Samochód ostateczny, najlepszy stosunek ceny do jakości, ma wszystko, czego potrzeba, a czego nie ma, to się nie zepsuje – takie opinie przez lata czytałem o Dacii Duster. Czy po tygodniu z egzemplarzem testowym moje oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością?
Duster to było dla mnie coś nowego. Zwykle samochody prasowe rozpieszczają nas swoim wyposażeniem, satysfakcjonują osiągami i zaskakują ciekawymi rozwiązaniami stylistycznymi. Dacia tego nie robiła, ale oczywiście nie to było jej zadaniem. Dlatego od początku testu postawiłem przed sobą następujące pytanie:
Nowy Duster czy samochód używany?
Takie debaty często widziałem w internecie. Ceny nowego Dustera startują od 52 200 złotych, a maksymalnie wyposażona wersja to koszt 96 tysięcy bez stówki. Testowany przez mnie egzemplarz, czyli wersja PRESTIGE z kilkoma dodatkami, został wyceniony na 94 200, czyli blisko górnej granicy cenowej.
No i tu pojawia się pierwszy zgrzyt. Duster zdecydowanie był projektowany w taki sposób, aby mógł walczyć z konkurencją ceną. I o ile start od nieco ponad 50 tysięcy złotych robi wrażenie, tak dobrze wyposażone egzemplarze to już rejony cenowe lepiej urodzonych kompaktowych SUVów. Czy w takim razie warto w ogóle interesować się Dusterem? Odpowiedzi na to pytanie postaram się udzielić w podsumowaniu tego testu. Zacznijmy od początku.
Dacia Duster – design i pierwsze wrażenie
Zacznijmy od tego, od czego ja zacząłem mój tydzień z Dusterem, czyli od wyglądu z zewnątrz. Testowana przeze mnie Dacia to druga od góry wersja wyposażenia PRESTIGE. Oznacza to, że mój Duster miał 17-calowe felgi ze stopu metali lekkich Tergan, srebrno-czarne lusterka, zderzaki i relingi oraz klamki w kolorze nadwozia. Do tego przyciemniane tylne szyby i ledowe światła do jazdy dziennej. Kolor nadwozia standardowy dla tej wersji to biel alpejska, jednak w tym wypadku ktoś pokusił się o dopłatę w wysokości 2400 złotych do flagowego lakieru Dacii o nazwie Pomarańczowy Arizona.
Muszę przyznać, że samochód w takiej konfiguracji zrobił na mnie dobre wrażenie. Z zewnątrz Duster wygląda świeżo i dosyć modnie. Brakuje mu co prawda designerskiego polotu, który możemy znaleźć w SUVach droższych marek, ale Duster może się podobać. Zresztą, podczas tygodniowego testu usłyszałem kilka komplementów na temat wyglądu tego auta, co nie zdarzało mi się podczas mojego ostatniego testu SUVa.
Magia znika we wnętrzu
Niestety, o ile z zewnątrz auto może zrobić pierwsze dobre wrażenie, tak w środku od razu widzimy oszczędności. Nie chodzi mi o design – tutaj nie jest źle i wydaje mi się, że od tak taniego, jak na obecne standardy, samochodu, nie powinienem wymagać więcej. Za to zdecydowanie więcej wymagam od materiałów użytych w nowym samochodzie. Większość plastików we wnętrzu aż kłuje w oczy swoją taniością, a w dotyku są tak twarde, jak w samochodach kilkanaście lat starszych. Niestety, w miejscach, w których powinno być miękko, nie jest o wiele lepiej. Na przykład podłokietnik w drzwiach jest pokryty tak cienką warstwą imitacji skóry, że w zasadzie nie czuć jej kiedy trzymamy tam łokieć.
Cóż, możliwe, że w niektórych sytuacjach twarde, solidne plastiki będą zaletą – na przykład kiedy kupujemy Dustera z myślą o jeździe w terenie albo do pracy. Muszę tutaj jednak zaznaczyć, że testowana przeze mnie wersja aspirowała raczej do bycia rodzinnym samochodem, niż wołem roboczym. Z tego powodu właśnie przez taki pryzmat będę oceniał Dacie.
Rodzinne auto powinno być przestronne i ten warunek Duster jak najbardziej spełnia. Ma on 434 centymetry długości, 180 szerokości i 169 wysokości (z relingami). Przekłada się to na bagażnik o pojemności 445 litrów lub 1478 litrów po złożeniu siedzeń tylnego rzędu. Nie jest to najlepszy wynik w klasie, ale jest w porządku. Na tylnym rzędzie z miejscem też jest w porządku – przy moich 184 centymetrach wzrostu mogłem bez problemu usiąść sam za sobą. Zostawało mi jeszcze nawet trochę miejsca na kolana i nad głową. Jednak zdecydowanie częściej siedziałem z przodu.
