Włoski producent wreszcie zapowiedział oficjalnie, że Alfieri trafi do produkcji. Oprócz silników spalinowych pojawi się także wersja elektryczna.
Samochody Maserati mają wiele wyróżników np. klasę, styl, pięknie brzmiące silniki V8 i nieprawdopodobny rodowód, ale mają także szereg wad. Są technologicznie w tyle za rywalami, odstają jakościowo i nie mają tak mocnych silników jak rywale. Maserati najwyraźniej nowymi modelami chce wreszcie dogonić stawkę, lub samemu zacząć wyznaczać standardy. Ma się to stać przede wszystkim za sprawą nowego Alfieri, którego koncept pokazano w 2014 r. I chociaż wydaje się, że wymagał jedynie kilku poprawek do uzyskania homologacji, to jego debiut wciąż jest odkładany. Najpierw do 2018, a teraz do 2020 r. Wygląda na to, że inżynierowie bardzo chcą dopracować konstrukcję i wykonać skok jakościowy.
Alfieri ma być oparty na zupełnie nowej płycie; będzie nieco większy niż Porsche Cayman, zatem na celowniku jest przede wszystkim 911 oraz Jaguar F-Type. Zgrabne, klasyczne coupe ma mieć napęd wyłącznie na tył, a część podzespołów dzielić z sedanem Ghibli. Takie zapowiedzi zwiastują kawał porządnego żelaza dla wielbicieli starej szkoły. Za napęd ma odpowiadać silnik V6 z doładowaniem o trzech wariantach mocy: 410, 450 i 520 KM. Planowana jest także wersja full EV w celu konkurencji z następną generacją Porsche 911. Alfieri będzie dostępne także w nadwoziu typu roadster. Pozostaje nam niecierpliwie czekać jeszcze nieco ponad 3 lata.
Bartłomiej Puchała
Fot. Maserati