Dacia Duster to sprzedażowy hit. Francuski crossover z rumuńskimi korzeniami uwiódł tysiące Polaków. Co najbardziej docenili klienci? Bardzo dobry stosunek ceny do oferowanych możliwości i praktyczności. Tak prosty przepis okazał się kluczem do sukcesu. Teraz, w ofercie jest już druga generacja Dustera. Czy to nadal idealne auto dla statystycznego Kowalskiego?
Nie będę ukrywał, że bardzo cenię markę Dacia. Za co dokładnie? Za oferowanie konkretnych produktów. Dacia zna swoje miejsce w szeregu i nie sili się na proponowanie klientom ekskluzywnych samochodów czy sportowych modeli. Rumuńska marka pod francuskimi skrzydłami robi to, na czym zna się najlepiej. Być może w jej samochodach trudno jest odnaleźć nawet odrobinę polotu, ale czysta praktyczność, prostota i oczywiście atrakcyjna cena są na wagę złota.
Gdy w 2010 roku światło dzienne ujrzał pierwszy Duster, wiele osób zaczęło z zaciekawieniem zerkać w stronę Dacii. Co prawda już kilkanaście lat temu moda na SUV-y i crossovery rozkręcała się na dobre, ale budżetowe, miastoodporne auto było nowością. Pierwszy Duster, już od samego początku produkcji był skazany na sukces!
Nie urzeka
Pierwsza generacja kompaktowego SUV-a Dacii wygląda… solidnie. Być może w jego stylistyce trudno się zakochać, ale podwyższone nadwozie, swoista prostota oraz brak niepotrzebnych designerskich sztuczek przykuwają wzrok. Nawet teraz, 12 lat po premierze auto nie wygląda staro. Tym bardziej na tle… swojej nowej odmiany! Nowy Duster został delikatnie ”podkręcony”, ale jedynymi elementami, które nie zostały wykonane tylko i wyłącznie od linijki wydają się być tylne lampy. Jednak o wzniosłą stylistykę nigdy tutaj nie chodziło. Duster jest niewielkim SUV-em, a przynależność do tego segmentu, dla wielu osób jest kluczowa.
Wnętrze, delikatnie mówiąc nie urzeka. Wsiadając do protoplasty trudno jest na czymkolwiek zawiesić wzrok. Plastik, dużo plastiku, skromna deska rozdzielcza, fizyczne przyciski, kierownica i do bólu proste zegary z niewielkim, czarno-białym wyświetlaczem komputera pokładowego po środku. Klimatyzacja (nie wszystkie wersje ją posiadały), elektrycznie sterowane szyby, bardzo miękkie, choć pokryte kiepskiej jakości materiałem fotele i… to na tyle.
A propos jakości wykonania. Duster, jak każda Dacia ma mocno plastikowe wnętrze. Miękkie tworzywa pojawiają się rzadko. Taki jego urok. Poza tym, gdzieś trzeba było poszukać oszczędności. Odnoszę jednak wrażenie, że w przypadku nowego modelu, ogólna jakość wykonania wnętrza się nie poprawiła. W dalszym ciągu głównym tworzywem jakiego użyto do wykończenia kabiny jest twardy, czarny lub szary plastik. Jedynie tapicerka foteli sprawia nieco lepsze wrażenie niż materiał z poprzednika.
Skromne wyposażenie, ale świetne multimedia!
Wyposażenie? Tutaj również niewiele się zmieniło. Duster w dalszym ciągu, nawet w topowych wersjach nie oferuje nowoczesnych, chociaż bardzo często zbędnych gadżetów. Nastrojowe podświetlenie wnętrza? Zapomnij. Wirtualne zegary? Brak. Nowatorskie rozwiązania? Pytaj dalej… Oczywiście, nowy Duster posiada niezbędne systemy bezpieczeństwa, klimatyzację (na całe szczęście nadal sterowaną fizycznymi pokrętłami) oraz współczesny system multimedialny z dotykowym ekranem, ale wyposażenie ponadprzeciętne nie jest. Biorąc jednak pod uwagę markę i model oraz cenę, do której wrócę później, trudno jest traktować powyższe przypadłości jako wyraźny przytyk.
Oddzielny akapit poświęcę systemowi multimedialnemu w nowym modelu. Według mnie, jest to jeden z lepszych systemów info-rozrywki w nowym aucie. Tak, dobrze przeczytałeś. Ekran w Dacii szybko reaguje na dotyk, a brak animacji oraz zaawansowanej grafiki sprawia, że poruszanie się po menu jest bardzo sprawne i bezproblemowe, co nie jest dziś częstym zjawiskiem w wielu markach.
