Amerykanie nie próżnują i oprócz zaprezentowania dwóch nowych samochodów zdradzili nam również kilka szczegółów o wykorzystywanych przez nich bateriach. Nowy Rivian R2 oraz R3 otrzymają wydajniejsze ogniwa akumulatorowe od Tesli.
Końcówka minionego tygodnia była dla Riviana bardzo pracowita. Firma pokazała nam swojego nowego w pełni elektrycznego SUV-a R2, za którego zapłacimy od 45 000 dolarów, a także jeszcze mniejszego i bardziej przystępnego cenowo crossovera R3. Jednak to nie koniec nowości i Rivian pokazał także nowe ogniwa akumulatorowe, z których będą korzystały oba samochody. Ogniwo nosi nazwę 4695 ze względu na średnicę 46 milimetrów i wysokość 95 milimetrów. Niestety firma nie zdradziła jak wpłynie ono na specyfikacje samochodów, jednak dla porównania Tesla wykorzystuje ogniwa 4680.
No dobra, ale co to oznacza w praktyce? Wraz ze wzrostem ogniw wzrasta wartość znamionowa ogniwa w amperogodzinach, co przekłada się na to, że ogniwo 4695 może pomieścić więcej energii niż ogniwo 4680. Oprócz tego ogniwa Riviana będziemy mogli ładować i rozładowywać z większą prędkością. Oznacza to, że nie tylko będziemy mogli je naładować szybciej niż u Tesli, lecz również powinny zaoferować większą moc szczytową. Co więcej, rekuperacja również powinna dostarczyć nam więcej prądu.
Rivian może zaoferować nawet do 1200 KM mocy… Teoretycznie
Niestety nie wiemy, jak nowe ogniwa wypadają w praktyce, lecz możemy nieco pospekulować na podstawie opublikowanych przez Riviana zdjęć. Wygląda na to, że amerykańska marka korzysta z trzech modułów oddzielonych ciężkimi wewnętrznymi szynami ramy. Każdy moduł mieści w sobie 34 ogniwa szerokości i 8 głębokości, co daje łączną zawartość 272 ogniw. Jeśli mówimy o ogniwach litowo-jonowych i zakładamy, że wszystkie ogniwa są połączone szeregowo, otrzymujemy napięcie modułu o wartości 979,2 V.
Przy trzech takich modułach połączonych równolegle, napięcie pozostanie takie samo, ale dostępny prąd znacznie wzrośnie. Nie wiemy, jakie są wartości znamionowe poszczególnych ogniw, ale inne moduły 4695 są zdolne do impulsowego rozładowania do dziesięciokrotności ich pojemności znamionowej w amperogodzinach. Tym samym może to oznaczać, że amerykanie mogliby wykrzesać nawet do 1200 KM mocy. Niestety Rivian raczej wykorzysta bardziej pojemne akumulatory, tym samym modele R2 i R3 nie zaoferują aż takiej mocy. Oczywiście należy potraktować te dane z przymrużeniem oka, gdyż rzeczywistość z pewnością nie będzie wyglądała tak optymistycznie. Nie pozostaje nam nic innego jak tyko wyczekiwać rynkowej premiery R2 i ujawnienia jego pełnej specyfikacji.
Damian Kaletka
Fot. Rivian