BMW X1 nie wzbudza u mnie przyspieszonego bicia serca. Nie mówię, że jest brzydkie, tylko raczej wymyślone na siłę. Mimo to są klienci, którzy mają inne zdanie niż ja i dzięki temu możemy oglądać kolejną generację X1.
Nabywców X1 nie jest tak mało, ponieważ 730 tys. zaufało temu modelowi. Dlatego też BMW liczy na podobną sprzedaż nowej odsłony tego suva. Zmiany w aucie dotknęły karoserię samochodu, który zrobiła się ładniejsza i bardziej spójna z resztą gamy. Dzięki temu pojawiło się też trochę nowoczesności – przykładowo LEDy.
Jak to jest teraz w modzie, auto urosło, co przekłada się na zwiększenie przestrzeni w środku. Nie są to ogromne wartości, aczkolwiek tu i ówdzie pasażerowie mają do dyspozycji po kilka cm – ważne, że to czuć. Zmiany dotknęły również pojemność bagażnika – aktualnie jest to 505 litrów (o 85 l więcej !).
Gama silników będzie opierać się na 5 jednostkach od 150 KM, aż do 231 KM. Zawiera zarówno diesle, jak i motory benzynowe. Łączone są one z manualną skrzynią biegów lub 8-stopniowym automatem. Standardowo napęd to FWD, ale oczywiście jest opcja zakupienia napędu 4×4.
W salonach auto zadebiutuje pod koniec roku (paź).
Konrad Stopa
Fot: BMW