Nowe hiper-auto pojawia się na horyzoncie motoryzacyjnego rynku. Rimac Nevera, której nazwa pochodzi od sztormu nad Morzem Śródziemnym i po prostu szokuje swoimi osiągami!
Auto wygląda niesamowicie. W takim aucie drzwi otwierane do góry to standard. Trochę auto przypomina mi wizualnie McLarena, ale bałkański projekt posiada trochę wyróżników. Co ważne, auto wygląda też inaczej niż koncept, ale widać pewne podobieństwa.

To czym się wyróżnia model Nevera to możliwość zmiany aerodynamiki w zależności od wybranego trybu. Różnica współczynnika może wynosić nawet 0,3 co jest ogromnym wynikiem.
Kolejna rzecz, która robi „wow” w tym aucie, to napęd. Jest to połączenie czterech silników elektrycznych o łącznej mocy 1914 KM, których maksymalny moment wynosi 2360 Nm. I nie ma tu żadnych literówek. Dzięki temu auto do setki rozpędza się w niecałe 2 sekundy (1,97 s). Tutaj jednak trzeba dodać, że to nie ze startu tylko z trybu toczenia. To nie koniec, bo 300 km/h osiąga się w 9,3 sekundy.

Ten elektryk przejedzie nawet 550 kilometrów. Wszystko dzięki bateriom o pojemności 120 kWh. Auto mimo swoich osiągów wcale nie jest lekkie, bo waży powyżej 2 ton (2150 kg).
Auta można jeszcze zamawiać z puli 150 sztuk. Cena to ponad 2 mln dolarów.
Konrad Stopa
fot. Rimac
