EuroNCAP wprowadza kolejne zmiany. Aby konkretny model mógł otrzymać maksymalną liczbę gwiazdek, producent będzie musiał wykazać się sprzedażą „dostatecznej ilości” bezpiecznych samochodów. Absurd?
Od stycznia 2016 roku walka o gwiazdki EuroNCAP stanie się jeszcze trudniejsza. Samochód będzie bowiem oceniany podwójnie – najpierw w wersji z najuboższym, a potem w tej z najbogatszym pakietem bezpieczeństwa. Promowane będą oczywiście modele, które już w standardzie zostaną hojnie obdarzone elektroniką przez fabrykę.
Ponadto pięć gwiazdek otrzymają tylko te samochody, w których do podstawowego wyposażenia należeć będą m.in.: system ostrzegający przed opuszczeniem pasa ruchu, system wykrywający przechodnia, a także system hamowania awaryjnego. Ale to nie wszystko. Najwyższa liczba gwiazdek zależeć też będzie od tego, ile bezpiecznych modeli znajdzie się w gamie producenta.
Co to oznacza w praktyce? Masę niepotrzebnej elektroniki na pokładzie, wyższe ceny w salonach, ale podobno też niższe opłaty OC dla właścicieli bardzo bezpiecznych samochodów. Tylko ciekawe czy firmy ubezpieczeniowe będą gwiazdki EuroNCAP respektować?
agier
fot. EuroNCAP