Gelenda na rynku jest już ponad 40 lat, a wygląda niemal identycznie jak pierwsza jej odsłona. Jak więc odświeżyć Mercedesa Klasy G, żeby nikt się nie obraził? Nie jest to proste zadanie, więc jak zmienił się nowy Mercedes Klasy G?
Zdziwicie się, ale zmian jest mnóstwo – zarówno wizualnych, jak i mechanicznych. Trzeba jednak mieć trochę sprytu i dobry wzrok. Jak nie chce wam się męczyć, postaram się pomóc!
Na pierwszy rzut oka widać nowy grill, który jest w takim klasycznym stylu z chromowanymi elementami. Zmieniono też zderzak i słupki A, które mają być bardziej aerodynamiczne. Z tyłu natomiast jest inna osłona koła zapasowego i również zderza. Co ciekawe, zmodyfikowane są nawet klamki, a auto zostało naszpikowane kamerami – na pewno pomoże w manewrowaniu tym kioskiem.
W środku, jak w nowym Mercedesie – kolorowo i nowocześnie. Dużo ekranów, światełek i pełno ciekawych materiałów dobrej jakość. Oczywiście na pokładzie pojawił się też nowy system MBUX, z którym pogadasz jeśli podróżujesz sam.
Co pod maską Gelendy?
Mercedes Klasy G od lat pielęgnował różne motory pod kwadratową maską. Od diesli, po mocne wersje AMG, a nawet teraz elektryczne EQG. Odświeżona G-klasa zaoferuje:
- G450d – dieselek z 367 KM i 750 Nm
- G500 – 3.0 R6 z 449 KM i 560 Nm
- G63 – V8 z mocą 585 KM i 850 Nm
- elektryk za kilka miesięcy
Niemieccy inżynierowie zapowiadają, że auto będzie się lepiej prowadzić. Wszystko za pomocą wszędobylskiej elektronice, a także adaptacyjnym amortyzatorom. Poprawiono też układ hamulcowy, bo w końcu to auto trochę waży.
Niestety cen jeszcze nie znamy.
Konrad Stopa
fot. Mercedes