Ford Bronco święci tryumfy za wielką wodą, chociaż z 3cylindrowym silnikiem trochę uwłacza terenówkom. Wersja Raptor z 400 KM mocy to jednak inna liga, która pozwala na niemałe szaleństwa.
Powiem szczerze, że wizualnie współczesna koncepcja Bronco bardzo mi się podoba. Może nie do końca w rozebranej formie niczym Wrangler, ale miło się patrzy na to pudełkowe nadwozie. Dodając do tego możliwości jakie Ford Performance czyni w wersjach Raptor (Ranger jest fenomenalny), to trochę łezka kręci się w oku, że to auto nie trafi do Polski.
Szybszy, większy i droższy
Odmiana Raptora w Bronco spowodowała, że mamy większy prześwit, skok zawieszenia oraz zmodernizowane podwozie z amortyzatorami Foxa itp. Jest też większa moc silnika V6 (3 litry pojemności). Mówi się o 400 KM dzięki zmodernizowanemu układowi dolotowemu i wydechowemu. Do obsługi tej mocy służy 10-biegowy automat.
Ford Bronco Raptor będzie miał też niezłe możliwości terenowe. Większe koła i wspomniane modyfikacje pozwoliły na poniższe parametry. Kąt natarcia wynosi 47,2, zejścia 40,5, a rampowy 30,8 stopnia, a głębokość brodzenia wynosi aż 94 cm. Oprócz tego szereg modyfikacji elektrycznych sprawia, że Bronco Raptor przejechało by nawet rajd Dakar.
Auto na rynek trafi w tym roku, ale ceny jeszcze nie znamy.
Konrad Stopa
fot. Ford