Kariera rynkowa Rolls Royce’a Phantoma powoli zbliża się do końca. Z tej okazji marka wypuszcza specjalną, limitowaną edycję modeli Coupe i Drophead.
Oczywiście słowo „limitowany” może wydawać się nie na miejscu w przypadku marki Rolls Royce. W końcu prawdopodobnie nie ma dwóch takich samych egzemplarzy aut tego typu, a i na osiedlowych parkingach jakoś nie roi się od Phantomów czy Ghostów.
Nowa wersja, nazwana Zenith Edition, ma jednak być swoistym podsumowaniem trwającej od 13 lat kariery topowego modelu. Ma zawierać „wszystko, co najlepsze w Phantomie Coupe i Drophead plus parę niespodzianek”, jak mówi Giles Taylor, dyrektor ds. designu marki.
Wśród niespodzianek znajdą się najprawdopodobniej: specjalne kieliszki do szampana, lodówka zdolna pomieścić dwie butelki wykwintnego trunku, czy specjalne miejsca siedzące ukazujące się po otwarciu bagażnika, umożliwiające zorganizowanie plenerowej imprezy… przy kieliszku najlepszego szampana. Jako bonus – nieco zmodyfikowana tablica przyrządów, lifting ma przejść również słynna Spirit of Ecstasy.
Powstanie 50 egzemplarzy wersji Coupe i tyle samo wersji Drophead, więc wskazany jest pewien pośpiech przy składaniu zamówienia… Cena? Lepiej nie pytać – podobno jeżeli ktoś pyta, to znaczy, że go na takie auto nie stać…
W razie, gdyby jednak limitowanych egzemplarzy zabrakło, chętni klienci z nadmiarem gotówki nie powinni się martwić. Już w 2017 roku spodziewany jest nowy Phantom. Będzie miał nadwozie zbudowane w całości z aluminium, o wiele więcej nowinek technologicznych, zaś tradycyjne V12 dostanie prawdopodobnie wsparcie w postaci silnika elektrycznego. Przebąkuje się nawet o wersji w całości zasilanej „z gniazdka”, ale to byłaby rewolucja na miarę wprowadzenia w Wielkiej Brytanii republiki.
Mikołaj Adamczuk