Kilka lat temu Opel opuścił General Motors i wzmocnił szeregi koncernu PSA. Już wtedy wiedzieliśmy, że Francuzi dorzucą do projektu swoje kilka groszy i znacząco zmienią jego styl oraz wygląd. Czy ten francusko-niemiecki związek pozwoli Astrze wzmocnić swoją pozycję na rynku? Jedno jest pewne, nowy Opel Astra potrafi zrobić wrażenie.
Astra jest jednym z z najdłużej produkowanych samochodów niemieckiej marki, który ustępuje jedynie Corsie. Model ten zadebiutował w 1991 roku, a jego najnowsza generacja ujrzała światło dzienne w 2021 roku. Co więcej, jest to pierwsza generacja Astry, która została w pełni zaprojektowana po przejęciu marki przez Peugeota. Trzeba przyznać, wyszło to nowej Astrze na dobre.

Opel Astra z odmienionym designem
Można powiedzieć wiele złego o Francuzach i ich zamiłowaniu do wszelakiej maści dziwactw i niekonwencjonalnych rozwiązań. Jednak w kwestii designu po raz kolejny pokazali, że potrafią zaprojektować samochód, który przyciąga wzrok. Nowa Astra znacząco wyróżnia się na tle rodzeństwa i od razu poznamy, że Peugeot maczał w niej palce. Pojazd został znacząco przeprojektowany i nie przypomina już nudnego wozidła dla emerytów, tylko zadziornego hatchbacka o sportowym charakterze.
Jeździłem poprzednią Astrą i ten samochód był po prostu poprawny w każdym calu. Nudny, wyprany z emocji i pozbawiony charakteru. Jednak Francuzi postanowili odmienić jego wizerunek. Otrzymaliśmy charakterystyczny przód z z panelem Opel Vizor, który został świetnie zintegrowany z przednimi reflektorami. Nowa Astra wyróżnia się również ostrymi liniami i subtelnymi przetłoczeniami, które wraz z dwukolorowym nadwoziem stanowią idealne połączenie. Oczywiście możemy zauważyć pewne podobieństwa do bratniego Peugeota, ale znacznie różnią się one charakterem.
Muszę przyznać, że ten model zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Wnętrze również nie ustępowało pola i prezentowało się bardzo dobrze. Od razu możemy dostrzec domieszkę francuskiej krwi w interiorze. Kokpit wyróżnia się zagięciami deski rozdzielczej, która skierowana jest w stronę kierowcy. Z jednej strony jest to bardzo praktyczne rozwiązanie. Dzięki lepszemu kątowi kierowca bez problemu widzi wszystko na wyświetlaczu i na krócej musi odrywać wzrok od przedniej szyby. Z drugiej strony wygląda to bardzo ciekawie i stanowi wyróżnik na tle konkurencji.

Przemyślane wnętrze z kilkoma szpetnymi akcentami
Swoją przygodę z Astrą mogę przyrównać do miłości. Najpierw wszystko wygląda idealnie, a dopiero przy dłuższym obcowaniu zaczynamy dostrzegać wady. Jakież to francuskie. Tak też jest z Astrą. Robi bardzo dobre pierwsze wrażenie, przez co dopiero potem zauważamy jej wady. W pierwszej kolejności rzuciła mi się w oczy kierownica, której środkowa część według mnie jest zbyt wystająca. Sprawia to, że wygląda na nieco zbyt masywną, przez co jest po prostu brzydka. Następnie zacząłem dostrzegać gorsze wykonanie niektórych elementów wnętrza. Kaskada plastiku oraz fortepianowej czerni ostudziła nieco mój zapał do tego modelu.
Francuzi zadbali o to, żeby Astrę można było zarówno kochać, jak i nienawidzić. We wnętrzu znalazły się bardzo wygodne fotele AGR, za które z pewnością możemy pochwalić Opla. Dodatkowo sam system inforozrywki również wypada nieźle. Nie jest on idealny, ale jednocześnie nie odstaje daleko od konkurencji. Zdecydowanie gorzej prezentuje się zestaw cyfrowych wskaźników, który jest nieco szpetny i przestarzały. Nie dość, że patrzyłem na drogę zza nabrzmiałej kierownicy, to jeszcze mój wzrok musiał wędrować w kierunku szpetnego wyświetlacza kierowcy.
Oplowi można również przyznać plusa za przestronne wnętrze. Nasi pasażerowie nie powinni narzekać na ilość miejsca na nogi, oczywiście z wyjątkiem osób, które przekraczają 180 cm wzrostu. Sam model mierzy 4374 mm długości, 1860 mm szerokości oraz 1441 mm wysokości. W efekcie czego nie powinno nam zabraknąć przestrzeni na nasze bagaże. Domyślnie bagażnik oferuje nam 352 litry przestrzeni załadunkowej. Jednak po złożeniu tylnych foteli pojemność bagażnika wzrośnie do 1268 litrów. Niestety jest to nieco gorszy wynik od wariantu wyposażonego w tradycyjny układ napędowy, jednak nie można mieć wszystkiego.

