Wrangler to chyba jeden z najbardziej znanych i cenionych modeli amerykańskiej marki. Ostatnia generacja modelu przeszła właśnie kuracje odmładzającą.
Odświeżony Jeep Wrangler zadebiutował kilka miesięcy temu. W końcu nadszedł czas na jego debiut w Europie. Zaskoczenia nie ma. Samochód wygląda identycznie, jak ten wcześniej zaprezentowany. W przypadku Wranglera bez problemu zauważymy zmiany wprowadzone podczas modernizacji. Na pierwszy rzut oka rzuca się całkiem nowy grill. Rozsądnym krokiem była też rezygnacja z archaicznej i dużej anteny. W wielkich nadkolach zmieszczą się koła osadzone na felgach o rozmiarze do 17 cali do 20 cali. Felgi te mają też nowy wzór.
Zmiany zaszły także we wnętrzu. Najszybciej zauważalną zmianą jest wprowadzenie dużego ekranu centralnego. Ekran multimediów ma 12,3 cala i ma w końcu działać płynnie. Poprawiono także rozdzielczość. Mamy też bezprzewodowy dostęp do Android Auto oraz Apple Carplay.
W związku z wymogami Unii Europejskiej ciekawa sytuacja ma miejsce z silnikami. Próżno tu szukać silnych, widlastych jednostek o dużej pojemności. Jest za to hybryda. I w teorii jest to jedyny silnik dostępny w odmłodzonym Wranglerze. Hybryda typu Plug-in ma generować moc 380 KM. Jest także dobra wiadomość. Podobnie jak w przypadku modelu Avenger, na niektórych rynkach będzie dostępna wersja benzynowa. Pod maskę opisywanego Jeepa trafi też silnik o pojemności 2,0 litra i mocy 272 KM. taki wariant dostaniemy m.in w Hiszpanii, Niemczech, Włoszech i Polsce. Trzeba się jednak spieszyć. Liczba egzemplarzy z tym turbodoładowanym silnikiem będzie mocno ograniczona.
Sprzedaż modelu po liftingu ma ruszyć w niedalekiej przyszłości. Pierwsze egzemplarze trafią do salonów sprzedaży na początku przyszłego roku.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Jeep