Niemiecka marka startuje ze sprzedażą swojego w pełni elektrycznego kombi. Nie jest to najtańszy samochód, gdyż musimy za niego zapłacić aż o 100 tysięcy więcej niż za spalinowego Passata. Czy Volkswagen ID. 7 Tourer jest tego wart?
Nie jesteśmy szczególnie zszokowani taką ceną, gdyż od dawna różnica pomiędzy samochodami spalinowymi, a elektrycznymi potrafi być naprawdę niedorzeczna. Tak więc ważniejsze pytanie brzmi, co takiego otrzymamy za lekko ponad 270 000 złotych? Nowy elektryk mierzy 4961 mm długości, 1862 mm szerokości oraz 1536 mm wysokość zaś jego szerokość rozstawu osi wynosi 2971 mm. Wszystkie te liczby sprawiają, że Volkswagen ID. 7 Tourer jest naprawdę praktycznym zawodnikiem. Przy złożonych fotelach pomieścimy 605 litrów bagażu, natomiast gdy je położymy otrzymamy aż 1714 litrów przestrzeni załadunkowej. To dobre 128 litrów więcej niż w bazowych ID. 7.
Praktyczniejszy ID. 7 wjedzie pierwotnie na polski rynek w wersji Pro. Otrzymamy w nim pojedynczy silnik elektryczny o mocy 286 KM mocy oraz 545 Nm maksymalnego momentu obrotowego oraz napęd na tył. Dzięki takiemu połączeniu pierwsza setka wskoczy na licznik w zaledwie 6,6 sekundy i zdołamy rozpędzić się maksymalnie do 180 km/h. Na jego pokład trafi również litowo-jonowy akumulator o mocy 82 kWh. Pozwala on przejechać do 600 km na jednym ładowaniu według norm WLTP. Co jednak ważniejsze, możemy go naładować od 10 do 80 procent w zaledwie 28 minut korzystając z wtyczki o mocy do 175 kW. W późniejszym czasie do oferty dołączy także wariant Pro S z większym akumulatorem o pojemności 91 kWh, który pozwoli zwiększyć zasięg ID.7 do 687 km. Co więcej, pozwala on na ładowanie wtyczką o mocy do 200 kW.
Volkswagen ID. 7 Tourer za lekko ponad 270 000
Cennik podstawowego wariantu Pro otwiera kwota 271 690 złotych, czyli o ponad 100 000 złotych więcej, niż za jego spalinowego brata – Passata. Czy jest warto dorzuć tę „niewielką” dopłatę? W tej cenie otrzymujemy 19-calowe czarne felgi „Hudson”, czy lakier „Moonstone” bez dodatkowych kosztów. Oprócz tego możemy liczyć na w pełni LED-owe światła, czarne relingi dachowe, czujniki parkowania oraz kamerę cofania. Nie mogło także zabraknąć podgrzewanych foteli, 7 głośników, bezprzewodowego Android Auto i Apple Car Play, czy tapicerkę z tkaniny „Pakata”. Listę wyposażenia standardowego zamyka system radiowy Ready2Discover z 15-calowym ekranem, tuner cyfrowy DAB+ i wyświetlacz Head-Up Display z funkcją rozszerzonej rzeczywistości. Nie można narzekać na wyposażenie.
Damian Kaletka
Fot. Volkswagen