Praktyczność? Tutaj obie generacje mają wiele do zaoferowania. Kabina jest wystarczająco przestronna zarówno z przodu jak i z tyłu. Grubo ponad 400-litrowy (w zależności od wersji 4×2 lub 4×4) bagażnik okazuje się wystarczający na większość okazji. Podwyższone nadwozie ułatwia zajmowanie miejsca w kabinie i pozytywnie wpływa na widoczność. Czego chcieć więcej?
Donwsizing dotarł do Dacii
Mocną stroną pierwszego Dustera był jego układ napędowy. Co prawda mocne i pobudzające wyobraźnie silniki w nim nie występowały, ale i samo auto miało zupełnie inny charakter. Sprawdzone jednostki napędowe Renault nie miały tajemnic i budziły zaufanie u klientów. W ofercie był wolnossący silnik 1.6, który pamiętał jeszcze czasy pierwszej odsłony Megane. Archaizm? Być może, ale sprawdzone konstrukcje mają olbrzymią rzeszę fanów.
Na uwagę zasługiwał także opcjonalny napęd 4×4. Co prawda większość Dusterów opuszczała salony z przednim napędem, ale możliwość zakupu wersji AWD także skusiła wielu klientów. Na dodatek, Duster 4×4 okazał się nad wyraz sprawnym samochodem w terenie! Krótkie zwisy oraz odpowiedni prześwit sprawiały, że nie tylko miejskie krawężniki przestawały być wyzwaniem.
Nowa odsłona prezentowanego modelu zachowała prawie wszystkie wyżej wspomniane cechy poprzednika. Napęd 4×4 pozostał w ofercie. Podwyższony prześwit oraz krótkie zwisy nadal dają poczucie bezpieczeństwa poza utwardzonymi szlakami. Zmieniła się, co zrozumiałe oferta silnikowa. Co prawda w dalszym ciągu pod maską może pracować jednostka napędowa produkcji Renault, ale każda ma turbosprężarkę. Wersji wolnossących brak w ofercie. Downsizing dosięgnął także Dustera.
Najmniejszy z dostępnych obecnie silników ma 1 litr pojemności i moc 90 lub 100 KM. Dostępny jest także z fabryczną instalacją LPG. Oferowany jest również diesel 1.5 dCi, a na szczycie gamy stoi 150-konny motor 1.3 TCe, który napędzał prezentowany egzemplarz.
Co ciekawe, zestawienie 150-konnego silnika z automatyczną przekładnią EDC występuje tylko i wyłącznie w połączeniu z przednim napędem. Automat ”gryzie się” z 4×4. Kolejną ciekawostką, chociaż nieco bardziej oczywistą są osiągi. Topowy Duster na osiągnięcie 100 km/h potrzebuje nieco ponad 9 sekund. Co prawda 9 sekund to nie 6, ale dynamika SUV-a Dacii jest dla wielu osób wręcz zaskakująca. Oczywiście dobre osiągi szybko dają się polubić i pozytywnie wypływają na komfort i bezpieczeństwo jazdy, ale w przypadku Dustera niosą za sobą pewien dysonans.
Cena czyni cuda
Duster jest autem, od którego nikt nie oczekuje ponadprzeciętnej dynamiki. Duster, to samochód, który wiele osób przekonał do siebie świetnym stosunkiem ceny do oferowanych możliwości. Cena 150-konnego wariantu ze skrzynią EDC niebezpiecznie zbliża się do 100 000 zł. Cena 100-konnej wersji z instalacją LPG to nieznacznie ponad 70 000 zł! Czy dobre osiągi w Dusterze dla kogokolwiek są priorytetem? Zdecydowanie lepszym wyborem będzie słabsza i dużo tańsza wersja silnikowa.
Będąc przy temacie ceny, nie sposób nie wspomnieć o pierwszej generacji SUV-a Dacii. 12 lat temu cennik Dustera otwierała kwota… 39 900 zł. Dziś, za taką kwotę nie kupimy nawet podstawowego, nowego samochodu segmentu A! Co prawda, ze względu na wiele ekonomicznych czynników ciężko jest porównywać ceny nowych aut sprzed 10 lat do aktualnych cen nowych samochodów, ale Dacia zawsze potrafiła w cenniki i ta umiejętność pozostała jej do dziś.
Dacia Duster jest sprzedażowym hitem. To fakt, a nie tylko chwytliwy reklamowy tekst. Pierwsza generacja tego modelu zawojowała rynek i wręcz rozkochała w sobie polskich klientów. Druga odsłona podąża utartą przez poprzednika drogą. Nadal oferuje wiele za relatywnie niewiele, czyniąc z prostego przepisu idealny wzór na sukces.
Paweł Kaczor