A skoro już z przodu jesteśmy, to zajmijmy się deską rozdzielczą.
Deska rozdzielcza
Dacia Duster to prosty samochód i jej kokpit też nie jest przesadnie skomplikowany. Dlatego postanowiłem uprościć tę część testu i w punktach opisać jego poszczególne elementy.
- -Kierownica – obszyta cienką warstwą imitacji skóry, odpowiedniej wielkości, ale w żaden sposób niewyprofilowana. W dłoniach leży w porządku. Przyciski na kierownicy służą do obsługi tempomatu i ekranu między zegarami, a kilka z nich to po prostu zaślepki. Do sterowania audio służy dodatkowa wajcha za kierownicą.
- -Zegary – proste i czytelne, z ekranem między prędkościo- i obrotomierzem. Ekran pokazuje podstawowe parametry auta. Brakuje tam między innymi temperatury na zewnątrz czy informacji o odtwarzanym obecnie utworze.
- -Ekran centralny – wygląda jakby był doczepiony do deski na ostatnią chwilę, ale nie wystaje ponad nią, co na pewno dla wielu osób będzie zaletą. Ma kiepski kontrast i kolory, ale nie na tyle, żeby było to poważnym problemem. Na ekranie znajdziemy wszystkie niezbędne opcje, takie jak telefon czy odtwarzanie multimediów. Ponadto obsługuje on Android Auto i Apple CarPlay. I tutaj muszę ogromnie pochwalić Dacie, ponieważ Duster obsługuje system od Apple (drugiego niestety nie sprawdzałem) BEZPRZEWODOWO! A to naprawdę wyjątkowe – takiej opcji nie miało 90% nowych aut, którymi jeździłem. A większość z nich była od Dustera kilkukrotnie droższa.
- -Sterowanie klimatyzacją – bardzo ładny, wygodny i dobrze wykonany panel składający się z trzech pokręteł i kilku przycisków. Absolutnie nie mam się tu do czego przyczepić. Dodatkowo muszę pochwalić przyciski, które są nad panelem klimatyzacji. Dobrze wyglądają, wydają się solidne, a stylistycznie przypominają trochę te stosowane w Peugeotach – a to duży komplement.
Tyle o wnętrzu, czas w końcu odpalić samochód i ruszyć z miejsca.
Dacia Duster – silnik i osiągi
Dustera w prestiżu można kupić z aż 7 różnymi opcjami napędowymi. Cennik otwiera benzyna o mocy 90 koni mechanicznych, a zamyka 115-konny diesel z napędem na cztery koła. Ja testowałem najmocniejszą dostępną wersję Dustera z silnikiem benzynowym o pojemności 1,3 litra i mocy 150 koni, automatyczną skrzynią biegów i napędem na przednią oś.
W czasie testu okazało się, że to właśnie ten układ napędowy jest największą zaletą testowanego Dustera. Dynamika była w zupełności wystarczająca i nawet z prędkościami autostradowymi Dacia radziła sobie bez problemu, choć muszę zaznaczyć, że jeździłem raczej pustym autem. Dane techniczne na papierze też wyglądają przyzwoicie. Duster z takim układem napędowym rozpędza się do setki w 9,7 sekundy, a maksymalnie może pojechać 199 kilometrów na godzinę.
Skrzynia biegów to sześciobiegowy, dwusprzęgłowy automat wyposażony w dwa tryby jazdy: eco i normalny. Skrzynia działa zaskakująco przyjemnie: nie pooszarpuje i dobrze dopiera obroty. Ponadto, szóstka jest dosyć długa, dzięki czemu przy 130 km/h silnik Dustera kręci się tylko do 2500 obrotów, a przy 140 km/h – do 2800. Niezły wynik jak na samochód kompaktowy. Oczywiście przekłada się to bezpośrednio na spalanie i hałas wewnątrz. I właśnie tym się teraz zajmiemy.
Wszystkie grzechy Dacii Duster
No może bardziej niedociągnięcia niż grzechy, ale tutaj zebrałem wszystkie minusy Dustera, które sprawiają, że mam wątpliwości czy polecać go jako nowe auto. Zacznijmy od tego, o czym już wspomniałem, czyli od hałasu wewnątrz. Powyżej 110-120 km/h w Dusterze jest głośno. I to tak na granicy komfortu. SUVowaty kształt i gabaryty oraz oszczędność na wygłuszeniach sprawiają, że do kabiny wdziera się sporo szumu. Nie jest tragicznie, ale zdecydowanie będziecie musieli na autostradzie pogłośnić radio albo zacząć mówić trochę głośniej.
