Może to przykre, że zmiany na producencie wymogły ostrzejsze normy spalin, ale dzięki temu jest „ruch w interesie”, a MINI JCW stanie się jeszcze szybsze.
Nie jakoś spektakularnie, lecz sprint do setki zajmie teraz JCW mniej niż 6 sekund. Mimo, że moc nadal jest równa 231 KM, to auto stało się ciut lepsze. Jest też bardziej ekologiczne dzięki zamontowaniu do dwulitrowego motoru DPF-u.
Wiemy, że ten skrót to magnes na malkontentów, ale w nowych samochodach działa to całkiem dobrze, a według producenta to świetny kompromis.
Lekkie zmiany pojawiły się również w designie samochodu. I nie chodzi mi o nowe kolory lakieru lub wzory felg. Zmieniły się też reflektory (przednie i tylne), a także wnętrze. Znajdziemy tam teraz indukcyjną ładowarkę do smartfonów i świeższy system infomedialny, który ma działać jeszcze szybciej.
Auto do sprzedaży trafi w kwietniu 2018 roku. Ceny poznamy niestety dopiero na miesiąc przed rynkowym debiutem.
Konrad Stopa
fot. MINI