Volkswagen Polo GTI to mały, ale szybki pojazd, który zdecydowanie czerpie dużo dobrego od swojego legendarnego brata. Czy to wystarczy, żeby zadowolić takiego fana hothatchy, jak ja?
Od razu trzeba powiedzieć, że w dzisiejszych czasach takie Polo GTI nie ma za dużej konkurencji. Większość producentów zrezygnowała już z niewielkich sportowych szkrabów. Zostało ich niewiele, ale Volkswagen musi mierzyć się z takimi tuzami jak Fiesta ST lub Hyundai i20 N. I powiem szczerze, że nie ma prostego zadania!
Czerwony, więc szybki
Oczywiście do sportowego samochodu zdecydowanie pasuje czerwony lakier. To z nim dobrze korespondują 17-calowe felgi i zaciski hamulców w kolorze karoserii. Z przodu, wzorem innych modeli, pojawiła się podświetlana blenda przez cały grill, a jako, że to wersja GTI, to pojawił się też czerwony pasek (nawet w reflektorach). Z daleka Polo GTI podobne jest do Golfa i można je spokojnie pomylić.
Z tyłu cechą charakterystyczną tej wersji jest inny zderzak oraz dwie końcówki układu wydechowego. Niestety symfonia z nich grająca jest dość cicha i niezbyt zachwycająca.
Gustowna jest też mała lotka przy klapie bagażnika, który w tym przypadku mieści całe 305 litrów.
Legendarna kratka w środku
Otwierając drzwi auta objawi nam się znane wnętrze z innych modeli gdzie może denerwować dotykowy ekran czy gładzikowe przyciski na kierownicy, ale na szczęście pozostał osobny panel do klimatyzacji. Fakt, sporo jest plastikowej czerni, ale przynajmniej całość wygląda bardzo gustownie i przyjemnie.
Ze sportowych akcentów muszę wspomnieć o mięsistym wieńcu kierownicy i kultowej tapicerce. Zarówno na przednich fotelach, jak i tylnej kanapie pojawiła się legendarna kratka i ma to coś w sobie. Szkoda, że drążek od skrzyni biegów był już standardowy, ale to w sumie wina automatu. Oczywiście czerwone podświetlenie wnętrza też jest grane.
Poza tym to nadal pięciodrzwiowy hatchback do miasta z niewielkimi rozmiarami i sporym wyposażeniem.
Polo GTI za kierownicą
Wsiadając za kierownicę do dyspozycji pod prawą stopą pojawia się 207 koni mechanicznych oraz 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Biorąc pod uwagę, że wartości te pochodzą z dwulitrowego benzynowego motoru, to nie jest on zbytnio wysilony, a dzięki temu elastyczny. Dołączając do tego masę nadwozia równą 1372 kilogramów auto jest naprawdę szybkie. Sprint do setki to 6,5 sekundy, a maksymalna prędkość wynosi 242 km/h.
Dlatego też jadąc Polo GTI czuć jego możliwości. Siedmiobiegowe DSG nie zamula i potrafi efektywnie dobierać przełożenia do jazdy. Zwarte i niewielkie nadwozie powoduje, że kierowca czuje je dosyć dobrze, ale nie mamy tutaj pneumatycznego zawieszenia. Pojawił się jednak elektroniczny system XDS udający szperę, bo w końcu tutaj spora moc na przedniej osi. Działa to poprawnie i auto nie wyjeżdża przodem, przez co można nim naprawdę dynamicznie pojeździć.
Potrafi być wygodny i komfortowy
Pamiętajmy jednak, że to jednak Volkswagen, więc nawet sportowa odmiana danego modelu jest uniwersalna. Jest szybka, ale wygodna i komfortowa, ponieważ nie brakuje na pokładzie wysokiego wyposażenia, a zawieszenie nie jest bardzo sztywne (chociaż obniżone o 1,5 cm). Samochód jest też solidnie wykonany i raczej bezawaryjny, więc zdecydowanie można go użytkować na co dzień!
Dlatego też łączność z telefonem, nawigacja, systemy bezpieczeństwa oraz audio działają bez zarzutu i tak powinno zostać przez dłuższe lata i pokonywane przebiegi. Cała obsługa samochodu jest również intuicyjna – przecież to w końcu niemiecka myśl techniczna. No i w tej wersji mamy też niezłe reflektory LED Matrix w standardzie.
Gdzie te emocje?
Jest jednak spore ale… Przez wspomnianą wygodę i osiągi cywilnych wersji Polo sens GTI trochę się zmniejsza. Wizualnie samochód nie różni się mocno od standardowej opcji, a kosztuje dużo więcej – minimum 137 tysiące złotych. Na szczęście dużo więcej nie pali (7-8 litrów na 100 km), ale prowadzi się jednak podobnie, co 150-konne Polo.
I to mój główny zarzut, bo konkurenci są bardziej responsywni. Może i wymagają od kierowcy więcej, ale dają też frajdę i potęgują emocje z jazdy. No i do tego wszystkiego jeszcze brzmią – tutaj więcej euforii dźwiękowej mamy przez głośniki, a to moim zdaniem największa głupota w sportowym samochodzie.
Mimo wszystko tego VW lubię, ale to chyba już kwestia wieku, bo kilka lat temu mocno krytykowałbym ten uniwersalizm. Nadal trochę mi brakuje tej niesforności i dozy szaleństwa jakie hothatch powinien mieć. Niestety czasy są jakie są i wszelkie normy emisji oraz inne kryteria (w tym excele księgowych) kastrują trochę takie auta, a szkoda. Poza tym pamiętajcie, że to Volkswagen, więc części zamienne nie są kosmicznie drogie.
Z drugiej jednak strony trzeba cieszyć się z tego co jest (póki jest!). Tak więc czerwone Polo na śniegu jest fajną zabawką, a do tego bezpieczną. Bawiłem się więc bardzo dobrze, a że dobre zabawki trochę kosztują zdążyliśmy się już przyzwyczaić.
Konrad Stopa
Zdjęcia Volkswagen Polo GTI:
Dane techniczne Volkswagen Polo GTI:
Silnik: R4,
Pojemność: 1995 cm³
Moc: 207 KM
Maksymalny moment obrotowy: 320 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna
0-100 km/h: 6,5 s
v-max: 242 km/h
Cena: od 137 tysięcy złotych
Komentarze 1