Dacia Spring będzie najtańszym samochodem elektrycznym na polskim rynku. Wiemy ile będzie kosztować Dacia Spring w Polsce i jest to naprawdę atrakcyjna kwota, a pamiętajmy jeszcze o dopłatach rządowych.
Nie da się ukryć, że poprzednia Dacia Spring też była tania i budżetowa, ale nie trafiła do szerokiej sprzedaży. Widzieliśmy ją w carsharingu lub firmach, a teraz każdy z was za 76 900 złotych będzie mógł nabyć nową generację tego samochodu. Dodając do tego zwrot od rządu do 27 tysięcy złotych za zakup elektryka mamy ekologiczne auto w cenie połowy doposażonej Fabii. Myślę, że to nie przypadek, a celowy zabieg Renault, żeby dorwać Springa w Polsce za mniej niż 50 tysięcy złotych.
A co w tej cenie?
Tyle kosztuje oczywiście bazowa wersja (Essential) z 45-konnym silnikiem z akumulatorem o pojemności 28,6 kWh. Na wyposażeniu pojawi się szereg wymaganych asystentów kierowcy, ale zabraknie choćby klimatyzacji.
Wyższe wyposażenie dostaniecie w wersji o nazwie Extension. Klimatyzacja, lepsze wykończenie wnętrza i więcej schowków, a także silnik o mocy 65 KM. Bateria ta sama, a cena to już 86 tysięcy złotych.
Najdroższa będzie opcja Extreme ze sporym ekranem systemu infomedialnego (10-cali) czy kamerą cofania. Co ciekawe, dopiero tutaj w standardzie są elektryczne szyby. Nie spodziewałem się, że w 2024 roku trzeba za to dopłacić.
Nawet 225 km zasięgu
Dacia podpowiada, że auto niezależnie od wersji przejedzie ponad 200 km na prądzie. Nie jest to duży zasięg, ale Spring ma być typowym autem miejskim, które nie jest demonem szybkości, ani też przygotowanym na jazdę poza miastem (hałas, osiągi). Dzięki mniejszej baterii ładowanie nie będzie trwać zbyt długo – producent mówi o maksymalnie 4 h.
Auto można już zamawiać u dealerów
Przypomnę, że Dacia mocno zjechała z cenami, bo jeszcze niedawno to auto kosztowało niemal 100 tysięcy złotych. Teraz jest sporo tańsze, a dużo ładniejsze. Producent powalczył o bardziej atrakcyjne nadwozie pasujące choćby do nowego Dustera. Jest więcej załamań, kątów, a środek bardziej futurystyczny i nowoczesny.
Pamiętajmy jednak, że to nadal auto budżetowe, w którym czuć oszczędności. W dwóch pierwszych wersjach nawet za metaliczny lakier trzeba dopłacić, ale cena czyni cuda, więc pewnie zobaczymy sporo egzemplarzy na polskich ulicach!
Konrad Stopa
fot. Dacia