Kompakt z Russelsheim ma na nowo zdefiniować wartości Opla. Nowa Astra przedstawia trzy zasadnicze zmiany względem poprzednika.
Dzisiaj w Niemczech nowo mianowany dyrektor wykonawczy Opla Uwe Hochgeschurtz, do spółki z ambasadorem marki Jurgenem Kloppem, zaprezentowali nowy, przełomowy model Opla. Astra szóstej generacji to naturalnie kontynuacja rodziny modelowej mającej początek w 1991 r. Wtedy to na rynek weszła pierwsza Astra w miejsce Kadetta i na długie lata zabetonowała się w czołówce europejskich kompaktów. Ostatnio ten model znacząco pikował w rankingach popularności, a lekarstwem na to mają być 3 główne zmiany, czyli 3 twarze nowej Astry.
Przede wszystkim chodzi o design. Nowy model jest zaledwie 4 mm dłuższy niż poprzednik, ale za to ma 13 mm większy rozstaw osi. Zwisy są krótsze, a cała sylwetka wydaje się niższa i bardziej sportowa. Całość na pewno może się podobać ze swoimi ostrymi liniami i minimalistyczną formą. Moim zdaniem strzałem w „10” jest nowy front o nazwie Vizor. Zaczerpnięty z modelu Mokka pionowy przód z czarnym dekorem to zdecydowanie dobry pomysł, który zdefiniuje wygląd nowych Opli na lata.
Astra ma być o wiele bardziej nowoczesna
Opel znany jest głównie z zachowawczego podejścia do nowości. W wielu obecnych modelach próżno szukać wirtualnych kokpitów, a fizyczne przyciski nadal mają silną pozycję. Astra będzie inna. Zbudowana na platformie EMP2 należącej do francuskiego koncernu PSA czerpie z technologii kompatybilnej właśnie z tą platformą. Na pokładzie nie zabraknie więc niczego z najnowocześniejszych systemów asystujących, które tworzą razem coś o nazwie IntelliDrive 2.0. Dane z czujników, radaru i kamer będą w stanie podpowiadać kierowcy jak ma jechać lub przejść w tryb pół-autonomiczny. Wyróżnikiem Opla mają być fantastyczne światła przednie. Technologia ta pochodzi z większej Insignii i nazywa się IntelliLux LED Pixel. Na reflektor składa się 168 diod, które inteligentnie kształtują snop światła.
Trzecia nowa twarz Opla Astra zmieści się w dwóch słowach – akcja elektryfikacja. Od samego początku sprzedaży do salonów zawita Astra w wersji plug-in hybrid. Klienci poszukujący czegoś mocnego właściwie zostaną bez wyboru, bo tylko taka odmiana będzie mieć solidne 225 KM. Silniki benzynowe i diesla w nowym Oplu będą mieć ledwie od 110 do 130 KM. Można przypuszczać, że będą to dobrze znane jednostki PSA PureTech i BlueHDI. Rok po premierze do gamy dołączy wersja elekktryczna, której mocy nie poznaliśmy. Zdziwię się jeśli to będzie coś innego niż 136 KM znane z Mokki i innych modeli.
Początek sprzedaży nowego Opla Astra jeszcze tej jesieni, a pierwsze dostawy dotrą do klientów na początku 2022 r.
Bartłomiej Puchała
fot. Opel