Dynamika i oszczędność
Na pokład testowanego przeze mnie egzemplarza trafił hybrydowy układ napędowy bazujący na 1,6-litrowym, turbodoładowanym, czterocylindrowym silniku spalinowym. Wraz z elektrycznym motorem dostarcza on 180 KM mocy oraz 360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Cała moc trafia na przednie koła za pośrednictwem 8-biegowego automatu. Według mnie takie zestawienie jest w zupełności wystarczające. Samochód dynamicznie przyśpiesza i nie można narzekać na brak mocy. Sam model wygląda na zdecydowanie bardziej usportowiony niż wypada to w praktyce. Niemniej jednak pierwsza setka wskoczy na licznik po niespełna 7,6 sekundach i możemy rozpędzić nową Astrę maksymalnie do 225 km/h. Tak więc Opel nadal ma się czym pochwalić. Myślę, że topowa wersja GSe z 225-konnym układem napędowym będzie właściwą wisienką na niemiecko-francuskim torcie.
Nowy Opel Astra jest również bardzo wygody i może poszczycić się dobrymi właściwościami jezdnymi. Tym samochodem po prostu dobrze się jeździ. Może brakuje mu nieco sportowych osiągów, jednak żaden samochód nie jest ideałem. Opel zrobił tutaj krok w bardzo dobrą stronę i zabrakło naprawdę niewiele aby prześcignąć konkurencje. Obecnie jednak nowa Astra jest po prostu na poziomie.
Astra również może pochwalić się w miarę niskim spalaniem. Podczas spokojnej jazdy po mieście możemy zejść poniżej 7 litrów na setkę. Podobnie też wypada podczas jazdy ekspresówkami czy autostradami. Sam akumulator o pojemności 12,4 kWh pozwala przejechać nam około 40-45 kilometrów na pełnym naładowaniu. Nadal jest to daleko od deklarowanych 66 km. Niemniej jednak myślę, że nowa Astra idealnie sprawdziłaby się jako daily car służący nam do dojazdów do pracy i załatwieniu spraw na mieście. W trasie również jest niczego sobie.

Gdzie jest haczyk?
Opel od dawna nie należy do najtańszych marek, co odzwierciedlają również ceny nowej Astry. Za najtańszy model wyposażony wyłącznie w silnik spalinowy musimy zapłacić od 109 800 złotych. Natomiast zakup hybrydowej Astry w kompacie wiąże się z wydatkiem na poziomie co najmniej 174 500 złotych. Oczywiście jeszcze więcej zapłacimy za kombi. Jeżeli chcemy zakupić dobrze doposażony egzemplarz z hybrydą na pokładzie, to zostawimy w salonie około 200.000 złotych. Jednak w zamian dostaniemy dynamiczny i przyjemne dla oka samochód z wszystkimi udogodnieniami jakich potrzebujemy. Myślę, że Opel właściwie wycenił swoją hybrydę, jednak w samej ofercie Astry zabrakło kilku dodatkowych wersji silnikowych, które pozwoliłyby wypełnić lukę pomiędzy topową spalinową Astrą, a nieco drogawą hybrydą.
Peugeot wraz z Oplem wykonali kawał dobrej roboty. Astra dobrze wypada na tle konkurencji i zdecydowanie wyróżnia się swoim wyglądem. Myślę, że jest to samochód warty rozpatrzenia. Nie trafi w gusta wszystkich klientów, jednak sądzę, że Opel ze spokojem będzie mógł spoglądać na słupki sprzedażowe.
Damian Kaletka
Opel Astra Hybrid zdjęcia:














































































Opel Astra Hybrid – dane techniczne:
Silnik: R4, benzyna + silnik elektryczny
Pojemność: 1598 cm³
Moc: 180 KM przy 6000 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 360 Nm przy 1750 obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna, ośmiostopniowa
Cena: od 174 500 zł brutto, egzemplarz testowy około 200 000 zł brutto
Komentarze 1