Hyundai Ioniq 5 N to nowa propozycja Koreańczyków na sportowe auto w formie elektryka. Nie tylko różnica wizualna, ale też w bebechach – poniżej szczegóły.
Wszystko za sprawą filmu, który pojawił się w sieci na dwa dni przed oficjalną premierą. Tak się składa, że wideo już usunięto, ale australijski oddział tej marki popełnił błąd.
Ioniq 5 w podstawowej odmianie wygląda już futurystycznie i nowocześnie. Proste i ostre kształty, a także kosmiczne reflektory ubrano w nowe zderzaki, 20-calowe felgi i czerwone zaciski hamulców. Z tyłu pojawił się spoiler przy tylnej szybie z ciekawym światłem stopu.

W środku pojawiły się nowe fotele kubełkowe, zmieniona kierownica z przyciskami funkcyjnymi wersji N. Na tunelu środkowym pojawił się też wielki schowek, a reszta to znane rozwiązanie z cywilnej wersji.
Ioniq 5 N – napęd na cztery koła i 585 KM
Wszystko dzięki dwóm silnikom elektrycznym i baterii o pojemności 75 kWh. Poprawiono też na pewno sztywność zawieszenia i układ kierowniczy jest bardziej męski i agresywny.

Ciekawi na pewno tryb do driftowania, który pozwoli pobawić się tym elektrykiem. Czyżby rekord driftowania Skody Enyaq był zagrożony?
Konrad Stopa
fot. Hyundai