Aston Martin będący jednym z najbardziej konserwatywnych producentów niedawno zaczął eksplorować nowe segmenty, a teraz szuka potencjalnych kupców.
Nastały trudne czasy dla Astona Martina. Firma wypłynęła na nieznane wody z debiutanckim SUV-em DBX. Wiele wskazuje na to, że samochód ten okaże się sukcesem, ale Brytyjczycy i tak poszukują nowego inwestora.
W oświadczeniu wydanym na londyńską giełdę producent z Gaydon informuje o możliwym przejęciu przez inny podmiot. Choć jeszcze niedawno CEO Andy Palmer zaprzeczał doniesieniom, prowadzone są rozmowy z zainteresowanymi. Mówi się, że najpoważniejszym kandydatem jest Lawrence Stroll, kanadyjski multimiliarder i właściciel m.in. zespołu F1 Racing Point. Stroll miałby wykorzystać niską cenę akcji Astona Martina na giełdzie dla późniejszych zysków. Kanadyjczyk oprócz swoich licznych interesów ma także pokaźną kolekcję samochodów, wśród których wyróżniają się najbardziej wartościowe modele Ferrari.
Z kolei Reuters podaje, że wśród inwestorów czekających w kolejce są też firmy z Bliskiego Wschodu, Indii i Chin. Akcje Astona Martina obecnie należą w większości do Kuwejckiej grupy Adeem/Primewagon. Co ciekawe, 4% z nich ma także Daimler. Z tego powodu Aston Martin korzysta z 4-litrowych silników AMG.
Bartłomiej Puchała
źródło: Autocar
fot. Aston Martin