Minivany są już passe, a klienci chcą SUV-y. Z tego powodu Mercedes połączył pożądane cechy obu klas tworząc GLB.
GLB to całkiem nowy model SUV-a, który do tej pory nie miał prostego odpowiednika w gamie Mercedesa. Z tego powodu jest szansa na zdobycie nowych klientów, którzy przede wszystkim cenią sobie pragmatyczne cechy jak przestrzeń i ustawność, a jednocześnie nie chcą rezygnować z segmentu premium. Tym samym Stuttgart zagospodaruje niszę, w której praktycznie nie ma konkurencji, bo 7 miejsc w rozmiarze kompakt ma jeszcze tylko Land Rover Discovery Sport.
Właśnie, wnętrze nowego GLB mieści aż 7 osób, choć te w ostatnim rzędzie muszą być raczej niewysokie. Pudełkowate nadwozie ma wymiary zbliżone do Benza GLC, ale w środku znajdziemy standard zbliżony raczej do klasy A/GLA. Jednocześnie stylistyka może przywodzić na myśl bardziej cywilizowaną odmianę ultraekskluzywnej klasy G, co powinno dobrze wpłynąć na wizerunek GLB.
Silniki i napędy
Nowy kompaktowy SUV garściami czerpie z technologii klasy A/GLA/CLA, dlatego silniki dostępne w tym modelu nie są żadnym zaskoczeniem. Gamę otwiera jednostka benzynowa 1.33 l o mocy 163 KM oznaczona jako GLB 200. Dalej mamy 250, czyli 2-litrowca o mocy 224 KM z seryjnym napędem 4Matic. Po stronie diesli będą dwie wersje 2-litrowego motoru: 150 KM w 200d i 190 KM w 220d.
Jak przystało na samochód klasy premium nie zabraknie nowinek technologicznych. GLB będzie można wypiosażyć w najnowszy system multimediów MBUX. Wyróżnia się on inteligentnym sterowaniem głosowym, które producent wciąż usprawnia wraz z debiutem kolejnych modeli. Będzie też sporo aktywnych systemów bezpieczeństwa, w tym te najważniejsze. Mam na myśli przede wszystkim automatyczne hamowanie przed przeszkodami, pilnowanie pasa ruchu, wspomaganie parkowania czy monitoring martwego pola.
Bartłomiej Puchała
fot. Mercedes-Benz