Elektryczny Enyaq Coupe w wersji RS to najmocniejsza Czeszka jaka wyjechała do tej pory z fabryk tego producenta. Pytanie, czy poza zielonym lakierem i nieco większą mocą wersja ta oferuje cokolwiek więcej względem pozostałych?
Nie tak dawno temu Enyaq przeszedł delikatny facelifting. Większość zmian dotknęła układu napędowego. Choć baterie pozostały niezmienione to dzięki nowemu silnikowi przy tylnej osi mamy 82 konie mechaniczne więcej, a moment obrotowy wzrósł aż o 235 Nm. W przypadku RS-a po liftingu moc podskoczyła o 41 KM do 340 KM. Testowana przez nas odmiana to wersja jeszcze sprzed kuracji odmładzającej więc mamy tutaj do dyspozycji 299 KM oraz 460 Nm momentu obrotowego. Moc przenoszona jest na wszystkie koła za pośrednictwem dwóch silników elektrycznych, które w teorii powinny zapewnić sprint do pierwszej „setki” w czasie 6.5 sekundy oraz prędkość maksymalną na poziomie 180 km/h.
Deklaracje producenta są trudne do uzyskania
Jak się okazuje w praktyce, aby uzyskać deklarowaną przez producenta moc należy spełnić szereg warunków. Przede wszystkim akumulator powinien być naładowany do minimum 88%, przy czym producent nie zaleca przekraczać na co dzień 80% naładowania. Dodatkowo bateria musi mieć temperaturę w przedziale od 23 do 50 stopni, no i temperatura na zewnątrz też musi być odpowiednia. Podczas mojego zimowego testu ani razu nie udało mi się uzyskać odpowiedniej kombinacji wszystkich tych zmiennych, by zbliżyć się do deklarowanego przez producenta przyspieszenia.
Podczas eksploatacji zimą równie ciężko jest zbliżyć się do deklarowanego przez producenta zasięgu na poziomie 516 kilometrów. Akumulatory o pojemności 77 kWh netto w mieście wystarczą na około 400 kilometrów – w terenie zabudowanym i przy lekkim mrozie Skoda potrzebowała od 18,5 kWh do 21 kWh w zależności od tego czy wyjeżdżałem samochodem z rozgrzanego parkingu czy też trzymałem go na zewnątrz (w tym drugim przypadku większy pobór energii oznaczał konieczność dogrzania baterii).
Enyaqa zabrałem też w trasę liczącą około 380 kilometrów w jedną stronę. Jadąc ze stałą prędkością na poziomie 110 km/h Skoda zużywała 23,3 kWh, a teoretyczny zasięg spadał do około 330 kilometrów. Pamiętać jednak trzeba, że nie korzystamy cały czas z pełnej pojemności baterii, dlatego też realny zasięg na drodze ekspresowej zimą jadąc nieco poniżej dopuszczalnej prędkości maksymalnej to plus minus 300 kilometrów. Równo rok temu w podobnych warunkach miałem okazję testować Enyaqa Coupe w wersji 80 z napędem na tył. Wyniki zużycia prądu w RS-ie są większe o około 3 kWh względem słabszej odmiany z jednym silnikiem.
Podczas nieco większych mrozów napotkałem też drobne problemy z ładowaniem. O ile Skoda nie miała większego problemu z połączeniem się z ładowarkami różnych dostawców, tak sama prędkość ładowania odbiegała od tej, którą deklarował producent bez znaczenia czy korzystałem z wbudowanej nawigacji czy też Apple CarPlay i od jakiego poziomu ładowałem baterię. Teoretycznie Skoda może się ładować z „prędkością” do 135 kW, jednak mi maksymalnie udało się uzyskać 73 kW na ładowarce o deklarowanej mocy do 300 kW.
Czy Enyaq RS daje frajdę z jazdy?
