Jakie samochody cieszą się największym zainteresowaniem w Europie? Czy samochody elektryczne w dalszym ciągu są zdecydowanie lepszą alternatywą dla silników diesla? W ostatnim czasie w tej kwestii sporo się zmieniło.
Sprzedaż samochodów nowych w Europie w 2024 roku ma pewne stałe. Stałą jest m.in. fakt, że klienci w dalszym ciągu najchętniej wybierają samochody z silnikiem benzynowym. To od dłuższego czasu nie ulega zmianie. Nie ulega zmianie także fakt, że rośnie zainteresowanie zakupem nowych samochodów. Wyniki za luty bieżącego roku mogą napawać optymizmem. Sumaryczny zbyt sięgnął ilości na poziomie 883 608 sztuk. Co ciekawe w pewnym sensie stałą jest także udział w rynku samochodów elektrycznych. W dalszym ciągu wynik ten utrzymuje się na poziomie 12%. I w tym momencie następuje przełom. Pojazdy elektryczne zostały w końcu zdominowane przez samochody zasilane olejem napędowym. Dawno nie było takiej sytuacji. Obecnie silniki diesla w nowych samochodach stanowią 12,9% rynku.
Siła samochodów elektrycznych brała się z dopłat do zakupu aut z tym rodzajem napędu. Nic w tym dziwnego. Bo bez dopłat samochody te były wyraźnie droższe niż pojazdy zasilanego olejem napędowym. W lutym 2024 r. w Europie sprzedało się 106.187 sztuk aut elektrycznych. To 1/8 całej sprzedaży nowych samochodów. Wynik ten nie jest jednak zadowalający. Czar pojazdów elektrycznych prysł niczym bańka mydlana. Wszystko to za sprawą opisanych wyżej dopłat.
Przykładem, który w sposób najbardziej obrazowy pokazuje pozorną siłę pojazdów elektrycznych są Niemcy. Elektryki wcale nie są popularne. To sztucznie napędzana sprzedaż poprzez oferowanie dofinansowania. Kiedy władze naszego zachodniego sąsiada zrezygnowały z dopłat do tego rodzaju samochodów ich sprzedaż gwałtownie spadła. Szacuje się, że pojazdy ten straciły 15,4% w sprzedaży a nadrobiły to diesle, które odnotowały wzrost o 9,7%. jednocześnie 16,4% zyskały pojazdy z napędem hybrydowym – 22,3%, hybrydy plug-in, oraz pojazdy z napędem benzynowym – 2,3%.
Co ciekawe – rynek niemiecki to największy rynek zbytu nowych samochodów w Europie. Tak słaba sprzedaż elektryków z uwagi na brak dopłat może być ciekawym zjawiskiem, które warto obserwować. To też duże wyzwanie dla koncernów motoryzacyjnych, które mówią jednym głosem – wprowadzamy samochody elektryczne. Ale czy na pewno bez dopłat jest szansa, że samochody te znajdą nowych nabywców?
Tekst i zdjęcia: Paweł Oblizajek