Niemiecka marka kładzie ogromny nacisk na elektryfikację. Nie oznacza to, że samochody spalinowe zostały całkowicie zapomniane. W przyszłości pojawi się jeszcze kilka modeli Audi RS, które otrzymają oddzielną platformę.
Patrząc na obecne premiery Audi możemy dojść do wniosku, że dni benzyniaków zostaną wkrótce policzone. Jednak firma wciąż chce inwestować w silniki spalinowe i ma jeszcze w planach wprowadzenie kilku samochodów z konwencjonalnym napędem. Wśród nich znajdzie się kilka modeli, które doczekają się nawet wersji RS.
W tym roku firma Audi Sport GmbH, znana od 2016 roku jako Quattro GmbH, obchodzi swoje 40-lecie na rynku. Z tego też powodu szef Audi Design, Marc Lichte zdradził nam nieco planów niemieckiej marki. Wspomniał, że prawie wszystkie przyszłe samochody z oznaczeniem RS będą zasadniczo jeździć na dwóch platformach. Mowa tutaj o płytach Premium Platform Electric oraz Premium Platform Combustion. Ta druga będzie przeznaczona dla samochodów spalinowych, jednak Lichte nie podał nam żadnych konkretów. Możemy jedynie sądzić, że miał na myśli warianty RS dla samochodów obecnie korzystających z płyty MLB.
Na jakie modele Audi RS czekamy?
Niestety z pewnością nie będzie to Audi R8, czy też TT, które czeka elektryczna przyszłość. W powietrzu wisi jednak gorętszy wariant RS6 Avant. W przyszłości powinien pojawić się także kolejny RS5 Sportback wraz z większym RS7 Sportback. Oprócz tego Audi zapewne wkrótce odświeży swoje RS Q8. Z kolei nowa generacja Q5 być może otrzyma długo wyczekiwany wariant RS.
Co więcej, na początku tego roku szef Audi Sport, Sebastian Grams, zasugerował, że pięciocylindrowy silnik może odejść wraz z mocniejszym RS3. W topowej wersji zapewnia on 407 KM mocy, jednak być może wraz z odświeżeniem modelu doczekamy się dodatkowej mocy.
Niestety pomimo wszystkich tych planów dni samochodów spalinowych w Audi są już policzone. Niemiecka marka zaprezentuje swoje ostatnie modele z konwencjonalnym napędem do 2025 roku. Z kolei do 2033 roku firma chce produkować wyłącznie samochody elektryczne.
Damian Kaletka
Fot. Audi