Mój drugi zarzut też jest związany z wysokimi prędkościami, ale odnosi się do… klimatyzacji. Podczas szybkiej jazdy klima najzwyczajniej w świecie nie wyrabia. Podczas moich testów mieliśmy do czynienia z solidnym atakiem zimy (co zresztą widzicie na zdjęciach) i niestety, w Dacii po prostu marzłem. Na autostradzie, przy temperaturach w okolicy zera, z klimatyzacji leciało chłodne powietrze mimo tego, że była ustawiona na maksymalne grzanie. Sytuacje próbowało ratować podgrzewanie siedzeń, ale niestety tutaj też mam pewne zarzuty.
Grzane siedzenia w Dacii Duster mają tylko jeden tryb pracy – pełny ogień. Nagrzewają się dosyć szybko, ale też szybko zaczynają być niekomfortowo gorące. W praktyce ich używanie wyglądało tak, że włączałem je na 10 minut, potem wyłączałem na 10 i tak w kółko. Dobrze, że taka opcja w ogóle jest w wyposażeniu Dustera. Szkoda tylko, że Dacia nie zdecydowała się na dwustopniową regulacje grzania foteli.
Niedociągnięć jest więcej
Kolejną rzeczą, w którą można wyposażyć Dustera, a nie działa tak jak powinna, jest bezdotykowe otwieranie drzwi. To znaczy, działa ono całkiem nieźle, ale ma jedną irytującą cechę. Do Dustera trzeba podejść znacznie bliżej, żeby się otworzył, niż do innych testowanych aut. Ale tak znacznie, znacznie bliżej. Na przykład kiedy mamy klucz w kieszeni i otwieramy drzwi z jednej strony, żeby włożyć tam zakupy, a potem obchodzimy samochód do drzwi kierowcy, to Duster w tym czasie zamyka się i otwiera. Może normalnych użytkowników samochodu to tak nie będzie irytować, ale jak podczas testu kilkukrotnie pokazywałem komuś samochód. I w czasie tych oględzin Dacia non stop zamykała się i otwierała. I jeszcze za każdym razem dawała o tym znać klaksonem…
Ostatnia rzecz, której muszę się przyczepić to kamery i czujniki parkowania. Mój egzemplarz Dustera wyposażony był w aż cztery kamery – z przodu, z tyłu oraz pod lusterkami. Jakość kamer nie powalała i dosyć łatwo brudziły się w złą pogodę, ale to fajny bajer i kilka razy okazał się przydatny. Gorzej wygląda sprawa z czujnikami. Czasami działały, czasami nie działały. Miałem też wrażenie, że są ustawione tylko do tyłu i o ile pomagały mi dojechać do innego auta podczas parkowania, to nie ostrzegały zbyt skutecznie przed słupkami, barierkami itd. Możliwe, że trzeba się do nich przyzwyczaić, ale mi przez tydzień się to nie udało.
Podsumowując ten akapit. W Dacii bardzo chcieli, żeby Duster był nowoczesnym samochodem, ale udało się to połowicznie. Część gadżetów, w które wyposażony jest samochód, niestety nie spełnia swoich funkcji tak dobrze, jakbyśmy tego oczekiwali.
Wróćmy do pozytywów – spalanie
Podczas tygodniowego testu pokonałem Dacią ponad 1000 kilometrów. Myślę, że jakieś 80% z tego stanowiła jazda w trasie – po ekspresówkach i autostradach, a 20% to tzw. kręcenie się wokół komina. Do tego mniej więcej połowę czasu jeździłem oszczędnie, z włączonym trybem eco, a połowę bardziej dynamicznie. Z tego powodu wydaje mi się, że uzyskane przeze mnie spalanie jest całkiem realistyczne i właśnie taki wynik może osiągać wasz Duster przy codziennej jeździe.
Dobrze, nie trzymam was więcej w niepewności. Testowany Duster spalił mi przez tydzień średnio 7,3 litra benzyny. I jest to naprawdę dobry wynik. Przypominam, że Duster to spore auto, a ja do dyspozycji miałem 150 koni połączone z automatem. Niektóre hybrydowe SUVy chwalą się takimi wynikami, a tu proszę – Dacii wystarczy sam silnik benzynowy, żeby spalanie było na przyzwoitym poziomie.
