Ktoś się nie bał i wziął na warsztat elegancką i majestatyczną limuzynę z kraju Elżbiety II. Wyszło dość ekstrawagancko, ale nie jest to tuning z Dubaju lub Rosji.
Firmą, która się zajęła całą sprawą to Spofec. Jest to oddział Noviteca, który naprawdę robi rzeczy poważne. Super samochody to dla nich chleb powszedni, więc wiadomo, że brytyjskiemu autu nic się nie stało.
Podniesiono moc z 571 KM do 685 KM, a moment obrotowy do prawie 1000 Nm. To odwdzięczyło się sprintem do setki w 4,5 s. Prędkość maksymalna to 250 km/h. Wszystko za sprawą modułu i elektroniki w silniku 6,75 litra V12.

Wizualnie auto dostało nowe zderzaki z przodu i z tyłu, a na bagażniku pojawiła się mała lotka. Do tego czarny lakier, kultowy znaczek i 22-calowe felgi. Obniżono też zawias o 4 cm powyżej 140 km/h, więc jest to dosyć zaawansowana technologia.

Ceny nie znam, ale pytam Was o zdanie – nawet, nawet?
Konrad Stopa
fot. Spofec