Tego modelu nie trzeba nikomu przestawiać. Trzecia generacja i30 jest na rynku od 2017 roku i jako jeden z przedstawicieli powoli wymierającego gatunku występuje w postaci czystej benzyny.
Z branżą motoryzacyjną jestem związany od wielu lat. Testowałem różne pojazdy. Chociaż i30 to bardzo popularny model w Polsce, to jak dotąd nie miałem przyjemności się z nim spotkać na dłużej. W ostatnich dniach trafił w moje ręce taki model w charakterystycznej wersji wyposażenia N-line o nadwoziu kombi.
Pierwsza trasa prowadząca z Warszawy do Poznania pozwoliła mi znaleźć kilka wad i kilka zalet tego modelu. Za sobą mam zaledwie kilkaset kilometrów i kilka godzin jazdy. W takim przypadku za wcześnie jest na pełną, wiarygodną opinie o testowanym modelu.
Zalety Hyundai i30 Wagon:
1. Duży bagażnik
Przestrzeń ładunkowa licząca ponad 600 litrów, płaska podłoga i brak progu załadunku to bardzo mocny atut będący po stronie Hyundai’a. Gdy dodamy to tego haczyki do mocowania przewożonego towaru oraz świetne pojemne schowki po podłogą, które pozwalają utrzymać porządek w przestrzeni bagażowej to mamy receptę na kufer idealny. Do pełni szczęścia przydałaby się elektrycznie podnoszona i opuszczana pokrywa.



2. Fizyczne przyciski panelu klimatyzacji
W dobie ekranów dotykowych coraz więcej marek motoryzacyjnych wprowadzania sterowanie panelem klimatyzacji do poziomu dotyku. Panel klimatyzacji w i30 oparł się tej niezbyt przyjemnej w użyciu modzie. Znajdziemy tu fizyczne guziki, które zdecydowanie mniej rozpraszają uwagę kierowcy podczas jazdy i są o wiele prostsze w użyciu. Dobrze, że zdecydowano się zastosować to niby archaiczne rozwiązanie w całości a nie jak w części modeli ograniczyć się do fizycznej regulacji temperatury oraz skrótu prowadzącego do panelu klimatyzacji który pojawią się na dotykowym ekranie.

3. Dodatki w tylnej przestrzeni auta
Wygodne w użyciu i estetycznie schowane zaczepy isofix przypadną do gustu osobom, które często przekładają fotelik dziecięcy w tego typu mocowanie. Proste rozwiązanie sprawdza się idealnie podobnie, jak wygodny wieszak na kurtkę lub marynarkę, który znajduje się na wewnętrznej stronie słupka tuż za drzwiami kierowcy.


4. Intuicyjność obsługi
Obsługa podstawowych elementów współczesnych samochodów nie zawsze należy do najprostszych zadań. Różnego rodzaju funkcje i guziki poukrywane są w różnych zakamarkach a najczęściej w menu lub ustawieniach dostępnych wyłącznie z poziomu komputera na ekranie dotykowym. Hyundai pod tym względem bardzo pozytywnie się wyróżnia. Oprócz tradycyjnego panelu klimatyzacji o którym pisałem wyżej bez problemu znajdziemy też fizyczne przyciski podgrzewania przednich foteli jak i kierownicy.
Czas na nowe opony letnie – SPRAWDŹ
Wady Hyundai i30 Wagon:
1. Design
Wersja N-line nadaje modelowi i30 od Hyundai’a odrobinę zadziorności. Szczególnie widać to na przykładzie przedniej części nadwozia. Sam projekt modelu nie zachwyca. Po linii widać upływ lat. Drobny lifting modelu, który miał miejsce w 2020 roku niewiele zmienił. I30 nie ma absolutnie nic, czym wyróżniałby się w gąszczu innych aut. Upływ lat widać też po projekcie deski rozdzielczej. Pomimo klasycznych przycisków, które w tym przypadku są zaletą modelu sam projekt wydaje się być smutny i mocno przestarzały. Jedynymi elementami zbliżającymi go do współczesnych samochodów są: duży dotykowy ekran multimediów oraz w połowie cyfrowe zestawy wskaźników.


2. Przeciętne światła
Testując ten element zawsze zwracam uwagę na jakość oświetlenia przedniego. Pomimo tego, że Hyundai korzysta reflektorów typu LED to w porównaniu z innymi autami tej klasy wypadają one naprawdę słabo. Oświetlenie to kluczowy element który zapewnia nam i innym użytkownikom drogi bezpieczeństwo. Dobre światła przednie pozwolą szybciej zauważyć pieszego lub rowerzystę idącego pobocze o zmroku bez elementów odblaskowych. I30 słabo oświetla pobocze. Strumień skierowany jest centralnie a jedynym elementem poprawiającym słabe odczucia jest system doświetlania zakrętów.

3. Przekłamania komputera pokładowego
Pod maską i30 pracuje turbodoładowany silnik o pojemności 1,5 l i mocy 160 KM. Przy jeździe z prędkościami 120-130 km/h autostradą wskazania komputera pokładowego informowały, że średnie zużycie paliwa wyniosło zaledwie 5,4 l na 100 kilometrów. Pod przejechaniu 300 kilometrów wskaźnik paliwa zatrzymał się na połowie zbiornika. Zbiornik paliwa liczył zaś 50 litrów. Wniosek pozostał jeden. Hyundai zużył 25 litrów czyli przeszło 8 litrów na 100 kilometrów. Albo komputer Hyundai’a tak mocno przekłamuje dane o zużyciu, albo zbiornik nie był pełen. Dłuższy test modelu pozwoli sprawdzić mi, gdzie leży prawda.

4. Asystenci kierowcy
Jak sama nazwa sugeruje, asystenci mają za zadanie pomóc kierowcy. Najczęściej występuje to podczas zmęczenia czy chwilowej nieuwagi. Systemy wsparcia w Hyundai’u działają za bardzo stanowczo. Asystent pasa ruchu nie tylko informuje dźwiękiem, ale potrafi wręcz wyrywać kierownicę z rąk, byle samochód utrzymać w pasie ruchu. Jego czułość jest zdecydowanie zbyt wysoka. Podobną sytuację zaobserwowałem z czujnikiem martwego pola w lusterku. Sygnał dźwiękowy o pojeździe w martwych polu po wyprzedzaniu pojawia nawet przy znacznej odległości od wymijanego pojazdu. Oczywiście oba systemy można wyłączyć, można wyłączyć też sam sygnał dźwiękowy. Wymaga to jednak czasu i cierpliwości. Dostęp do systemów możliwy jest wyłącznie przez rozbudowane menu na ekranie dotykowego ekranu. Podczas jazdy znalezienie właściwej zakładki zbyt mocno absorbuje kierowcę. Niezbyt miłe jest także ponowne uruchomienie systemów po każdym uruchomieniu pojazdu. Być może w profilach użytkownika pojazdu jestem w stanie zmienić to na stałe, ale już sam fakt, ile potrzeba poświęcić na to czasu wywołuje u mnie niezbyt miłe odczucia.

Tekst i zdjęcia: Paweł Oblizajek