Cennik Dacii Duster – wcale nie tak tanio
Nowy Duster, już od 52 200 złotych – tak głoszą reklamy Dacii. W tej cenie dostaniemy białego Dustera w wersji ACCESS z 90-konnym, trzycylindrowym silnikiem benzynowym i manualem. Jednak, żeby kupić wersję zbliżoną do testowanej, musimy przygotować znacznie więcej gotówki. Wersja PRESTIGE to wydatek co najmniej 70 700 złotych – jednak pod maską wciąż znajdziemy podstawową, 90-konną benzynę. 150-konne TCe kosztuje 88 300 złotych i jest od razu łączone z automatem. Co ciekawe, w dokładnie tej samej cenie możemy dostać napęd 4×4, jednak będziemy musieli samodzielnie zmieniać biegi. Niestety, nie można mieć Dustera i z napędem na wszystkie koła i z automatem.
Nasza konfiguracja kosztuje już 88 300 złotych, a jeszcze nie wybraliśmy ani jednego dodatku. Lakier inny niż biały to koszt 2200 lub 2400 złotych (najdroższy jest lakier widoczny na zdjęciach – Pomarańczowy Arizona). Za kolejne 2000 złotych możemy wymienić materiałowe siedzenia na skórzane z elementami skóry ekologicznej. W moim egzemplarzu siedzenia były materiałowe, więc takie też wybieram w konfiguratorze.
Kolejna zakładka to dodatki. Tutaj nie poszalejemy – możemy kupić zaledwie 5 opcji. Pierwszy z nich to Pakiet KEYLESS ENTRY za 1000 złotych, który poza bezkluczykowym otwieraniem zawiera w sobie też dwa gniazda USB dla pasażerów tylnej kanapy. Następnie możemy dokupić rozszerzone mapy Europy Wschodniej za 300 złotych, koło zapasowe za 700 oraz podgrzewane przednie fotele za kolejne siedem stówek. Ostatnim i jednocześnie najdroższym dodatkiem jest system Multiview Camera, czyli zestaw 4 kamer, o którym wspominałem wcześniej.
I tak oto okazuje się, że testowany egzemplarz to wydatek 94 200 złotych. To prawie 40 tysięcy więcej niż wersja podstawowa! Chociaż oczywiście nadal jest to relatywnie niewiele jak za całkiem nowego, sporego SUVa.
Podsumowanie
Dacia Duster to na pewno nie jest zły samochód. Jestem pewny, że dla wielu osób może być najlepszym wyborem, jeżeli chodzi o stosunek ceny do jakości. Jednak dobrze wyposażone wersje zaczynają mieć mocną konkurencję bardziej uznanych marek, natomiast te podstawowe muszą walczyć z lepiej wyposażonymi, kilkuletnimi autami z drugiej ręki. Czy Dacia te pojedynki wygrywa? Według mnie nie jest to oczywiste. Duster swoją niską cenę przypłaca wieloma niedociągnięciami i kompromisami. Użyte materiały wykończenia pozostawiają sporo do życzenia, a część gadżetów nie działa tak, jak można by wymagać od zupełnie nowego samochodu. Jednak, jeżeli nie interesują nas bajery, Duster ma wiele do zaoferowania. Jest przestronny, z testowanym silnikiem jeździ świetnie i wygląda naprawdę dobrze.
Jednym słowem – Duster na pewno nie jest ostateczną i najbardziej uniwersalną odpowiedzią na pytanie, jaki samochód kupić. Nie jest też jednak odpowiedzią złą. Jeżeli interesujecie się Dusterem, to musicie solidnie przemyśleć to, czy to dla was na pewno najlepsza opcja
Tekst i zdjęcia: Wojciech Kaleta
Wygląd: | [usr 7] |
Wnętrze: | [usr 4] |
Silnik: | [usr 8] |
Skrzynia: | [usr 7] |
Przyspieszenie: | [usr 6] |
Jazda: | [usr 7] |
Zawieszenie: | [usr 7] |
Komfort: | [usr 5] |
Wyposażenie: | [usr 6] |
Cena/jakość: | [usr 8] |
Ogółem: | [usr 6.4 text=”false” img=”06_red.png”] (65/100) |
Dacia Duster PRESTIGE 150 EDC 4×2 – Dane techniczne:
Silnik: R4, benzynowy
Poj. silnika: 1332 cm3
Moc: 150 KM
Moment obr.: 250 Nm
Skrzynia biegów: 6-biegowa, dwusprzęgłowa, automatyczna
Napęd: przednia oś
0-100 km/h: 9,7 s
Prędkość maksymalna: 199 km/h
Cena: od 52 200 złotych, testowany egzemplarz ok. 94 200 złotych