Do 2025 roku BMW będzie miało 25 zelektryfikowanych modeli. BMW iNEXT to zapowiedź takiego auta o szerokiej autonomii jazdy.
BMW musi iść z duchem czasu jako producent kojarzony z nowoczesnymi samochodami. Kierunek jest jeden dla całej branży – już niedługo wszyscy będziemy jeździć elektrykami. Producent z Bawarii zapowiedział już, że do 2025 roku aż 25 modeli firmy będzie korzystało z silników elektrycznych – niezależnie lub w układach hybrydowych.
Pierwszy z nich zadebiutuje już w przyszłym roku i będzie to elektryczne MINI. Rok dłużej będziemy czekać na BMW iX3, czyli elektryczną odmianę bazującą na X3. Trzecie w kolejce czeka i4, elektryczny sedan zapowiedziany konceptem i Vision Dynamics.
Czwarty z nich widzimy na zdjęciach w postaci konceptu iNEXT. Będzie to SUV wielkością odpowiadający X5, ale całkowicie elektryczny. Zadebiutuje kilka miesięcy po i4. Nie wiadomo jeszcze nic na jego temat poza pewnymi wskazówkami co od wyglądu. Właśnie zakończyła się prezentacja auta polegająca na pokazach dla dziennikarzy na pokładzie samolotu Lufthansy w kilku lokalizacjach na świecie. Pojazd zawitał do Nowego Jorku, San Francisco, Pekinu i oczywiście Monachium.
To tylko koncept, więc ma na pokładzie mnóstwo kosmicznej technologii, ale jeśli chodzi o produkcyjny model, będzie on wyposażony w czwarty poziom autonomicznej jazdy. Oznacza to, że w określonych sytuacjach kierowca będzie mógł przestać uważać na to, co robi na drodze samochód.
Czy to oznacza, że powoli BMW będzie musiało szukać nowego sloganu? Według Klausa Frochlicha, dyrektora działu rozwoju BMW, „ich samochody zawsze będą wyposażone w kierownicę”. To odważna deklaracja, ale uzasadniona tym, że czasami po prostu nie ma możliwości odczuwania przyjemności z jazdy i wtedy warto oddać tę czynność komputerom.
Bartłomiej Puchała
fot. BMW