Co prawda nie możemy go zobaczyć jeszcze w pełnej okazałości, ale zakamuflowany prototyp daje nam pewien wgląd na to, czego możemy spodziewać się po nowym BMW X3. Nowa generacja luksusowego SUV-a zadebiutuje w przeciągu najbliższych miesięcy.
Patrząc na słupki sprzedaży możemy być zaskoczeni, że obecna odsłona BMW X3 jest już z nami od 2017 roku. Pomimo wielu lat na karku luksusowy SUV wciąż przyciąga do siebie wielu klientów. Bawarczycy zdołali w zeszłym roku sprzedać go w nakładzie aż 350 000 egzemplarzy. Tym samym był on znacznie popularniejszy od nowego BMW Serii 3. BMW zamierza jednak kuć żelazo póki gorące i szykuje się do wprowadzenia kolejnej generacji modelu zanim klienci zaczną rozglądać się za nowszą konkurencją.
Bawarczycy dodatkowo podgrzali atmosferę przed jego debiutem i opublikowali pierwsze oficjalne fotografie przestawiające nowe BMW X3. Cóż… oficjalne niestety nie oznacza pozbawione kamuflażu. Siatka maskująca nie pozwala nam dokładnie dostrzec wprowadzonych modyfikacji, jednak nie zdołała zamaskować wszystkich elementów układanki.
Już na pierwszy rzut oka możemy dostrzec, że BMW nie zmieniło kształtów nadwozia pojazdu. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż po co poprawiać coś, co działa dobrze. Oprócz tego możemy zauważyć, że zakamuflowane prototypy otrzymały fizyczne klamki zamiast wysuwanych odpowiedników. Jednak co najważniejsze, samochód otrzyma dwuczęściowy grill w sensownym rozmiarze, co z pewnością przypadnie do gustu fanom marki. Tuż obok niego znalazły się nowe reflektory, które przypominają te widziane w BMW Serii 5.
BMW X3 z nowym oznaczeniem
Na fotografiach możemy dostrzec zarówno hybrydę typu plug-in, jak i ostrzejszy wariant z rodziny M. Ten drugi doczekał się zestawu czterech końcówek układu wydechowego. Oprócz tego niemal topowy wariant straci oznaczenie M40i, aby zrobić miejsce dla M50. Tak, nie jest to pomyłka. Po kilku dekadach z oznaczenia zniknęła literka „i” odnosząca się do zastosowanego wtrysku paliwa. Co ciekawe w przypadku diesli Bawarczycy postanowili zachować literę „d”.
Warto także wspomnieć, że pomimo kształtów oraz wymiarów BMW udało się zmniejszyć współczynnik oporu powietrza z 0,29 do 0,27. A pro po samych wymiarów, bawarscy inżynierowie zwiększyli rozstaw osi. Oprócz tego możemy sądzić, że samochód może urosnąć o kilka cm względem obecnej generacji.
Inżynierowie zadbali również o odpowiednie wrażenia z jazdy. Firma postanowiła postawić na czerpanie radości z dynamicznego pokonywania zakrętów przy jednoczesnym zachowaniu obecnego komfortu jazdy. Aby tego dokonać dorzucili sztywniejsze zawieszenie oraz ulepszone stabilizatory. Za dodatkową opłatą otrzymamy opcjonalne zawieszenie adaptacyjne z elektronicznie sterowanymi amortyzatorami. Oprócz tego otrzymamy bardziej bezpośrednie przełożenie układu kierowniczego dla większego komfortu oraz najnowsze technologie bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy.
Damian Kaletka
Fot. BMW