Toyota Camry ma już na koncie sporo lat na rynku i powoli widać po niej upływ czasu. Mimo wszystko z dobrym systemem hybrydowym dzielnie pokonuje kolejne kilometry oszczędzając swoim właścicielom trochę pieniędzy.
Ma prawie 5 metrów długości, sprawdzony system hybrydowy i kosztuje poniżej 200 tysięcy złotych. Jaka jest więc Toyota Camry?
Spokojne nadwozie
Cytując przysłowie: Toyota jest taka jak widać. Długa, szara, pełna chromowanych elementów ze srebrnymi alufelgami. W karoserii nie pojawiają się nieoczywiste linie, załamania lub elementy innego kolory. Jest statecznie, ale za to elegancko i gustownie. W końcu limuzyna nie może szokować (chociaż widzieliście nowe i7?).
Najciekawszym elementem nadwozia, według mnie, są przednie reflektory, które wyposażono w technologię LED. I właśnie ten element świateł do jazdy dziennej w postaci trzech załamanych pasków w środku podstawowego reflektora przyciąga uwagę. Poza nimi mogą to być rozmiary, bo auto jest dosyć niskie, a długie.

Tradycyjne wnętrze
Mimo, że ta limuzyna w 2020 roku przeszła facelifting to przyniósł on nie za wiele zmian względem swojego debiutu z 2018 roku. O ile w wyglądzie karoserii może to nie przeszkadzać, to w środku jest już zdecydowanie wiekowo. Na pierwszy rzut oka wpada nam przyczepiony u szczytu deski rozdzielczej elektroniczny wyświetlacz, który kształty i grafiki ma sprzed wieków. Działać również mógłby szybciej, ale dla starszego klienta brak udziwnień może być zaletą.
Sam projekt środka Camry jest raczej zachowawczy i mimo, że pojawiają się materiały imitujące drewno lub aluminium, to nie są one z prawdziwych materiałów a ich barwy są w różnych odcieniach między białym, a czarnym. Nie zabrakło też plastików zrobiony na wysoki połysk, więc ciężko będzie wam utrzymać odpowiednią czystość.

Z drugiej jednak strony nie można narzekać na poziom wyposażenia lub pozycję za kierownicę. „Elektryka” dotyka tu nawet sterowania kierownicy, a klimatyzacja automatyczna ma 3 strefy. Pasażerowie tylnej kanapy nie będą narzekać na brak miejsca (i w kolanach, i nad głową, i w barkach), a Ci siedzący z przodu mogą nawet sobie włączyć wentylowanie foteli. Nie zabrakło też indukcyjnej ładowarki oraz dobrego audio (JBL), a także łączności z telefonem (carplay i androidauto).
Jak na sedana przystało, Toyota ma spory i ustawny bagażnik. Pod elektrycznie otwieraną klapą zmieścimy 524 litry. Nic tylko pakować bagaże i w drogę.

Co pod maską Camry?
Do napędu tego auta służy zestaw składający się z 2,5-litrowego silnika R4 oraz silnika elektrycznego. Łączna moc tego układu to aż 218 koni mechanicznych, które przekładają się na całkiem niezłe osiągi. W końcu 8,3 sekundy do setki to w miarę atrakcyjna wartość, ale za kierownicą w ogóle tego nie czuć. Może to wina masy auta, a może e-CVT, a może po prostu ja nie umiem jeździć hybrydami. Maksymalny moment obrotowy to jednak ledwie okolice 200 Nm.
W roli uzupełnienia dodam, że prędkość tego samochodu to tylko 180 km/h, ale to powoli standard dla większości hybryd, a auta elektryczne tę wartość mają jeszcze bardziej ograniczoną.

Atrakcyjne spalanie
Najważniejszym aspektem powyższego zestawu są jednak wyniki spalania. Moim zdaniem miasto lub trasa bez autostrad to najlepsze środowisko Camry. Spokojnie można uzyskać wyniki na poziomie 4-5 litrów. A to pozwoli na 50-litrowym baku przejechać nawet do 1000 kilometrów.
Niestety silniejsza noga i trasy autostradowe troszkę zmieniają perspektywę, ale wyniki w okolicach 8 litrów na tak duży samochód to też nienajgorsze rezultaty.

Harmonijna jazda
Jeżdżąc więc spokojnie, Toyota Camry stanie się doskonałym uzupełnieniem naszej podróży. Układ kierowniczy nie sprawi kierowcy problemów, a zawieszenie nie odbije się na wszystkich pasażerów. Ustawione jest w miarę komfortowo i nieźle wybiera nierówności.
Niestety tak jak wspominałem samochodowi brakuje werwy. Nawet mocne wciśnięcie pedału przepustnicy robi więcej hałasu niż efektywnego wystrzeliwania do przodu. Wiem, że Camry nie jest autem sportowym, ale czasem przy wyprzedzaniu warto mieć w zapasie trochę mocy.

Toyota Camry – ostateczna opinia
Zatem ciężko jednogłośnie ocenić ten samochód. Z jednej strony ma sporo zalet jak atrakcyjne spalanie, nienaganna praca hybrydy (kierowcę świetnie wyręcza tutaj elektronika), wysokie wyposażenie czy konkurencyjna cena. Z drugiej jednak może przeszkadzać brak dynamiki lub przestarzałe multimedia. Toyota na pewno sporo poprawi przy kolejnej generacji, więc pewne zmiany na pewno nastąpią.
W sumie i tak należy się cieszyć, że po tak długiej przerwie (kilkanaście lat) Camry wróciło do Europy!
Konrad Stopa
fot. Autor ze wsparciem Kaczor&Cars
Zdjęcia Toyota Camry HSD:




























Dane techniczne Toyota Camry HSD:
Silnik: R4, benzyna, hybryda
Pojemność: 2487 cm³
Moc: 218 KM
Maksymalny moment obrotowy: 202 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, CVT
0-100 km/h: 8,3 s
V-max: 180 km/h
Cena: od 178 tys. złotych