Jeśli liczycie na jakieś super sportowe wrażenia z jazdy to niestety, ale Enyaq RS ich wam nie zapewni. To poprawny samochód, którym jeździ się naprawdę przyjemnie. Trzeba tylko przyzwyczaić się do wysokiej masy, którą wyraźnie czuć nie tylko przy hamowaniu. Jeżdżąc dynamicznie Skoda mocno wyjeżdża przodem w zakrętach i lubi poprzechylać się w nich na boki. Niektóre poprzeczne nierówności pokonuje w mocno „pontonowym” stylu bujając karoserią. Mimo wszystko zawieszenie jest komfortowe i pracuje niemal wzorowo, nie dobijając i nie hałasując. Kabina Enyaqa została bardzo dobrze wyciszona co oczywiście odbija się pozytywnie na komforcie nie tylko podczas podróży w trasie, ale także i w mieście. Układ kierowniczy jest lekki i nienarzucający się, jednak zapewnia odpowiednią dawkę precyzji i pewności.
Lakier, tapicerka i emblematy – to jedyne wyróżniki wersji RS
Z zewnątrz RS-a rozpoznacie przede wszystkim po świecącym zielonym lakierze Mamba Green, który jest dostępny tylko w tej odmianie. Dodatkowo jest tutaj kilka emblematów RS, nieco inne plastikowe atrapy w zderzaku z przodu, satynowe dodatki i inne wzory felg. Poza tym to w zasadzie to samo dostajecie w odmianie Sportline.
Wnętrze przywita was przede wszystkim bardzo dobrymi fotelami, które nie tylko wyglądają, ale są także wygodne. Na pozycję za kierownicą też nie ma co narzekać – jest taka jak powinna być. Na desce rozdzielczej zagościł zamszowy dekor i cała masa zielonych przeszyć oraz dodatków, które nadają trochę więcej charakteru. Przyznać muszę, że lubię to wnętrze. Jest ono solidnie wykonane, materiały są bardzo dobrej jakości i panuje w nim taka przyjemna i przytulna atmosfera. Multimedia wymagają przyzwyczajenia, aczkolwiek nie są przesadnie skomplikowane i irytujące oraz działają bez zarzutu. Jak to bywa w Skodzie narzekać nie można także na brak przestrzeni. Miejsca jest pod dostatkiem nawet z tyłu pomimo opadającej linii dachu. Więcej o kabinie Enyaqa napisałem w swoim poprzednim teście, zachęcam do odszukania go i poczytania.
Mnogość wersji i opcji
Cennik Skody Enyaq Coupe jest bardzo rozbudowany. Mamy do wyboru sporo wersji wyposażenia i napędu, a po liftingu oferta została rozbudowana o wersję Laurin & Klement i zmieniono niektóre poziomy wyposażenia w pakiety. Obecnie bardzo ciężko jest znaleźć cennik modelu sprzed liftingu, jednak bazując na danych dostępnych w sieci bazowy Enyaq Coupe RS zaczynał się od około 287 500 zł. Testowany egzemplarz z niemal maksymalnym wyposażeniem został wyceniony na około 330 050 zł.
Decydując się na Enyaqa osobiście nie patrzyłbym w stronę wersji RS. Zwykłe odmiany są wystarczająco szybkie i nie trzeba w nich spełniać szeregu wymagań by skorzystać z pełnej mocy. Są też odpowiednio tańsze i zużywają mniej energii więc kierując się rozsądkiem złotym środkiem wydaje się być odmiana z większą baterią i napędem na jedną oś, która sprawdzi się nie tylko w mieście i zapewni komfortową podróż.
Jakub Głąb
Zdjęcia Skoda Enyaq Coupe RS iV:
Dane techniczne Skoda Enyaq Coupe RS iV:
Silnik: elektryczny
Moc maksymalna: 299 KM
Maksymalny moment obrotowy: 460 Nm
0 – 100 km/h: 6,5 s
Prędkość maksymalna: 180 km/h
Cena: 287 500 zł (podstawa), 330 050 zł (testowany)
Komentarze 1