Lifting jak to u Mazdy – porusza wiele wątków. Nowa CX-5 nie różni się mocno wyglądem od dotychczasowej, ale zmiany dotknęły każdy istotny obszar.
Mazda CX-5 jest na rynku już przeszło 10 lat i doczekała się ledwie jednego liftingu. To był rok 2017, a przez ostatnie 4 lata – cisza. Aż do teraz, bo właśnie zaprezentowano odświeżoną wersję bestsellera Mazdy. CX-5 odpowiada za aż 21% sprzedaży całej marki w Europie i na podtrzymaniu tego wyniku najbardziej Japończykom zależy. Do rzeczy – co się zmieniło?
Na przykład linie stylistyczne. Mamy dwie nowe – Homura i Newground. Moim zdaniem ciekawsza jest ta druga, gdyż zainspirowana jest dalekimi wyprawami na nieznane lądy. Mazda CX-5 Newground ma unikalne tylko dla siebie zderzaki i obudowy lusterek oraz zamszową tapicerkę. Do tego zielone akcenty w grillu przednim oraz we wnętrzu, a w bagażniku praktyczną, nieprzemakalną wykładzinę. Homura stawia za to na klasyczną elegancję. Ma nowy grill przedni gloss black z efektem 3D, inne felgi, zderzaki i całe wykończenie zewnętrzne. Ponadto każda nowa CX-5 będzie miała trochę inne kształty lamp przednich i tylnych.
Mazda CX-5 z nowymi technologiami
Ważniejsza od wyglądu jest zmiana technologiczna, za sprawą której CX-5 dobija do czołówki swojego segmentu. Będzie możliwe zamówienie ładowarki indukcyjnej, a nad komfortowym pokonywaniem korków będzie czuwał system CTS (Cruising & Traffic Support). Podobno dzięki niemu auto wspomaga operowanie gazem i hamulcem w korkach, czyli pewnie zamula ich działanie. Kierowca Mazdy w wersji AWD będzie miał do swojej dyspozycji tryb Offroad pomagający znieczulić kontrolę trakcji na luźnych nawierzchniach. O bezpieczeństwo zadbają też reflektory matrycowe LED o lepszej wiązce świetlnej.
Mazdę CX-5 po liftingu, na rok modelowy 2022, można już zamawiać w salonach Mazdy. Wersje 2WD z manualną przekładnią i silnikiem 2.0 165 KM zaczynają się od 120 900 zł. Pierwsze egzemplarze przyjadą do Polski w styczniu.
Bartłomiej Puchała
fot. Mazda