglądają jak SUV. Ale zrozum jedno – to nie są SUV-y! Te modele przy SUV-ach nawet nie stały. Jeśli chcesz SUV-a i kupisz Wranglera lub Bronco, to zrobisz sobie krzywdę. Jeśli wiesz z jakimi zawodnikami się mierzysz i masz w garażu ze dwa inne samochody, zarówno Wrangler, jak i Bronco zrobią Ci dzień.
Oba samochody wyglądają tak, jakby ich styliści mieli 5 lat. Wasze dziecko narysuje bardziej atrakcyjną bryłę auta. Ok, jest też druga opcja. Jeep i Ford w przypadku opisywanych modeli po prostu zaoszczędzili na stylistach i… ich nie wynajęli! Nie zmienia to jednak faktu, ze oba auta wyglądają tak, że nawet pieszy mający pierwszeństwo na pasach czuje się jakby tego pierwszeństwa nie miał.
Wspólnym elementem obu modeli jest fakt, że przy użyciu kolegów i kluczy można te auta roznegliżować. Dach, drzwi? A po co to komu?!?!?! We Wranglerze nawet przednią szybę możesz położyć. Brzmi fajnie prawda? Ale nie wiem po co to komu. Tzn. gdzieś, gdzie jest ciepło to spoko. Ale u nas, w Polsce? Zdejmiesz dach, zostawisz go w garażu (nie ma na niego miejsca w kabinie), pojedziesz do teściowej na obiad, zjesz obiad i piękne słońce zmieni się w piękną, polską burzę. Do domu wrócisz najedzony jak świnia i tak samo jak ta świnia brudny.
Wrócę na chwilę do stylistów, a raczej ich braku… We wnętrzu także próżno szukać czegoś, co przypomina współczesne SUV-y. Ok, wyposażenie chociaż się zgadza, bo jest radio, grzane fotele i jako-takie multimedia, ale całość opakowana w formę równie podniecającą, co foliowa reklamówka. Plusy są takie – raczej nic nie zepsujesz, a jak coś ubrudzisz to wszystko umyjesz bieżącą wodą.
Jak to jeździ?
Jak się tymi autami jeździ? Jak już wspomniałem, to nie są SUV-y. Coś cieknie, jest głośno, opony piszczą na zakrętach? Sorry, ostrzegałem. Na każdy grymas i każdą niezbyt pozytywną przypadłość Wranglera jest jedna odpowiedź – hello, it`s Jeep! To samo stwierdzenie można użyć w stosunku do Bronco. To nie są wymuskane auta. To nie są auta do relaksu. To zupełnie inna liga. Chociaż ich jednostki napędowe potrafią sprawić, że się zdziwisz!
Bronco ma silnik V6 z dwiema turbinami oraz mocą 335 KM. Wrangler udaje, że jest eko i mało pali więc występuje w wersji hybrydowej. Moc się zgadza (ponad 380 KM), ale 4 cylindry i 2 litry pojemności raczej nie są powodem do chwalenia się na amerykańskiej prerii. W obwodzie pozostaje wersja bez wsparcia silnika elektrycznego, ale taka odmiana także ma silnik R4 2.0 z turbo (272 KM). Tak, czy siak oba samochody do setki rozpędzają się w około 7 sekund i ogólnie są żwawe i szybkie! Ale wykorzystanie tych osiągów na asfalcie, to walka z samym sobą. Dodasz mocno gazu to opony piszczą, a przez przednią szybę widać więcej nieba niż asfaltu. Wejdziesz szybciej w zakręt? Bierz różaniec! To nie są auta na asfalt. Tzn. pojadą po twardym, ale raczej spokojnie i bez oczekiwań.
Poza asfaltem…
Poza asfaltem to prawdziwe chłopy! Nie będę się tutaj wymądrzał niczym, ale w zależności od wersji na pokładzie mamy blokady mostów, reduktor czy chociażby rozpinany przedni stabilizator. Jeśli nie raz wyciągałeś swojego Patrola z błota, to wiesz o czym mówię. Jeśli jedyne błoto, jakie wdziałeś to te na bocznej szybie swojej Skody Superb po wjeździe w kałużę, to sorry, jakim cudem nadal to czytasz? To są pancerne wozy. Tymi samochodami uciekniesz na wprost i to nie po drodze. One nie potrzebują drogi – one potrzebują kierowcy!
Które z tych aut jest lepsze? A wolisz kolor szary czy biały? Tak mniej więcej wygląda wybór między Wranglerem, a Bronco. Oba auta są spoko. Do tej pory Wrangler miał monopol na bycie terenówką, którą możesz kupić w Polsce. Teraz, do gry wkracza Bronco. Odnoszę jednak wrażenie, że oba auta są na tyle nietuzinkowe i niepowtarzalne, że nie rywalizują ze sobą. To raczej kumple do whisky. Z innej matki, z innego ojca, ale łapiące wspólny flow. Flow warty około 400 tys. zł…
Paweł Kaczor
Komentarze 1