Nowoczesne samochody są tak naszpikowane elektroniką, że naprawdę trudno od razu ogarnąć wszystkie systemy w swoim aucie. Właśnie dlatego Mercedes stworzył dla klientów nowe szkolenie o nazwie Tech Experience. Na torze Jastrząb trafiłem na listę kursantów i mogłem je przejść w bezpiecznych warunkach.
Autodrom Jastrząb to obiekt niedaleko Radomia, który ma 2,4-kilometrową nitkę toru oraz szereg płyt poślizgowych i nie tylko. Było to więc doskonałe miejsce na przetestowanie różnych asystentów wsparcia kierowcy oraz udogodnień w nowych modelach Mercedesa. Dzięki temu w jeden dzień w jednym miejscu mogliśmy sprawdzić zarówno auta elektryczne, jak i spalinowe oraz poczuć jak masa samochodu ma wpływ na jego zachowanie w niebezpiecznych sytuacjach typu poślizg czy hamowanie.
Lista aut, które mieliśmy do dyspozycji była szeroka: od Klasy A, E przez CLA lub GLC po elektryczne EQA, EQE czy EQS i EQS SUV. Na wszystkich samochodach pojawiło się ogumienie Continental, które od dawna współpracuje z niemieckim producentem.
Asystenci wsparcia kierowcy w zakresie bezpieczeństwa
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że współczesne samochody są naprawdę bezpieczne. Te z marek premium dbają o to od lat, więc wszystkie systemy bezpieczeństwa są rozwijane przez dekady. Pamiętajcie jednak, że cała elektronika ma jedynie pomóc lub zminimalizować straty, a nie zupełnie zastąpić kierowcę. Dlatego też ABS, ESP, systemy prekolizyjne, poduszki powietrzne, BAS, BLIS czy łączność SOS to już niemal pewnik w nowym aucie, ale warto umieć je dobrze wykorzystać.
I właśnie w tym celu w kilku autach trafiliśmy na płyty poślizgowe lub suchy asfalt. Jako, że to nie moje pierwsze szkolenie w zakresie techniki jazdy jestem zdumiony jak technologia poszła do przodu i jak łatwiej wyjść kierowcy z opresji – nawet gdy się zagapi. Mercedesy nawet z wciśniętym hamulcem w podłogę spokojnie skręcają (nawet na mokrym), a odpowiednie działanie auta w razie czego przygotuje nas na najgorsze (napięcie pasów, wcześniejsze nurkowanie przodu auta czy nawet szum z radia by przygotować nasze uszy na huk).
Nie będę wchodził w techniczne szczegóły, ale współczesne Mercedesy naprawdę pomagają kierowcy. W ciężkich sytuacjach spróbują zwrócić jego uwagę, a w razie konieczności nawet zahamują auto. Oczywiście szarpak z kurtynami wodnymi pokazał nam, że czas reakcji lub masa samochodu ma ogromne znaczenie i nawet najlepsza elektronika nas nie zastąpi.
Udogodnienia z dziedziny komfortu
Z ciekawostek, które są na granicy bezpieczeństwa i komfortu można uznać adaptacyjny tempomat z utrzymywaniem auta w pasie ruchu oraz czytaniem znaków. Z jednej strony to wygodne rozwiązanie na trasę, gdzie kierowca jedynie nadzoruje auto, które prowadzi się niemal samo utrzymując odległość przed pojazdem wcześniej dopasowując prędkość do znaków lub wskazań kierującego. Oczywiście brak reakcji ze strony kierowcy na trzymanie rąk na kierownicy skutkuje powolnym zatrzymaniem się auta na poboczu i telefonem do centrali sos (na wypadek zasłabnięcia). Po drodze jest jeszcze kilka innych ostrzeżeń. Dzięki kamerom w środku auta system też nadzoruje zmęczenie kierowcy lub jego nieuwagę informując go o tym.
Wracając jednak do mniej niebezpiecznych sytuacji Mercedesy oczywiście potrafią same zaparkować lub zapamiętać ścieżkę wyjazdu z parkingu (nagrywacie ją raz i samochód pamięta jak ma zająć miejsce w podziemnym parkingu na przykład). Wszystko dzięki czujnikom, kamerom i pozycji GPS. To tutaj mieliśmy możliwość obserwowania działania tylnej skrętnej osi, która w niektórych modelach dochodzi niemal do 10 stopni. Pomaga to właśnie w parkowaniu czy dynamicznej jeździe.
Co ciekawe, niektóry Mercedesy dzięki wbudowanym wideorejestratorom czuwają nad autem i w razie stłuczki lub wandalizmu robią zdjęcia sprawcom (z uwzględnieniem tablic rejestracyjnych). A co ponadto wieloma funkcjami można sterować z aplikacji będąc nawet poza autem (od parkowania, po zdalny dostęp i nadanie kluczykom kilku osobom).
Kilkustrefowa klimatyzacja, oczyszczacz powietrza z jonizacją lub zapachem to kolejne udogodnienia, które nie są już tak szokujące, ale bardzo przyjemne. Podobnie jak szereg ekranów czy oświetlenie ambientowe. Nawet systemy audio (od Burmestera) przygotowane są pod specjalną muzykę, by prezentować w najwyższych modelach jak najlepszy dźwięk przestrzenny (system Atmos).
Szmery, bajery, którymi pochwalisz się przed kumplami
Jeśli to, co powyżej brzmi za słabo by zaimponować znajomym, to Mercedes ma jeszcze kilka asów w zanadrzu. Najnowsze modele w opcjach Hyperscreen mają trzeci ekran dla pasażera z przodu. To właśnie w takim rozwiązaniu można pobawić się Youtube’m, TikTok’iem i innymi aplikacjami. W nowej Klasie E pojawiła się nawet kamerka do selfie, więc można rozmawiać choćby na Zoom’ie. Oczywiście w Polsce wiele z tych rzeczy w związku z przepisami dostępne jest na postoju lub są całkiem wyłączone.
W szpanie na pewno pomoże aplikacja Mercedes Me, bo szereg funkcji naszego samochodu możemy obserwować, zmieniać, włączać i wyłączać właśnie w niej z poziomu naszego smartfona.
W końcu system MBUX w Mercedesie to jeden z najbardziej rozwiniętych systemów infotainment w motoryzacji.
Mercedes Tech Experience – każdy może się zapisać
Omawiane szkolenie powstało po to, by Mercedes edukował swoich klientów o możliwościach technologicznych swoich aut. Kupując nowy pojazd często taki trening dostaniecie gratis w ramach negocjacji, ale marka nie zamyka się tylko na takich klientów. Szkolenie dostępne jest również dla szerszego grona odpłatnie. Dodam, że nikt wówczas nie sprawdza czy masz już Mercedesa, bo to forma zachęcenia do marki i znalezienia nowych odbiorców.
Powiem szczerze, że zarówno miejsce, jak i rodzaj szkolenia czyli połączenie nauki bezpiecznej jazdy z przedstawieniem gadżetów było dla mnie nowością. Bloki treningowe były jednak tak dobrane, by uczestników nie znudzić, a zaciekawić co chwilę czymś nowym. Poza tym szereg zajęć praktycznych sprawia, że człowiek przez kilka godzin ma co robić i nawet przez chwilę się nie obija.
Fajnie było być częścią Tech Experience, a pamiętajcie, że to tylko jedno z kilku szkoleń jakie Mercedes oferuje w Polsce, więc do zobaczenia na innych treningach!
Konrad Stopa
Komentarze 1